Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Nie przejmuj się nomenklaturą, przestań czytać fora i oglądać filmiki a zacznij czerpać radość z narciarstwa. Jeździsz całkiem przyzwoicie a zawodnikiem pucharu świata i tak już nie zostaniesz. Zostaw te ośle łączki i zapisz się na kilkudniowy wyjazd z instruktorem w Alpy. (na forum pojawiają się niezłe oferty z przejazdem i szkoleniem)5 punktów
-
Coś tu ściemniacie. Jak ostatnio byłem na nartach to widziałem wielu ludzi jadących slalomem, sporą ilość zjeżdżających prosto a na stromszych kawałkach też i takich zjeżdżających bokiem.3 punkty
-
3 punkty
-
Tak albowiem odpowiedzialność ponosi pytający a nie pytany.. powiedz mi kolego ile można się ciackac......jest pytanie jest odpowiedź......3 punkty
-
Cześć Co do butów i sprzedawców to mam wrażenie, że tych kompetentnych jest bardzo mało. Oczywiście sporo zna zasady wie jak mierzyć co polecać, ma w małym palcu całość kolekcji i potrafi wskazać model itd. Ale, żeby dobrać but - czyli (to o czym piszesz) przekazać odczucia jakie powinny być przy mierzeniu to po prostu trzeba jeździć na nartach i to sporo i długo bo dopiero na nartach wychodzi co i jak a na sucho bardzo ciężko to "podrobić". Co do postępu to wydaje mi się, że droga - dla osoby jeżdżącej poprawnie, znającej technikę, umiejącej zjechać technicznie z każdej góry - jest tylko jedna, jazda sportowa. I nie chodzi tu o aspiracje bycia zawodnikiem ale o jazdę skrętem wymuszonym i łamanie barier psychicznych. Innej drogi nie widzę. Serdeczne pozdrowienia Pozdrowienia3 punkty
-
Zabieram głos, tylko po to, że widzę tu duże trudności. Pierwsze to, że narty slalomowe się jakoś kończą na 165 cm. Czy są dłuższe ? Nie będę przecież teraz przegłądał wszystkich katalogów, wszystkich firm, np. z ostatnich 15 lat. Może są ? Wtedy bym polecił, coś w rodzaju slalomka 180 cm. Chłop jesteś potężny, wysoki i ciężki. Szukam w głowie slalomistów z PŚ. Którzy jeżdżą na 165 cm. Który z nich ma zbliżone do Ciebie dane swojego ciała ? Jest jeden wysoki, nożyska ma długie, ale ile waży? Napewno nie 100 kg. Nawet sobie radzi. Ostatnio coś słabiej. Prawdziwe "byki", wysokie i ciężkie jeżdżą spid. Moja skromna osoba. Od lat uwielbiająca slalom(dawniej specjalny). Ok. 175 cm, 85+kg(cholera za dużo- byłbym szybszy w nogach, gdyby 5 kg ubyło) jeździ ta osoba na 165 cm slalomce. I to strzał w 10 ! Jeździłem na 160 cm, ale uważałem za krótkie. No i powiem szczerze - Kasprowy to mój dawniej ulubiony, Chopok wiele razy z zachwytem. Jakieś tam Szczyrki też lubię. Co Ci chłopie poradzić, jak uparłeś się na slalomki ? Chcesz czarne trasy, nogi przy sobie. Da się jeździć, na slalomkach 160 cm. Ale musisz mieć świetne wyczucie równowagi na nartach. Skąd to wiem ? Ano z stąd, że kiedyś moja szwagierka pożyczyła mi swoje "bigfooty" 90 cm na Hali Miziowej. To prawie jakk slalomka dla Ciebie. Wyszedłem na pagórek z nachyleniem, jak czarna trasa. I zacząłem jeździć. Skręt, co 5 m. Na początku musiałem uważać, by nie siąść błyskawicznie(co się raz, czy dwa razy zdarzyło) na czterech literach. Na