Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.02.2022 w Odpowiedzi

  1. Z całym szacunkiem, ale nartę wewnątrzną to się podnosiło w latach 30-tych do może 90-tych... Druga rzecz to o jakim my mówimy promieniu skrętu w śmigu?? To jest skręt z użyciem ześlizgu czyli narta nie pokonuje łuku tylko zostaje wprowadzona w ześlizg rotacją stóp. Co do Twoich filmików. To na pierwszym bardzo fajnie, poprawiłbym może pracę rąk, bo trochę za nisko je opuszczasz po skręcie. . Nagranie jest trochę na płaskim stoku więc średnio jest opcja żeby się położyć i bardziej dociążyć nartę zewnętrzną. Przy większej prędkości zmienia się układ ciała, prowadzenie nart też jest inne, ale tego tu nie widać. Na dwóch kolejnych jedziesz lub starasz się jechać śmigiem. śmig to jest królewska ewolucja, wielu zawodników pucharu świata nie jest w stanie jej wykonać prawidłowo, a napewno nie na narcie slalomowej w dodatku krótkiej. Spróbuj na narcie długiej o dużym promieniu, będzie łatwiej , a napewno będzie to lepiej wyglądało 😉 I taka rada na przyszłość. Nie przesyłaj filmików na forum na sztruksie w idealnych warunkach. Hejt za to jest okrutny, a może zazdrość?? 😄 Ja nie lubie jeździć po wymuldzonych stokach, co nie znaczy , że po takim stoku nie zjadę 😉 , ale niektórzy tego nie rozumieją 😉 Widać , że umiesz dobrze jeździć na nartach, jeśli chcesz poprawić śmig, to staraj się go robić na stromym stoku, z większą rytmiką i dynamiką. Prowadzenie nart w jeździe ciętej ( carvingowej ) masz prawidłowe i widać że to czujesz. P.S. Pozdrawiam wszystkich ekspertów których chętnie zobaczyłbym na żywo jak wykonują wszystkie angulacje, speracje o których mają tak fantastyczną teoretyczną wiedzę . P.S 2 - Mitek, co ze spotkaniem forumowiczów na koniec sezonu? Patrząc za okno to sezon już się chyba kończy 😉 Pozdrawiam serdecznie, Bartek
    5 punktów
  2. Bartek Etam - Ciebie nikt nie hejtuje - nie zauważyłem, osobiście też wolę takie warunki typu: pusto, słońce i sztruks niż, niż: deszcz, masę ludzi i muldy po jaja 😉 Co nie znaczy że nie zjadę, ale czy fan będzie na cały dzień, to nie wiem, raczej nie. Owszem jeśli w tym nudnym sztruksie znajdzie się jakaś trasa z muldami - to zahaczę i zjadę dla odmiany i nawet z pewną dozą przyjemności i satysfakcji, ale całodzienne katowanie tych osobliwości to na pewno nie będzie dla mnie zabawne, raczej jestem mocno trasowy, warunki nie muszą być świetne, ale znośne. pozdro
    4 punkty
  3. Cześć Adamie Drogi znakomity tekst, znakomita analiza i...znakomite wnioski. Spokojnie do sprawy podchodząc po co komu angulacja na poziomie początkowym, jakie tam siły występują? Zgadzam się z Tobą w 100%,że te elementy przychodzą nijako same, bezwiednie gdy poziom, szybkość jazdy czyni je niezbędnymi. Ale na etapie początkowym... prowadzi to tylko do zbędnej rotacji tułowia i nienaturalnego wyginania się biodrach kończącego się najczęściej rotacją tułowia. Kluczowe jest właśnie uruchomienie ruchu w stawach kolanowych będące kluczem do miękkości w jeździe. Nikt kto tej miękkości nie ma zakodowanej nie będzie poprawnie angulował czy separował - używając tych demonicznych terminów. W wypadku gdy jazda jest miękka w kolanach ta miękkość i ruchomość przenosi się nijako naturalnie na resztę ciała. Pozdro
    3 punkty
  4. To jest ta rotacja stóp, na filmie. Przy bardzo szybkim tempie i niewielkich skrętach, może dojść do najechania dziobów nart na siebie. Trudno to wyeliminować, gdy się chce rozpocząć skręt na krawędzi. Podnoszenie narty wewnętrznej, jako ćwiczenie bardzo pomaga(w dłuższych łukach). Trudniej jest "rotować" nartę zewnętrzną jedną stopą. www.youtube.com/watch?v=hGkdjcW9q6c
