Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.02.2022 w Odpowiedzi
-
19 lutego wróciłem po tygodniu pobytu we Flachau, gdzie mieszkałem. Miejsce super na jazdę na miejscu, jak też w innych ośrodkach. Jeszcze tak zwariowanej pogody w tym okresie nie miałem. W większości na szczęście ładna, ale był 1 dzień ze śnieżycą i 1 dzień z wiatrem, przez który zamykano wyciągi w ciągu dnia. Temperatura w ciągu tygodnia od -15 do +13. Miłym akcentem były dwie tęcze. Flachau jest fajnie położone względem innych ośrodków. Na nartach można się przemieszczać z Flachau, przez Flachauwinkl do Zauchensse i w drugą stronę przez Wagrain do Alpendorf. Bardzo fajna nowa uruchomiona kolejka o długości 3500 m z Flachau do Flachau Winkl - piękne widoki. Schladming to nic dodać nic ująć, niestety zamykano wyciągi w dniu kiedy tam byłem, najpierw na górze a potem już wszystkie, także trochę pechowo. Hochkonig, w którym byłem pierwszy raz zrobił na mnie bardzo miłe wrażenie. Trasa od Muhlbach do Maria Alm i droga powrotna zajęła cały dzień. Piękne widoki po drodze. Zauchensee było na koniec. W sumie najmniejszy ze wszystkich ośrodków, ale bardzo przyjemny żeby się najeździć, ile kto może. We wszystkich ośrodkach można znaleźć trasy dla siebie. Jak ktoś lubi, to ma gdzie się zmęczyć, a jak lubi podziwiać widoki to też się nie zawiedzie. Oczywiście wszędzie jest gdzie odpocząć, coś dobrego zjeść i się napić. Osobiście preferuję Apfelstrudel z sosem waniliowym. W każdej knajpie smakuje inaczej. Pewnie za rok tam wrócę. VID-20220216-WA0007.mp4 VID-20220218-WA0003.mp45 punktów
-
5 punktów
-
Raczej spostrzeżenie, że nawet zawodnicy w przejeździe na czas nie potrzebują zbyt wielkiej angulacji do prawidłowego zakrawędziowania. Powtarzam to cały czas - angulacja wynika z potrzeby przy odpowiedniej prędkości kątowej, a nie na odwrót - nie ma potrzeby wielkiej angulacji przy małej prędkości kątowej. Potem widać jak ludzie jeżdżą powyginani w przecinki mimo, że kompletnie nie wynika to z ich jazdy. Ale to chyba zawsze tak jest gdy ktoś wzoruje się na jeździe kontrastowej, która z założenia ma coś kontrastowo pokazywać. Kiedyś było uderzenie z bioderka, potem wielkie NW (czasem większe w dół niż w górę), teraz angulacja.4 punkty
-
Cześć Buty narciarskie są do jeżdżenia a nie do chodzenia. Unikaj jak możesz wszelkich dodatkowych bajerów, które były zawsze i zawsze były gówniane. A w butach po prostu naucz się chodzić. Pozdro4 punkty
-
Balans - to ciężki temat - balans na narcie zewnętrznej to bardzo ciężki temat - to dla wielu narciarzy temat niemalże nie do ogarnięcia, może nie do ogarnięcia ale dla zrozumienia, jestem niemalże pewien że przyjęcie jako pewnik balansu na zewnętrznej narcie będzie kluczem do sukcesu dla wielu narciarzy. Kiedy ten niemalże "dogmat" zostanie przyjęty wszystko stanie się proste. Oto bardzo proste ćwiczenie dla poprawy balansu na narcie zewnętrznej??a może także zewnętrznej??? I w tym miejscu kolejny raz zwrócę uwagę na......o jakże nielubiany termin "kontr rotacja". Jazda pasywna, skupiona na ćwiczeniu a jednak anatomicznie wymuszona: Narty gdzieś tam w szczyt górujący ale biodra, barki ręce i głowa w słup kolejki idą.... 20.35 - miłego wieczoru Wszystkim życzę.....3 punkty
-
Cze Nie, sugerujemy że nie ma sensu drzeć dupą po śniegu w środkowej części Kotelnicy. pozdro3 punkty
-