Mosornym widywałem gościa, co na takich "futach" zjeżdżał obok sznurka z góry. Kilka razy go tu widziałem. Ale ostrzegam, nie wyglądało to na modny "karwing". Aby być nieco poważnym, to poważnie radzę. Kup sobie nartę 175 -180 cm o cechach sportowych. Dla sportowców amatorów. Będziesz jeździł "slalomem" po czarnych trasach. Nie kupuj slalomki 160 cm. Będzie to "bigfoot". Da się na tym, jechać, ale jak się trasa nieco pogorszy i pojedziesz szybko, to się zabijesz.2 punkty
-
Cześć Narciarstwo to działalność typowo techniczna i jako taka posługuje się pewnym technicznym językiem jak każda tego typu działalność. Określone terminy są ściśle zdefiniowane aby osoby, które tą działalnością się zajmują mogły się porozumieć bez błędów i domysłów. Jako osoby zainteresowane narciarstwem powinniśmy dbać o to aby przekaz dotyczący naszego sportu był jednoznaczny i mógł być poważnie traktowany. Kto tego nie rozumie jest po prostu śmieszny. Pozdro2 punkty
-
Przede wszystkim kup ochraniacze nadgarstków. Narciarski klub córki trenuje na rolkach i było kilka wypadkow. Za każdym razem typu „zapomniałem ochraniaczy”. Nawet prezes który fantastycznie jeździ na rolkach złamał nadgarstek. Jakby ludzie przewracali się tylko wtedy, gdy nie mają ochraniaczy. Małe dzieciaki natomiast, jak są dobrze ubrane to są odporne jak kule do kręgli. Słychać hurgot plastiku a dzieciak nawet nie przestaje się uśmiechać. Minimum to kask, kolana i nadgarstki oraz łokcie i może jeszcze pancerne gacie.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć, wróciłem z wyjazdu i chciałem się podzielić odczuciami i postępami. Wcześniej moje odciążanie polegało głównie na nisko-wysoko, teraz staram się nie wychodzić aż tak w górę a odciążenie realizować bardziej poprzez podniesienie narty wewnętrznej/podciągniecie kolana narty wewnętrznej do tułowia. Jest to największa zmiana w mojej jeździe. Co zaobserwowałem podczas tego wyjazdu: 1. Gdy zacząłem ćwiczyć podnoszenie piętki narty wewnętrznej okazało się że faktycznie opierałem pewną część ciężaru na taj narcie. 2. Podniesienie piętki i położenie narty wewnętrznej na mały palec znacznie poprawiło jednakowy kąt pochylenia nart. 3. Spróbowałem wcześniejszej inicjacji poprzez położenie się w nadchodzący zakręt i faktycznie usprawniło to przejście na drugą krawędź. Jest to ciekawe uczucie gdy w pierwszym momencie czuję że będzie wywrotka aż tu nagle nadjeżdżają narty na drugiej krawędzi i zachowuje równowagę. 4. Muszę jeszcze poćwiczyć nad podniesieniem wewnętrznej narty ponieważ czasami mi to umyka i jest spóźnione. 5. Nadal łapię się podczas zakrętu że obciążam w pewnym stopniu nogę wewnętrzną 6. Wydaje mi się że powinienem jeszcze bardziej ograniczyć wychodzenie w górę całego ciała, jeszcze bardziej odizolować tułów. 