    2 punkty
  5. Panowie @Mitek i @tomkly, dajcie spokój, bez sensu kłótnie kto gdzie i co, nie wątpię że oboje potraficie jeździć, że oboje macie wiedzę szkoleniową, ale problem z którym się dziewczyna boryka i szuka pomocy ginie gdzieś w morzu niepotrzebnych postów. Ja jako amator mogę coś doradzić tylko z doświadczenia jakie posiadam, 2-kę dzieci nauczyłem jeździć i tyle (oczywiście tylko pionizowanie i podstawy poprawnej jazdy - resztę wykonali fachowcy klubowi). Moje porady podyktowane są jakąś tam oceną jazdy dziewczynki z filmu oraz doświadczeniem życiowym. Sam stwierdziłem z perspektywy czasu, że stricte SL jako narta do nauki nie jest najtrafniejszym wyborem, jeśli założenie rodzica jest takie, że ma "dobrze" jeździć. Moje wnuki dostaną na pewno narty dłuższe. Pomóżmy dziewczynie coś znaleźć, bez kłótni i wywlekania brudów które tylko zaśmiecają temat, a nic tak naprawdę nie wnoszą. pozdrawiam
    2 punkty
  6. Kolego, moją jedyną intencją było wprowadzenie jedynie wątku humorystycznego. Za każdą opinię wszystkim i z osobna dziękuję! 🙂
    2 punkty
  7. Ja bym to tak roboczo nazwał " chciała bym a boję się" Zauważ ja bardzo wyprostowana jest noga dolna - zewnętrzna- prowadząca - co z tego że wprowadzany jest element angulacji i separacji jak to na kołku jest robione - oczywiście że to początek jest ale instruktor musi mieć na to wzgląd aby nie zepsuć - już w tym momencie powinien wprowadzić "zmiękczenie kolana".....ale zobacz co dzieje się dalej: Dalej kolano narty dolnej niemalże proste i "ratunkowa" ucieczka na nartę górną - piętka dociśnięta. dziób w górze....a wystarczyło zmiękczyć dolne kolano ot tak zrobić niewielki przysiad na wydechu...dlatego napisałem film nie obrazuje całości zastosowanych ćwiczeń - jestem całkowicie pewien że instruktor prowadzący to wychwycił. Film jest bardzo dobry ale należy go czytać. Angulacja i separacja nie są panaceum na wszelkie zło "narciarskie" - są wynikiem pewnego cyklu szkoleniowego i wydaje mi i to na granicy pewności że elementy te są do osiągnięcia bezwiednie.....
    2 punkty
  8. Bardzo ciekawe zestawienie. Zawsze mnie interesował postęp w nartach. Pierwsze technika skrętu. Drugie sprzęt używany. Trzecie trasy. Czwarte szybkość średnia, maksymalna. I co ja widzę ? A moim idolem był już Toni Seiler. Czarna błyskawica. Potem Killy. Skupiałem się na idolach w slalomie. Był mi bliższy, z racji naszych stoków. Widzę technikę skrętu. Tu nie ma rewelacji Ja mam książkę w jezyku niemieckim o nartach. Napisaną w czasie drugiej wojny światowej, w celu podkreślenia wpływu nart na tężyznę fizyczną, odwagę, wytrzymałość. Tak potrzebne dla żołnierza. I w tej książce jest zdjęcie Szweda w bramce slalomu giganta na "Olimpiadzie" w Cortinie(zorganizowali ją w czasie trwania drugiej wojny światowej, razem z Włochami). Wypisz, wymaluj, "karwing" na krawędziach. Nie da się inaczej skręcić na nartach równoległych. Zawsze będzie wychylenie do środka skrętu, jazda bardziej na zewnętrznej, Przeciwskręt. I to się nie zmienia. Pojawiają się niuanse. Sprzęt jest radykalnie różny. Nie w długości nart. Nie w ich szerokości(zawodnicy). Inne materiały wewnątrz. Sprzęt bardziej trwały. Ubiór z mniejszym oporem powietrza. Trasy. Coraz bardziej gładkie, szersze. W miarę lat. Trasy ubijane przez maszynę. Zabezpieczenia z boku. Szybkość ? Jak z szybkością średnią ? Przejazdy trwają ok. 120 sekund. Niektóre krócej o piętnaście sekund, niektóre dłużej. Liczna bramek jest może podobna. Podobna liczba skrętów. Należy znać długość trasy i różnicę poziomów, by coś bliżej wywnioskować. Ale tu nie było w regulaminie FIS chyba radykalnych zmian. Narciarz jedzie wolniej(ale o ile ?). Teren, powiedzmy na dzisiaj, zryty. Podrzuca go, reaguje i jednak jedzie bardzo szybko. Dzisiejszy o wiele spokojniejszy jest przejazd. Trasa gładka. Pewnie szybszy(o ile ?). Szybkość maksymalna, na długiej ścianie, robi wrażenie 150 km/g. Ale wrażenie na zwykłym widzu. Widz, narciarz powie -owszem, ale nie tu jest niebezpieczeństwo. Trawers, jazda na trawersie. Jeszcze gorzej skok na trawers ! Teraz się łatwo można nauczyć szybko jeździć na nartach. Wszystko jest bardzo ułatwione, jak w przypadku samochodów. Od człowieka, jego wysiłku coraz mniej zależy.
    2 punkty
  9. Mam to samo odczucie. I wrażenie że to wynika z charakterystyki stoki. To ,,narastanie stromości,, może być przecież rozmaite. Tam na pewno nie jest liniowe. Ale wg mnie charakter tego stoki jest bardzo ...sportowy. Dla mnie to mogl być stok przełomowy... Ale o tym opowiem jak mi się to chociaż trochę utrwali... Ja nadal jutro liczę na Grape po południu. Zobaczymy co pokaże aura. Dziś były termy Chochołowskie... To nie moja bajka takie temperatury... Głowa od tego boli a jeszcze (sic!) nie piłem....
    1 punkt
  10. 1 punkt
  11. Ja też nie. Służbowo w Koszalinie byłem.
    1 punkt
  12. Cała przyjemność po mojej stronie. Cenię fachowe i merytoryczne wskazówki. Natura człowieka jest taka, że często coś co samemu pomijamy lub po prostu nie zauważamy ktoś inny łatwo wychwyci i wskaże. Jak dobrze pójdzie w drugiej połowie marca stanę znowu na stoku i z przyjemnością wrócę do tego wątku starając się wprowadzić te mniejsze lub większe korekty/sugestie. Cieszę się że dyskutujemy. Pozdrawiam!
    1 punkt
  13. Mateusz dzięki za polubienie - moja propozycja to skręt z poszerzenia kątowego - samym kątowym odstawieniem narty się nie przejmuj bo doskonale umiesz jeździć równolegle więc ten element nie wpłynie negatywnie na twoją jazdę natomiast ta ewolucja (ćwiczenie) uczy trzymania krawędzi dolnej narty do "samego końca" a w przypadku "przeciagniecia" w bonusie dostajesz te ostatnio magiczne słowa na an.......i sep.....
    1 punkt
  14. Śmig obnaża całkowicie Nasze braki techniczne i można się nawet pokusić o stwierdzenie że nie mając opanowanego w stopniu podstawowym śmigu nie ma co brać się za techniki cięte. Mateusz twoja jazda to nie jest śmig - to skręt krótki ale nie śmig. Nie ma odpowiedniego rytmu (jest zbyt wolno) a korpus nie jest utrzymywany w linii spadku stoku. Uznawszy że jest to skręt krótki także można się dopatrzyć poważnego błędu albowiem w skręcie krótkim także utrzymujemy korpus w linii spadku stoku a ty wyraźnie idziesz za nartami. Te uwagi jednakże nie mają w mojej ocenie wpływu na ocenę twojej jazdy która jest na stosunkowo wysokim poziomie - tam jedynie kosmetyka niewielkie poprawki które jesteś w stanie sam skorygować. Na co ja zwróciłem uwagę - Panie kolego "wyciągasz się za włosy". Głowa w dół a barki w górę - odciążenie idzie z nóg a nie z bioder i barków - w necie znajdziesz kilka ćwiczeń aby to skorygować - takie podstawowe to kijki na karku z przełożonymi przezeń rękami. Odchodząca zewnętrzna narta - mnie nie przeszkadza o ile jest wynikiem stosowanej techniki oporowej - tyle że na tych filmach nie jedziesz po zlodowaciałej ścianie.