Cześć To chyba nie jest takie proste. Flex to nieujednolicony wskaźnik, który jest raczej sugestią a nie jakąś zdefiniowaną ogólnie wartością. Nawet nie wiem jak jest mierzony. Natomiast ciekawy był dobór butów przez moją żonę. Jest typowym śmigowcem czyli dla niej ważna jest sztywności w płaszczyźnie strzałkowej - czyli podłużna. Dla takich osób but w tej płaszczyźnie musi być sztywny aby był skuteczny. Jako, że damskich butów tego typu na rynku praktycznie nie ma przymierzała wszystko co było w rozmiarach 24 i flexie 130, i okazało się, że: 1. Buty różnych firm mają bardzo różne sztywności w tej płaszczyźnie od sztywnych - Head, Lange, co ciekawe Rossignol już nie??? Pozostałe gięła na stojąco do momentu haczenia klamer bez żadnego wysiłku. 2. Sztywność w płaszczyźnie strzałkowej nie ma praktycznie związku ze sztywnością w płaszczyźnie czołowej gdzie większość butów zachowywała się tak samo - to akurat dość ciężko na sucho zmierzyć - odczuć. Wydaje mi się - zresztą była już o tym mowa parę lat temu i chyba nie raz - że koncepcja sztywności buta zmieniła się wraz z wejściem do użytku narty taliowanej gdzie sztywność poprzeczna, boczna czy jak ją tam nazwiemy, jest kluczowa w kwestii szybkości reakcji narty. Ja też jestem śmigowcem i również szukam zawsze butów sztywnych w płaszczyźnie strzałkowej bo skręt realizujemy głównie przez ruch do przodu i dopiero na bok. Tak to widzę. Pozdro3 punkty
-
A to ciekawe rzeczy się dowiaduję (o ile jest to zgodne z prawdą), zawsze myślałem że flex oznacza twardość wzdłużną a nie poprzeczną buta (poniekąd pewnie jest to ze sobą powiązane), bo chyba ta jest ważniejsza, czas reakcji buta w stosunku do narty. Ale mogę się mylić. Chociaż patrząc na producentów - kupując buty o flex 110 i 120 to różnica zazwyczaj jes tylko w rzepie - 110 ma np 4 cm, a 120 ma 5 cm szer i to wystarcza aby podbić ten flex o 10. A rzep nijak sie ma do sztywności poprzecznej buta. Ponadto but bardziej pracuje przód tył niż na boki, większe siły przenosi. Ja generalnie dopinam buty na klik, są sztywne i dopasowane - a booster head z gumy (elastyczny) jest świetny, umożliwia delikatną pracę nogi w bucie - bo ja przy amatorskiej jeździe nie potrzebuję spinać butów na beton. Może jest delikatne opóźnienie, ale dla mnie niezauważalne. A but staje sie bardzie uniwersalny, jest sztywny, a jednocześnie nie przenosi aż tak bardzo nierówności na nogi, troszkę jest to absorbowane. pozdrawiam3 punkty
-
To fakt. Ludzie jeżdżą kiepsko. I nie starają się by robić to lepiej. Zadawalają się byle jazdą. I to nie tylko w Polsce. Z różnych powodów. Choćby z tego, że nie mają dużo czasu i zaczęli przygodę z nartami późno. Oczywiście, znam takich, którzy zaczęli jeździć bardzo późno w życiu i doszli do wysokiego poziomu, ale sporo ich to kosztowało czasu i determinacji. Przeciętny narciarz ma 1-2 tygodnie na jeżdżenie na nartach w roku. Jeśli nie nauczył się dobrze jeździć w dzieciństwie czy wczesnej młodości, potem już będzie bardzo trudno. Woli bawić się tym, co już posiada i umie, niż "męczyć" się dodatkową nauką. Ale czy to źle, że tak kiepsko jeździ? Niekoniecznie. To zdecydowanie lepsze niż siedzenie na kanapie i oglądanie TV. Odnośnie nart SL. Podobnie jak moi znajomi francuscy (Morgan & company) uważam, że slalomki (nie FIS) są najlepszym wyborem dla średniojeżdżących, którzy juz skręcają równolegle i chcą zrobić postępy. Powody były wymieniane wielokrotnie. Ale po przejściu na wyższy poziom, po zrozumieniu i wyczuciu o co w technice jazdy, przede wszystkim skrętu chodzi, człowiek sam zdecyduje jaki typ narty najbardziej mu pasuje. A może będzie jeździł na kilku typach w zależności od warunków i ochoty. A propos umiejętności narciarzy "zagranicznych". Próbka z Zillertal sprzed kilku lat: https://photos.app.goo.gl/ydWun6VmkeEiVsNy63 punkty
-