7. Mam słabe nogi, więc czas zacząć systematycznie chodzić na siłownie 8. Miałem problem z butami o którym nie wspominałem. W skrócie myślałem że dobrałem za mały rozmiar ponieważ czułem ogromny ucisk który nie ustąpił nawet po 2 tygodniach jazdy w butach (nowe buty). W tym sezonie zwróciłem się o pomoc do Windsport na Zakopiańskiej. Doradca zaproponował wkładki sidasa medium - zapobiegało to wypłaszczeniu stopy a co za tym idzie rozmiar stał się prawidłowy, oraz zastosował dodatkową piętkę która przesunęła moje wysokie podbicie w miejsce gdzie miało trochę więcej luzu. Reasumując chciałem już wymieniać moje Langi a obeszło się nawet bez odbarczania i zapomniałem o bólu podczas tegorocznego wyjazdu. Wymienione elementy techniki ciężko mi jeszcze dobrze zastosować na raz ale już teraz czuję że mogę zrobić ciaśniejszy zakręt i ma on większy moment. Dla zainteresowanych film z ostatniego dnia jazdy: Pewnie Mitek znów nazwie mnie bufonem, ale w tym przypadku przyznaję się że jest to chwalenie się. Dlaczego ? Po prostu czuję duży progres :)1 punkt
-
1 punkt
-
On już od dawna jest zagospodarowywany przez pracowitych chińczyków. https://forsal.pl/artykuly/628074,rosja-traci-kontrole-nad-terytorium-chinczycy-masowo-osiedlaja-sie-na-syberii.html1 punkt
-
Cze Ale to nie cuda, tylko trochę dłuższa, 165 to jest minimum, można również na Gs-ach jeździć jak ktoś da radę. jak spełnia tylko resztę parametrów (a akurat SL są najmniej obwarowane - to czemu nie. Sam korzystałem z damskiej przedłużonej 157, a 155cm to standardowy rozmiar, nietypowa ale nie dziwna. pozdrawiam1 punkt
-
Cześć Ramon Zenhausern - wzrost 202cm, waga 95kg. Na nartach 165cm jeżdżą wszyscy slalomiści a jakby przepisy pozwalały jeździliby na krótszych. Bigfootów nie można porównywać z jakąkolwiek nartą a już z pewnością nie z SL - inna konstrukcja, sztywność, krawędź, talia, technika jazdy. Pozdro1 punkt
-
Szabrowanie świadczy o tym, że mają to w swoim dna od szeregowca do generała, bez wyjątku.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie czytając wątku...narta sportowa...kierunkowa....1 GS min 185 lub 1 SL 165 - o ile deklarowany poziom jest zgodny z rzeczywistością. Narty pośrednie proponuję przeznaczyć na zalanie i zrobienie pięknego stołu.1 punkt
-
W ciągu 5 lat regularnego jeżdżenia to ok. 350 dni - w moim przypadku. Na krótkiej narcie nie będzie stabilności przy wyższych prędkościach, chcesz stabilności? narty powyżej 180 cm.1 punkt
-
Trzecia, już ostatnia część relacji. Około 13:00 wyszło trochę lodu i parę osób miało problem. Kilka razy musiał wyjechać GOPR. Wszystkie przejazdy, warianty, działają. Wszędzie masa śniegu. Tu, w tle wieża widokowa na Słotwinach widziana z góry. A to trasa z góry - chyba 3. Wszędzie dużo śniegu. Przygotowanie i trzymanie tras bardzo dobre. Jedziemy niżej. Tu na dojeździe do stacji dolnej, na 1. I sam dół. Jedynie przy samej gondoli trochę odsypów i śnieg to już raczej cukier. Bestia gotowa do pracy.1 punkt
-
W sumie to mniej więcej zakreśliłam swój plan rolkowy. Nie będzie ze mnie już żadna akrobatka, na rampy też się nie wybieram 😂 obawiam się, że nawet podwyższona składka zdrowotna by poległa.1 punkt
-
coś takiego też mogło by być tylko nie wiem jak z wysyłką do Polski https://www.xspo.de/nordica-dobermann-sl-worldcup-plate-men1 punkt
-