    1 punkt
  15. No właśnie tu jest problem - zbyt duża odległość czasowa między jazdami na tych nartach (SCX początek, a head i inne koniec sezonu), ponadto SCX taka jazda dla odmiany, head i inne - zamiar zakupu - więc de facto jeździłem na nich (tych wybranych w pierwszym sorcie) praktycznie cały dzień i w zmieniających się warunkach, rano beton, po południu już luźny urzucony śnieg, SL wybrałem szybko - padło na S9, przyjechałem na Voelklach SL damskich po córce i ta była najbardziej zbliżona do nich swym zachowaniem, bo np. dla mnie head to mega męska narta, idzie jak po szynach ale trzeba więcej siły przyłożyć i więcej wg mnie zaangażowania w jazdę. Na S9 wsiadłem i pojechałem jak na komórach córki. Zero adaptacji mimo iż to sklep i nie wymiękała rano. Stoeckl laser też super ale budżet sie nie spinał 🙂. salomon też ok. Generalnie jakbym nie miał takiej możliwości kupiłbym co bądź i było by, a że miałem .... Head był mocniej jeżdżony, w opozycji został atomic x9, ale chyba ta skłonność do dłuższego skrętu zdecydowała - no i kolor 😉 , ale też - nie wiem czy w tych wieczornych warunkach odczuwalnie chyba lepiej się jeździło, ale nie wiem czy też decyzja juz wcześniej nie zapadła i chciałem troszkę się w tym dla spokoju duszy utwierdzić. Szkoda że nie miałem możliwości na nordicach - bo też jeździłem RB 72 chyba tak to jest - a te były i to zapamiętałem świetne. pozdrawiam
    1 punkt
  16. Mitku Jasne że masz rację, wieje nudą bo krótka i płaska, ale do nauki ideolo. Ponadto jestem zdania, jeśli chce korzystać z instruktora (a nie ma zaprzyjaźnionego), to niech chociaż w miarę możliwości 1 ją prowadzi, ma swoją metodykę, będzie ją znał i myślę że tutaj trzeba upatrywać szansy postępu. Tylicz-ski ma większe "możliwości" o ile to mogę tak nazwać, ale też szału nie ma, no i na tej mniejszej górce potrafi być naprawdę tłoczno. Może jeszcze Arena - dłuższa i lepsze nachylenie, zawsze pusto na stoku, a i instruktorzy mają swoje bramki (nie jest to oczywiste!), więc do krzesła się nie czeka, no fajny snowpark, świetna traska z garbami dla dzieciaków, oblegana !!!! + semi skicroosowa - naprawdę fajne rzeczy na tak lichej górce jak Słotwinka - super do ćwiczeń, przy okazji zabawa. pozdrawiam
    1 punkt
  17. Jak napisałem w moim poście, nauki pod okiem instruktora (nota bene świetnego eksperta) pobierałem jak byłem na obozach studenckich, zatem naście lat temu. Stąd pewnie wiele osób nie wychwyciło tego pytania, ponieważ nikt się do niego nie odniósł - zapytałem: "czy na przestrzeni tych ostatnich nastu lat zmieniła się metodologia nauczania i jazdy wspomnianym śmigiem oraz jazda równolegla". Dlaczego zapytałem? Dlatego, że o ile mnie pamięć nie myli pamiętam naukę śmigu jako ewolucji gdzie narta rotacją stóp miała wspominany ześlizg, nie było tam mowy o ustawianiu jej na krawędzi, itp, itd. Co do jazdy na oblodzonych, bardziej stromych, wymuldzonych stokach - to jedynie mogę napisać, że radzę sobie. Możliwe, że widowiskowość, technika i koagulacje/angulacje na tym cierpią, ale nie mam problemów ze wspomnianymi stokami. A wrzuciłem te filmy, bo takie warunki obecnie panowały i innych nie mam 🙂 Ja tutaj tak sobie śledząc od jakiegoś czasu forum i jestem TEAM MITEK i wyznaję jego filozofię, radość i przyjemność z jazdy, choć tak jak wspomniałem na naukę i poprawianie własnych niedoskonałości zawsze jest czas i miejsce. Dzięki za komentarz i pozdrawiam! 🙂