Bierz Fischera i nie jękol, więcej błogosławieństwa potrzeba? Czy potrzebujesz kozła ofiarnego, jak będą do dupy? 😋 Narta będzie fajna.3 punkty
-
Wczoraj dostałem buty do przymiarki i powiem że bez dopinania klamer śmiało można śmigać sam pasek wystarczy, imadła na nogach. Chyba zemną zostaną 👍 a wszystko przez takiego jednego forumowego dilera 😏 kusił kusił i chyba nakusił3 punkty
-
Cześć W kwestii formalnej/historycznej było zupełnie odwrotnie. Kiedyś w ofercie firmy było 6 modeli nart i mogłeś kupić albo nartę dla początkujących albo.... sportową i koniec. W konstrukcji nart nie wymyślono niczego odkrywczego przez ostatnie 30 czy 35 lat poza kształtem. To użytkownicy, a właściwie geniusze - i piszę to bez przekąsu - od marketingu i sprzedaży rozdęli oferty wykorzystując niewiedzę i dążenie do osiągnięcia wyników jak najniższym kosztem przez amatorów narciarstwa. Jeżeli więc ktoś coś miałby polecić to po prostu to co zawsze piszę jako mantrę tematów poradniczych: Kup sobie najlepszy sprzęt na jaki Cię stać i ... ucz się jeździć. Pozdrowienia serdeczne2 punkty
-
Cze Masz rację i generalnie kombinowanie z butami (nie mówię tu o bootfitingu) przez amatorów, to tak naprawdę szukanie słabości w sprzęcie a nie u siebie. Ja tam nic nie kręcę, mam chyba std budowę ciała i te co mam pasują jak ulał, natomiast to co opisujesz - w skręcie dynamicznym - na ile można to tak nazwać te nasze skręty, to strzał spod dupy to tylko nasza wina, my nie nadążamy za nartami 🙂 Jasne że są kompresje i inne takie niezauważone przez nas przeszkody, ale generalnie to sprzęt w 99,9% jest ok, to jeźdźcy są niewystarczająco dobrzy. pozdrawiam2 punkty
-
Tak ale w Polsce ciągle jeszcze funkcjonuje szkoła napierania na języki, do krwi, do martwicy kości.2 punkty
-
Ja bym zrobiła jak pisze Chertan. Kup te Fishery i zacznij jeździć, te narty są ok. Jak dojdziesz do odpowiedniego poziomu jazdy, to już sam będziesz wiedział co kupić i tu pytać nie będziesz, co najwyżej o niuanse a nie o generalia. Jak zaczniesz dzielić włos na cztery, to nie pojeździsz, tylko się zafiksujesz na szukaniu.2 punkty
-
Te sztuczne banany na stoku to są właśnie wtedy, gdy się za mało próbuje (na oddatek wszystko na małej prędkości na niebieskiej trasie), a za dużo filmów ogląda z bardzo zaawansowana jazdą. Jeśli jedziesz na krawędzi szybko, to nie masz wyboru, musisz oprzeć się na narcie. I albo zrobisz to kładąc się na boku (i zaraz śmigając na biodrze w dół stoku ku uciesze gawiedzi), albo zrobisz to samymi nogami będąc gotowym na kolejny skręt. Jak już ktoś ma stać, to lepiej niech stoi prosto 🙂 A nie na banana2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Każdy kto kupuje but 110 i w górę, nie dopina klamer i rzepa wyrzucił pieniądze w błoto. Mój but Salomon x-pro 130 ma regulację z tyłu cholewki (taki cuś na rzepie który można przesuwać góra dół). Podobnież syn w Raptorach 90 jr. Wyregulować, i zapiąć. Jeśli komuś nie robi różnicy rozpięta klamra i rzep, to równie dobrze mógłby kupić sobie buty za 300 zł w Decathlon. Sorry Panowie, ale taka prawda. I nie chodzi o to że Mitek potrafi w rozpiętych zjechać. Ja też potrafię. Ale na samych butach też bym zjechał pewnie, a na tyłku to już z zamkniętymi oczami. I co z tego...2 punkty
-
To jeszcze jeden film, tym razem nie mój, ale fajny. https://youtu.be/3smJSoM6FBI2 punkty
-
Córka zaproponowała mi ćwiczenie, które ma prowadzić do jazdy na krawędzi przez stopniowe pogłębianie skrętu - takie "rozbujanie" się - wpierw tylko z nóg i stopniowo ze zwiększaniem kąta. Zrobiłem filmik... IMG_0416 (1).mp42 punkty
-