Jest wypożyczalnia i to rzut beretem, lecz jeszcze jest nieczynna. To chyba za wcześnie, choć pogoda wiosenna. No cóż, pojeżdżę po sklepach, popytam, przymierzę i zadecyduję. Dziękuję Wam bardzo za cenne wskazówki, choć pewnie tematu nie wyczerpałam. Pozwolę sobie jeszcze Was pomęczyć 😉 W końcu na forum narciarskim jest wątek rowerowy to i może być rolkowy 🙂1 punkt
-
Cze Z butami jest jak piszecie (narty tez podobnie), albo ktoś kompetentny pomoże i uda się coś dopasować (białe kruki wśród sprzedawców - tacy specjaliści z wiedzą i doświadczeniem), ale to rzadko się zdarza szczególnie dla osób, które chcą mocno doskonalić swoją jazdę a są gdzieś na początku tej drogi i tak naprawdę nie wiedzą co kupić. No niestety często musza zapłacić frycowe, nam chyba jest lepiej, chociaż nie jesteśmy "ulubionymi" klientami, bo wiemy co chcemy kupić, niekoniecznie to co chcą nam sprzedać. Znajomość kilku technik jest chyba kluczowa do swobodnej jazdy w różnych warunkach. Niestety trzeba to praktykować. Z czasem wchodzi to w nawyk i wychodzi co raz lepiej. Ale trzeba czasu. pozdrawiam1 punkt
-
Jak patrzę na narciarzy trenujących na rolkach to widzę cały repertuar sprzętu. Ci co stawiają na inline alpine mają wielkie koła i długie szyny. Ci co na tricki - małe koła i twarde, ale ci co po prostu jeżdżą to kupują albo rekreacyjne albo trochę twardsze. Córka wybrała takie - to są jej kolejne rolki- dość uniwersalne, ale już szybkie. Poprzednie miały mniejsze koła ale też były sztywne, a jeszcze wcześniejsze były z szytym butem. Z własnego, małego doświadczenia, wiem, że za dobre rolki są przerażające - jakby nie istniało tarcie.1 punkt
-
Ja z łyżew miałem oczywistą drogę do rolek. Większość porad powyżej jest trafiona. Rolki rekreacyjne, 4 kółka, 80-84 mm, abec 5. Jedna uwaga - płozy: Alu są sztywniejsze i lepiej się prowadzą, kompozytowe są elastyczniejsze i lepiej tłumią drgania. Jak na nartach 😎 Właściwie kwestia tylko trafienia najwygodniejszych. Wybieraj z oferty firm, które są uznane w branży: Rollerblade, Powerslide, ostatnio K2 wprowadziło dużo fajnych rolek rekreacyjnych. Mnie osobiście pasuje Rollerblade. Rollerblade ma taki fajny uniwersalny model - macroblade 80, są damskie wersje kolorystyczne - moim zdaniem idealna równowaga ceny do jakości (ok 600-700). Z tego co pamietam zmieszczą kolka 84, wiec jak zużyjesz pierwszy zestaw 80mm, zmienisz na nieco większe (i odkręcisz hamulec 😁). Jeżeli nie zamierzasz na razie skakać po rampach i krawężnikach to wystarczą miękkie cholewki. Dla mnie krytyczny był sposób wiązania sznurówek, musi być dość wysoko i dobrze opinać nogę. Najlepiej chodzić i mierzyć. ps: ochraniacze to konieczność, musi być cały komplet. Plus kask.1 punkt
-