    1 punkt
  18. Cześć Czasami tam bywamy, ale rzadko, zazwyczaj na początku sezonu (jako pierwsi otwierają) no i w lockdown-ie - bo nigdy nie zamykają i maja to w du-szy 🙂. Mogę ich pochwalić (a byłem tam tydzień przed nowym rokiem), że mimo niesprzyjającej aury stok był świetnie przygotowany. Niestety nie znamy nikogo z instruktorów, bo nie korzystamy, ale z obserwacji to wiedzą co robią. W przypadku Twojej córki, ale to tylko moje laickie zdanie, niewiele trzeba aby ją ułożyć, nie płuży, jedzie równolegle, zwęzić trochę ślad i będzie git, wówczas pochyli obie nogi - stojąc zbyt szeroko blokuje się nieco, dostanie nieco prędkości i będzie łatwiej jej skręcać - na tej górce nie ma się czego bać, a i + taki, że mimo tłumu czasami pod krzesłem/orczykami stok jest zawsze przejezdny i pusty - jakoś się ci ludzie rozłażą po tych "trasach". pozdrawiam ps. kup jej narty (ale i tak musisz się liczyć z wymianą - chociaż mając młodsze pociech mogą dojeżdżać po siostrze 🙂 a o butach w przyszłym roku musisz pomyśleć, jak pisali koledzy - o konstrukcji sportowej - but musi trzymać - niejako łącznik między naszym ciałem a nartami.
    1 punkt
  19. No właśnie, TK twierdzenie odwrotne, ale abstrachując wrócił temat, iż bardzo dobre narty, mogą jednak nie być dobrym wyborem dla wszystkich...Czyli koło się zamyka i temat nadal sporny.
    1 punkt
  20. Cześć Dynastar to b. dobra narta - ale ta wydaję się zawodniczym GS juniorskim (tu się mogę mylić), promień i długość do przyjęcia, co do wiązań - mój młody miał takie w rossignolach z tego okresu - charakterystyczna płyta - raczej łącznik między wiązaniem. Na takich się uczył i się nauczył, co prawda GS były 144cm, a SL 135cm. Wtedy tak naprawdę zauważyliśmy błędy, które były niezauważalne na SL, GS jak to określał mu "zaciąga", czyli inicjował czasami skręt na wew. narcie (tej złej - nie wiem czy to dokładnie ta prawidłowa nazwa), ale szybko to poprawił, ale już był mocno kumaty i było dużo łatwiej. Ale zauważyłem że podpiera się wewnętrzną nartą w skręcie (chyba) - jak moja Żona 🙂 i nie jest to tzw. A-frame - przynajmniej tak mi się wydaje. Troszkę węziej narty i będzie dobrze. Ale dzieci prawie zawsze zaczynają szeroko, choć niektórym to zostaje 😉 pozdrawiam ps. Ćwiczy chyba na Masterze - idealna górka do nauki.
    1 punkt
  21. Kłopot jest taki, ze na fisie wystaje trochę choinek, małych takich, wydaje się, ze brak otwarcia kamienia jest sprzężony z nie puszczeniem ludzi z nartami na druga sekcje krzesła. Widać to działa bo na fisie brak typowych rynn, ślady są ale nie tak liczne jak zwykle, brak lodowisk, gdzie jeżdżą wszyscy zsuwający się jako tako. Kamień i Lola były gotowe już dawno, ratrakowy tompotwierdzil, ale dyrekcja kolei czy ośrodka i kpn stoją wbrew bo wystaje jedna czy dwie choineczki, można się nawet do nich przywiązać, bo wejść się nie da.
    1 punkt
  22. Wg skionline przy 150cm narty - r15m Czekam na odpowiedź czy sprzedawca wyśle. Ani ja, ani córka nie boimy się już długiej narty. W styczniu w kilku wypożyczalniach w Tyliczu- prawdziwy bój musiałam stoczyć żeby wypożyczyli narty 150cm 😁. Przy tych Head nie doczytałam że to komórki 🙈 Dalej proszę o przykłady nart MT żebym mogła szukać, ja widzę same rekreacyjne niestety, a to odradzacie. P.s. mąż będzie w piątek we Wrocławiu, może jest jakiś sensowny komis tutaj?