Byłem jak ja Ukraińcy budowali na skiturach. Teraz mieszkam bo blisko. Cenowo podobnie jak gdzie indziej. Booking. Narty kupione od mastera32, plus piec ale różnicy ni ma, ciut wyklepane bardziej się zdają ale mogę się mylić. Warunki trudne, wieczór, nogi bolą. Jest dobrze. Jutro chyba tury z rana.1 punkt
-
Jak powiadasz: sztruksik z rana jak śmietana! - im później, tym bardziej kwaśna… …mądrala ;) i się nic nie zmieniło 🙂1 punkt
-
Da się i to z palcem w d.....i Ty doskonale o tym wiesz......będzie na łopatach, będzie kontrastowo, będzie nienaturalnie, będzie......nikt się nie jorgnie....Jutro poproszę Beatę o film1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Ale to problem nie w sprzęcie, tylko w naturalnym odruchu obronnym. Ćwiczyć. Pozdro1 punkt
-
Problemem większości jeżdżących na nartach jest kąt pochylenia sylwetki do spadku stoku. To stąd biorą się problemy na stromym.1 punkt
-
Sprawę flexu bardzo dobrze wyjaśnia Morgan w swoim niestety płatnym odcinku, dodając, że sprawa budzi kontrowersje. BTW, wciąż można kupić cały program. :) W sumie pokrywa się to w dużej części z wpisem Mitka. Mówiąc w uproszczeniu, sztywny but wcale nie musi byc bardzo sztywny przód-tył i nie o to tu chodzi, gdy mamy na myśli flex. Podaje interesujący eksperyment jakiegoś Kanadyjczyka. Pewnie da się wygooglować. Kilkunastu świetnym narciarzom umieszczono w środku butów czujniki i sprawdzono, gdzie nacisk jest największy w trakcie jazdy. Wbrew oczekiwaniom okazał się, że nacisk na przód języka nie był zbyt mocny. Mocniejszy był nacisk na tył cholewki.1 punkt
-
72 pod butem to wg mnie idealny wymiar - do nauki jak znalazł, wąska to 65 🙂, długość wg mnie 177 dla ciebie optymalna, chociaż jesteś wysoki, kreta i wyboista droga przed Tobą, narty zawsze można zmienić. Na początek beda idealne. Ale to tylko moje prywatne zdanie i pewnie część kolegów się z tym nie zgodzi. pozdrawiam1 punkt
-
Dziś ponowny rekonesans lasu. Stan po ostatnich wichurach, to sporo powalonych drzew. Jako, że zaczynam się bawić w serwis własnoręczny swojego roweru, to na początek wymieniłem kasetę (kupiłem klucz i bacik), na tą co serwis mi oddał (jak rower miesiąc przebywał na naprawie gwarancyjnej). Wyprostowanie blatu, zjecie, założenie, zajęło mi 15 minut. Wszystko działa idealnie (więc mam 2 sprawne kasety). I jeszcze jedna ciekawostka, za swój rower płaciłem 3000 zł z dwoma przeglądami (które są nic nie warte, jak się okazało), teraz kosztuje w promocji 4599 zł bez przeglądów (chyba kogoś ostro pogięło z tą ceną). Na narty wracam w sobotę. Ruszamy w las. Kaseta po wymianie. Po ostatnich wichurach tak. I tak. Swoją ścieżkę ostatnio porządkowałem, więc jest w miarę dobrze. Czasem są niespodzianki, ale to jeszcze po wycince leśników. Można, znaleźć alternatywne warianty zjazdu i podjazdu.1 punkt
-
Cześć Wiem co jest w instrukcji ale sprawdzałem to na stoku na ślepo i nie wyczułem żadnej różnicy choć wiedziałem, że mam wyczuć czyli... Pozdrowienia1 punkt
-
Paweł a dasz radę zrobić stop. Dotyczy zdjęcia nr 2. Chodzi mi o moment zbicia oraz tuż po a jeszcze przed zdjęciem nr 21 punkt
-
Jak chcesz mieć święty spokój, to zrób jak Chertan napisał. Jak chcesz trochę posiwieć...ograniczyłeś się kwotą i statutem nowe....zmień na używane i zobaczysz nowe perspektywy wyboru.1 punkt
-
Rocker jest, tylko że Volkl też ma tip rocker, większość nart Allround ma takie cuś.1 punkt
-