To mniej więcej tak to rozumiałem, ale żeby czuć, to musisz wiedzieć co powinieneś czuć, przecież nawet dobieranie butów wiąże się z błędami, bo ludzie nie wiedzą, jak but powinien leżeć i trzymać, jak nie ma kompetentnego sprzedawcy. Chcę ćwiczyć coś, z czym nie daję sobie dobrze rady, wiem jak i zaczynam to robić, przykładowo niedawno na stromym i twardym stoku gęsty, krótki skręt z mocniejszym "wyrzucaniem w bok" nóg ugiętych bardziej niż wcześniej (aby lepiej przykrawędziować, opis może koślawy, ale oddaje to co czuję u siebie vs lepiej jeżdżący). Wcześniej problem z uślizgiem nart czy utratą rytmu, a w tym dniu idzie nieźle, po raz pierwszy w życiu. Uwarunkowania różne, odpowiedni śnieg, wyjeżdżenie od kilku dni i lepsze czucie śniegu i swojej pozycji, zwiększenie pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa, że narta utrzyma, pewnie i wiele innych przyczyn. Potem mijają 2 tygodnie, chcę to samo i zupełnie nie wychodzi. To mam na myśli z zastanawianiem. I ćwiczę ponownie i ponownie, aż zacznie wychodzić i wejdzie w nawyk, żeby się nie zastanawiać. I to się dzieje z coraz większą liczbą elementów. Jeżeli jeździsz od kilkudziesięciu lat, to już o tym nie myślisz. Jeżeli ja uczę się nowych elementów, to póki co muszę je robić świadomie, aby dojść do automatyzmu.1 punkt
-
1 punkt
-
no niestety w pewnym wieku trzeba mieć tę świadomość na nartach zwłaszcza wtedy gdy zaczyna nam się wydawać że jesteśmy niezniszczalni. Zdrówka życzę i skonsultuj wyniki radiologiczne z jakimś dobrym ortopedą.1 punkt
-
Kiedyś była Ruś Kijowska. Prawosławie weszło tędy dalej na północ. Rosjanie nazywanie te tereny "Mała Rosja". Bolszewicy tak nazywali Ukrainę. To nie takie ważne, że ktoś w pewnym czasie nie miał państwowości. Ale z drzewa nie spadł. Był NARÓD, miał swoją kulturę. My też byliśmy 125 lat bez państwa. Przypadek I wojna światowa i jej wynik. Powstaje Polska z pomocą Ameryki. Tak ! Ameryki. Nie wnikajmy w ich intencje, ale to był fakt. Teraz znowu pojawiło się widmo niewoli. Dla kogo dla naszych dzieci, dla ich dzieci... Rosję się musi zmienić faktami. Musi być krajem demokratycznym. Inaczej wyrośnie tam znowu kolejny car, wódz, furer(wódz, przewodnik). I będzie marzył o terytorium od Gibraltaru, aż po cieśninę Beringa. A tak się wydawało, że już będzie fajnie...Pojedziemy na narty...Zestarzejemy się. Będziemy uczyć wnuki na nartach, może na Mosornym...Jadę tam za chwilę. Ale prawie nie mam chęci. Może się rozkręcę i na chwilę zapomnę, myśląc o "odciążaniu" nart.1 punkt
-
Cześć Chodzi mi o początkowy fragment filmu gdy Bruce prowadzi lekcję z jakimś chłopcem i w pewnym momencie pukając go w głowę mówi: nie myśl - czuj. Mam wrażenie, że to na tym polega - u mnie przynajmniej chyba tak to wygląda - dlatego zaskakują mnie takie twierdzenia, że zastanawiasz się jak to robiłeś. Schemat ruchowy to jedno ale jazda na nartach w żaden sposób nie jest schematyczna. To ciągła i automatyczna (bo na myślenie przecież nie ma czasu) reakcja na to co się dzieje. Oczywiście myślenie i analiza jest ale raczej dotyczące taktyki postępowania a nie techniki. I - znowu posłużę się swoim przykładem - moja technika pozostawia wiele do życzenia ale nie ma ro znaczenia w jeździe bo jest na tyle wystarczająca, że nie czuję żadnych barier, więc nie zaprzątam sobie nią głowy. Dlatego tak usilnie namawiam do jazdy a nie analizy jakiegoś skrętu bo to nie ma sensu - finalnie każdy jest inny. Pozdrowienia serdeczne1 punkt
-