    1 punkt
  23. Cześć Oczywiście.Dziewczyna ma bardzo ładne naturalne ustawienie nart w skręcie i wejście na krawędź jest automatyczne. Nartki na których jechał jej latają więc poczucia stabilności nie ma. Dłuższa stabilniejsza narta doda jej pewności. Pozdro
    1 punkt
  24. Cześć Wbrew pozorom Oni jeździli też bardzo szybko. Różnice czasu przejazdu w konkurencjach w konkurencjach szybkościowych są najmniejsze i rosną w miarę "techniczności". To zresztą sprawa dość oczywista. Powiem więcej, rekordy prędkości na trasach zjazdowych mają historię 15 i więcej letnią i raczej już się utrzymają na wieczność bo trasy są modyfikowane aby były bezpieczniejsze a co za tym idzie wolniejsze. Pozdrowienia
    1 punkt
  25. Cześć Tą propozycję bym odrzucił, zawodnicza narta GS - a im dłuższa tym bardziej się radykalizuje (przygotowanie przyszłych zawodników do standardowych nart GS FIS, które znacznie odbiegają od sklepowych określanych mianem narta gigantowa), tutaj promień już powyżej 17 m i nie poradzicie sobie z nimi, z zabawy zrobi się mordęga, przeznaczona dla dobrze jeżdżących dzieci/młodzieży (w nartach SL jest inaczej - przepisy FIS są najmniej restrykcyjne dla tych nart i są bardzo podobne do amatorskich - promień przede wszystkim). Dynastar - już lepiej, ale podpytaj o parametry narty - jak promień w granicach 12-13m to ok, nieco leciwa ale o porządnej konstrukcji. Wagą nart się nie przejmuj, pomaga wręcz a nie przeszkadza. Dłuższa narta da dziecku poczucie stabilności, będzie szybciej jeździć a co za tym idzie łatwiej będzie się jej skręcać. Większy promień i długość spowoduje, że będzie musiała na nich skręcać, nie szurać czy obracać narty ciałem, początki już są dobre, troszkę fachowego szkolenia i pójdzie - dzieci szybko łapią. Konkretów Ci nie podam, musisz szukać sama, wrzuć ewentualnie do oceny swoje typy, są tutaj szperacze internetowi i wyszukają co to za narta. Zmienia się to dynamicznie i mało kto ma tak obszerną wiedzę na temat poszczególnych modeli. Reasumując: Długość ok 150 cm +/- 5 cm (raczej +), narta o większym promieniu 11-13m, drewniany rdzeń i raczej wąska pod butem (powiedzmy do 70mm max). pozdrawiam
    1 punkt
  26. Ja czekam na zdjęcie nart kolegi Tomka a nie dowody, że takie narty były. O tym ,że były to naprawdę wiem bez Twojej pomocy. Chodzi natomiast o to, że narta 225cm to była wtedy chyba najdłuższa produkowana narta DH praktycznie niedostępna na polskim rynku. Co ciekawe, można było narty DH kupić nawet w Składnicy Harcerskiej ale był to model Dynamic Descente i długość tylko 215cm - miałem zresztą okazje na nich jeździć. Natomiast chętnie zobaczyłbym tak oryginalną nartę a tamtych lat... Jeżeli kolega Tomek taka nartę ma to by znaczyło, że jeździł chociaż w AZSie ale w to niestety wątpię czytając jego narciarskie posty. Swoją drogą ciekawe te zlinkowane fragmenty. Zwróć uwagę, że są to narty z roku 1985 i jest tam prezentowana narta SG a pierwszy SG rozegrano na Mistrzostwach Świata chyba nawet później - sprawdziłem w 1987. Czyli to są zupełne początki tej konkurencji a sprzęt dedykowany do niej był już oferowany. Pozdro
    1 punkt
  27. Rozmowę z Toba uznałem za zakończoną, kilka postów wcześniej podziękowałeś. 😉 Post był odpowiedzią do AndRand .Fakt że w twoim temacie, maluchno niefortunnie 😉pozdr.