I to jest to. But ma byc sztywny na boki, niekoniecznie w płaszczyźnie przód-tył. Też tak robię. Lekko zapinam górne klamry i opaskę. A dolne klamry dopinam tak, by nie było luzu góra-dół. O co chodzi w regulacji sztywności, dodajmy bocznej, przy pomocy blaszki i dwóch śrubek z tyłu łatwo się samemu przekonać wykręcając je i zdejmując blaszkę. Wykrecenie jednej czy dwóch śrubek spowoduje, że cholewka łatwiej sie będzie wyginała na boki, ale tylko na boki, a więc będzie mniej sztywna. Osobiście mam wkręcone obie (flex 130) i w żadnym wypadku nie przeszkadza mi duża sztywność na boki.1 punkt
-
Cześć Swego czasu zgubiłem taką śrubę - ja mam dwie. Następnego dnia specjalnie nie oglądałem butów bo chciałem wyczuć różnicę w jeździe. Pomimo,że wiedziałem o fakcie i starałem się robić wszystko by różnicę odczuć - nie dało się. Wkręciłem śrubę - bo lubię symetrię i tyle. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Na jadę z rozpiętymi klamrami czy bez rzepa. Ja po prostu spinam buty delikatnie. Buty mam dobrze dopasowane i wąskie. Taki but nie wymaga dopinania klamrami czy dociągania paskiem. Rozróżniam sztywność buta na boki i tu im sztywniej tym lepiej i sztywność w płaszczyźnie strzałkowej. I tu mam inne gusta. Pasek dopinam nieco lżej a chciałbym mieć pasek typu Booster czyli elastyczny. Nie ma być luzu co nie znaczy, że płaszczyźnie strzałkowej but ma być jak gips. Zwłaszcza, że lubię muldki i wszelkie nierówności.1 punkt
-
Cze Ja też mam taki spojler - czy jak to zwał, jest faktycznie na rzepie kawałek plastikowej wkładki i wkłada się go między botek a skorupę, służy do pochylenia tak de facto botka do przodu, śruby z tyłu do tego nie służą, jedynie do regulacji flexa buta. Ale to pewnie wiesz. pozdrawiam1 punkt
-
Cześć Ja się niczym nie chwalę. Polecam po prostu fajne ćwiczenie. A w butach jeżdżę zapiętych z dociągniętymi paskami. Oczywiście but dopięty w zależności od charakteru jazdy, terenu itd. Rozróżniam trzy tryby. 🙂 Pochylenie reguluję załączonymi w zestawie wkładkami na rzepy - spojlery ??. Śrubami wkręcanymi z tyłu buta to sobie można regulować jedynie własne samopoczucie. Pozdro1 punkt
-
Cześć Zawsze jest jakiś fajny bajer. Ja bym brał tą śrubkę. Pozdro1 punkt
-
Putin dostał juz z Polski to co potrzebował: dowolnie wysokie ceny gazu i ropy, zależność energetyczną w ww i dodatkowo na ochotnika w węglu, podwyżkę kosztów produkcji w konkurencyjnych dla siebie energochlonnych działach, wymuszoną przez pomysły klimatyczne (lobby finansowane bezpośrednio lub posrednio przez Gazprom), do kompletu smiertelnie skłocone społeczeństwo i partie polityczne. Fizyczna interwencja w Pl to byłyby dla Rosji same kłopoty. W odróżnieniu od Donbasu. Za (m.in.) polskie pieniadze bedzie mial mozliwosc dalszego grania na bankructwo Ukrainy ( stan "prawie wojny" kosztuje kosmiczne pieniadze a i bez tego UK ledwo zipie) i doprowadzenia do tego że sami zrobią prorosyjski antymajdan... ( może oprócz zachodniej uk).1 punkt
-
Cze Ja zaczynam każdy zjazd jak Twoja córka, nawet nie wiedziałem że to ćwiczenie, w miarę nabierania prędkości skręty co raz bardziej pogłębiane, krótka narta szybciej, długa później. No bo dla mnie to trochę bez sensu szorowanie dupą po śniegu jak nie ma ani prędkości ani odpowiedniego nachylenia - takie trochę na pokaz niż celowa jazda, myślę że pogłębianie skrętu powinno być dostosowane do tego w jakich warunkach i gdzie się jedzie. pozdrawiam1 punkt
-
W kontekście nauki/rozwijania umiejetności zdecydowanie przekonuje mnie opinia Morgana i jego ekipy. Od juz jako tako opanowanego skretu równoleległego tylko slalomka i to z górnej półki, choć nie FIS. W jego licznych filmach tłumaczy dlaczego tak uważa. Morgan i inni z jego "bandy" to zawodowcy. Oni jeżdżą i szkolą intesywnie na nartach przez 2/3 roku. Głównie duże stacje alpejskie i Pireneje. Wystarczy spojrzeć gdzie organizują kursy. Te jego 10% kiedy nie jeździ na slalomkach to i tak dużo więcej niż nawet dużo jeżdżacy w ciągu roku forumowicze.1 punkt