Przesadzasz. Zostaw je w spokoju. Chodziło mu o to żeby przychodząc do sklepu ktoś bezrefleksyjnie nie wziął do ręki buta i od razu odstawił na półkę bo to last z 26. Bo jak od wielu reguł jak widać są wyjątki.1 punkt
-
Jpdl, mózgi co niektórych dalej w okowach socrealizmu Przestań się kompromitować i nie porównuj nas do Rosjan. Ja sobie tego nie życzę i podejrzewam, że większość również . Nic ci nie da pomniejszanie dążeń i osiągnięć Ukrainy. I jej walki o swoją ziemię. Jesteś zwykłym ruskim trollem. Wstyd. 🤑1 punkt
-
A na koniec dodam... Jeżdżenie po trasach jest jednak bardziej ryzykowne jak po żlebach! ☝️1 punkt
-
Czemu uważasz, że powinniśmy zachowywać neutralność?? Moim zdaniem wręcz przeciwnie, podobnie jak cała reszta cywilizowanej Europy. Rosję trzeba trzymać za mordę, pokazując jej miejsce w szeregu, a Putina i innych watażków typu Łukaszenka odstrzelić dla przykładu.1 punkt
-
Nie cierpię kutafonów którzy na prosto zadane pytanie zaczynają kluczyć i nie odpowiadają wprost. Po jakimś czasie wychodzi że to czysta kalkulacja co im się bardziej opłaci . Dzisiaj nawet 🇨🇭 musiała się określić czy być kutafonem Europy czy "Wystarczy być przyzwoitym"1 punkt
-
Nie byłbym zdziwiony, gdyby okazało się, że po każdym spotkaniu składał raport. ... a może za bardzo utkwiły mi w głowie książki Suworowa.1 punkt
-
1 punkt
-
Mitek nie jestem do ciebie uprzedzony, tylko nie cierpię u ciebie tej mentorskiej postawy. Jak ktoś użył określenia „style” w narciarstwie, to jechałeś po nim jak po łysej kobyle. Jak ty użyjesz niefortunnego określenia, to ktoś się ciebie czepia. „Wiesz o co chodzi”.1 punkt
-
Uuu, Mitek chyba zrozumiał swój błąd i zaczyna kluczyć. Warto jednak było pomyśleć co się pisze, nawet pod wpływem alkoholu.1 punkt
-
Ja odniosłem się do czegoś innego, do stwierdzenia, że ci mili Rosjanie których znasz podobnie jak ty, mają tę wojnę w dupie. Żaden przyzwoity człowiek, nieważne Niemiec, Polak, Rosjanin, nie może powiedzieć, w sytuacji gdy giną ludzie, gdy do obiektów cywilnych strzela się z broni rakietowej, gdy wojsko rozstrzeliwuje na ulicy rodzinę z małymi dziećmi, że jest mu to obojętne i ma to w dupie.1 punkt
-
Mitek jak zawsze swoje mądrości, jpdl, spec od wszystkiego- nart, rajdów, alpinistyki no i oczywiście stosunków międzynarodowych. Chociaż w takiej chwili przestałbyś kpić i pierdolić swoje farmazony.1 punkt
-
W Poznaniu tam gdzie było lodowisko Bogdanka powinien jeszcze być sklep z łyżwami i rolkami. Jak byłem tam z dwa lata temu to goście znali się na rzeczy. Koło lodowiska Chwiałka też jest sklep łyżwiarsko-rolkowy.1 punkt
-
Cześć, rozumiem że skoro zaczynasz prawie od zera, to nie interesuje Cię na razie żaden rodzaj specjalistycznego rolkowania (slalomiki na kubkach, street ze zjeżdżaniem po poręczach i schodach, maratony, rolki w terenie etc.). Zatem, rodzaj rolek które bym Ci proponowała to zwykłe rolki fitness / rekreacyjne (gdybyś była 100 kg mężczyzną to proponowałabym bez dwóch zdań twardą skorupę, ale jesteś dziewczyną, więc wygodny but ze sztywnym stelażem też będzie ok). Ja osobiście wolę rolki do freeride'u z twardym butem, ale są zazwyczaj droższe więc nie ma to sensu na początku. Nie przejmuj się łożyskami - im wyższa klasa tym łatwiej się toczą i szybciej jadą (uwierz mi że na początku szybkość będzie Twoim wrogiem) więc wystarczą ABEC-5, wyższe oczywiście tez mogą być. Najważniejszy jest rozmiar kółek bo długość płozy warunkuje zwrotność, a zarazem stabilność, więc trzeba wybrać tzw. złoty środek, którym jest rozmiar 4x84mm lub - jeśli podobają Ci się 3 kółka: max. 3 x 110mm. Jednak chyba otpowałabym za klasycznymi 4 kółkami na dzień dobry. Twardość kółek nie ma też większego znaczenia na początku -w rolkach fitnessowych kółeczka są bardziej miękkie i szybciej się zużyją, ale też nie są poddawane takim próbom jak we freeridzie. Najlepiej pójść do dobrego sklepu rolkowego, poprzymierzać, poradzić się - może być zicoracing zdalnie (to solidna firma w rolkowym świecie).1 punkt
-
Ja przewrotnie polecam Ci kontakt z zicoracing.com. Właściciel pasjonat rolek i świetny rolkarz. Swego czasu sporo filmów na YT. Parę lat temu kupowałem tam rolki. Byłem więcej niż zadowolony z doradztwa, podejścia do klienta przy zakupach jak i po. Ceny wtedy były bardzo dobre, nie wiem jak teraz.1 punkt
-
Grimson ma rację, najlepiej byłoby zachować neutralność. Do tego potrzebna jest "silna dyplomacja" Silna dyplomacja dla Putina to kraj: - Niezależny od nich energetycznie i surowcowo - Z silną armią - Z doskonałą obroną przeciwlotniczą i przeciwpancerną - Z przynajmniej kilkunastoma głowicami atomowymi na rakietach średniego zasięgu.1 punkt
-
Cześć Krzychu to jest kwestia objeżdżenia w różnych warunkach, w różnych śniegach, na różnych stokach. Trzeba w jazdę wprowadzać jak najwięcej zmiennych i sobie z nimi poradzić nie myśląc specjalnie o szczegółach technicznych jazdy. Wgłębiając się w niuanse techniczne i analizę doskonałości skrętu tracimy z pola widzenia sedno czyli skuteczność. Większość rzeczy na nartach odbywa się automatycznie a automatyzmu nabierasz jeżdżąc a nie analizując. Druga sprawa to psychika, która gra w narciarstwie bardzo ważną rolę. Obaw przed nowym stokiem, innym śniegiem, nieznanym terenem, dużą ilością ludzi czy też brakiem dostatecznej widoczności (wymieniłem tylko parę elementów ale są ich dziesiątki) - więc tych obaw, nie ma tylko absolutny dureń. Każdy normalny człowiek je ma i to im więcej na nartach przeżył i widział tym one są większe bo ma większy bagaż doświadczeń. Oczywiście doświadczony narciarz ma też większy zestaw umiejętności dlatego umie te obawy okiełznać i szybko się przystosować ale jest bardziej na sygnały dotyczące ewentualnych niebezpieczeństw czuły. To czy skręt jest poprowadzony takim czy innym torem czy jest on czysty cięty czy lekko ślizgowy nie ma żadnego znaczenia. Normalna jazda to ciągłe szukanie optymalnej techniki i optymalnych rozwiązań w danej chwili. Oczywiście jak ktoś chce i lubi to można sobie znaleźć kawałek pustego stoku i tam katować sześć czy osiem skrętów aby wyszło idealnie. Raz może wyjdzie ale czy o to chodzi??? Pozdrowienia1 punkt