-
Jeszcze coś o doborze narty. Dwa zdjęcia na slalomkach starego typu. Łezka się mi kręci, co to była za jazda. Z granicy włosko-szwajcarskiej(3500 m) do Cervinii(2000 m). Slalomki plus 25 cm. Ale szły w gigantowych skrętach, nawet supegig na jajo. Na pierwszym zdjęciu(w głębi) najwyższa góra(Gobba di Rolin - 3899 m) z której można zjechać na nartach w Europie, bez potrzeby helikoptera.1 punkt
-
Jest o wiele więcej tylko spora część z nich nie zabiera głosu nie chcąc wdawać się w niepotrzebne dyskusje z "wszystkowiedzącymi" tudzież generalnie mają wyrąbane na wszelkie rozmowy. W końcu dość się nagadają na codzień ucząc rozmaite trudne przypadki. Jak chodzi o obrażanie instruktorów to nie jest właściwa teza. Mnie chodzi o napiętnowanie postawy, w której na forum jest jedna samozwańcza gwiazda (i nie jest to Star), która nie pozwala innym na dojście do głosu, dopieprzając się do wszystkich, w tym ludzi, których jak widzę z tego co piszą mają o wiele więcej pojęcia i doświadczenia niż ten konkretny ekspert. Nie wspominając już zapewne o samej jeździe (tego niestety nie wiem, ale podejrzewam bo najczęściej najwięcej do powiedzenia mają książkowi teoretycy, nie tylko w narciarstwie tak jest przy okazji). W pewnym momencie człowiek przestaje to tolerować i mówi "sprawdzam". 😀1 punkt
-
Wracajmy do teraźniejszości... wróciłem na chwilę do Polski no bo trzeba wymienić ciuchy na nie śmierdzące no i narty naostrzyć! Wczorajszy ostatni dzień na stoku był bajeczny 🤩 🤩 🤩 po wietrze pozostały całe hektary nawianego... uratrakowanego przez naturę terenu! Śnieg był tępy, wolny ale na stromych fragmentach... mniam! Jak się później okazało wcale nie tak wiele tych hektarów bo śniegu mało i skały na wierzchu ale kilka fajnych śladów dało się zrobić. Podziwiam tylko tych co bez plecaka lawinowego tam pojechali (szczególnie tam pod same skały!) No niestety trzeba było być bardzo szybki, bo amatorów pozatrasówki było mnóstwo. Teren degradował się z godziny na godzinę. Ale zabawa była rewelacyjna a smaczku dodało piękne słoneczko. PS. czas się pakować... od jutra Chopek 🙂 Pozdrawiam1 punkt
-
Cześć Adamie Drogi znakomity tekst, znakomita analiza i...znakomite wnioski. Spokojnie do sprawy podchodząc po co komu angulacja na poziomie początkowym, jakie tam siły występują? Zgadzam się z Tobą w 100%,że te elementy przychodzą nijako same, bezwiednie gdy poziom, szybkość jazdy czyni je niezbędnymi. Ale na etapie początkowym... prowadzi to tylko do zbędnej rotacji tułowia i nienaturalnego wyginania się biodrach kończącego się najczęściej rotacją tułowia. Kluczowe jest właśnie uruchomienie ruchu w stawach kolanowych będące kluczem do miękkości w jeździe. Nikt kto tej miękkości nie ma zakodowanej nie będzie poprawnie angulował czy separował - używając tych demonicznych terminów. W wypadku gdy jazda jest miękka w kolanach ta miękkość i ruchomość przenosi się nijako naturalnie na resztę ciała. Pozdro1 punkt
-
Fajnie! No, to i mnie wypada się zastosować. Mam dwa filmiki. Pierwszy jest z przed 4-5 lat z lodowca Kitzsteinhorn. Pierwsza ścianka z orczykiem (teraz podobno zamontowali tam już krzesła) "Klasycznie", bo jeszcze wtedy nie myślałem o jeździe na krawędziach (lubię go bo nie wiedziałem, że kolega filmuje, więc "bez napinki". Drugi z grudnia 2021 roku z Dolomitów, Val di Fiemme. Drugi sezon prób "załapania" jazdy na krawędziach.1 punkt