    1 punkt
  28. Chciałbym podziękować za namiary... bo tak dobrze przygotowanego stoku dawno nie doświadczyłem. W Koprivnej mają dwie całkiem szerokie i długie trasy (1350m niebieską i 950m czerwoną w górnej części). Baaaardzo szybka kanapę (w ciągu godziny zaliczałem 9-10 zjazdów). W sam raz do nauki i ćwiczenia. Do Czarnej Góry z "cukrem" już raczej nie wrócę. Nastepne będą Filipowice...
    1 punkt
  29. Oj tam kilka cm w te czy wewte https://allegrolokalnie.pl/oferta/narty-dynastar-course-gs-200cm-wiazania-tyrolia sg dłuższe 215 tez course of course https://books.google.pl/books?id=5vxehh-2pn0C&pg=PA58&lpg=PA58&dq=dynastar+course+gs+220&source=bl&ots=M2BDWeX9XG&sig=ACfU3U2qJ2gf3nzvN_VwM_Z9IP83CrIGrA&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwi8jcab24L2AhXOl4sKHc1QAx44FBDoAXoECBcQAw#v=onepage&q=dynastar course gs 220&f=false Downhill course to już 223cm chyba o te 2cm nikt kopii kruszył nie bedzie https://books.google.pl/books?id=pk5W_wQ5XToC&pg=PA54&lpg=PA54&dq=dynastar+course+dh+225&source=bl&ots=nxbZmFw6Lx&sig=ACfU3U1EjRcxKbfG5N_Tor3uLg7YoghhvA&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwiw7Kyn3IL2AhWC-ioKHYl-DhUQ6AF6BAggEAM#v=onepage&q=dynastar course dh 225&f=false fotka dla Mitka z czystej sympatii
    1 punkt
  30. Ależ absolutnie wybaczam. Choć chylę zarazem czoła przed fachową nomenklaturą 🙂 O ile prościej byłoby napisać: > cofnij lewą nartę! - a która to lewa narta? > no to ta narta z tą nogą, która jak śpisz jest bliżej ściany! - aaa ok, dzięki! Każdy zrozumie! No chyba, że ktoś śpi na brzuchu 🙂
    1 punkt
  31. Szanowny kolego, ja jestem prosty człowiek i potrzebuję prostego przekazu. Koagulacje, angulacje, mitochondria, katody i anody zostawmy dla bardziej zaawansowanych narciarzy! zdrowka 🙂
    1 punkt
  32. Dzisiaj totalna zmiana pogody. Od rana zachmurzenie a od 10 zaczęło sypać. Płaskie światło a od 13 obfite opady popsuły zabawę na Anko... cóż jutro będzie lepiej. Nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre. Po dzisiejszych opadach jest jutro szansa na dobre free ☝️🤩
    1 punkt
  33. Ci Austriacy, Niemcy za nic nas mają. Jeżdżąc po ich trasach(austriackich -od Hintertux 1993) zawsze mnie rozpierała duma narodowa. Byłem jednym z nielicznych offpiste. Pokonywałem pole muld, gdy oni wozili się się po gładkim stoku. Wcześniej(w czasie godzin pracy wyciągów), wyrównanym przez stado ratraków jadących na zakładkę(p. stado kombajnów). Na Kitzusiu po jeździe z samej góry, tak odchyleniem na prawo do stacji kolejki, co miała gigantyczną podporę, zauważył nas pewien Austriak. Ja miałem wtedy prawdziwe karwingi, żona też. Zdziwił się, że tacy starzy ludzie, tak dobrze jeżdżą. Podkreśliłem z dumą(po "austriacku"), że my z Polski. Niech wie, co to za dzielni ludzie, żyjący w kraju, którego południe okupowali ponad sto lat. O Kasprowym już pisałem. Pamiętam jego oblicza. Od nadmiaru śniegu(3,30 m) na pierwszego maja, do zupełnych braków na Boże Narodzenie. Od zalodzonej całej góry i pracowitych goprowców, zwożących z góry narciarzy w gustownej łódeczce. Do wiosenych śniegów, który wymagały kijków do zjazdu z samego czubka. Do odpychania w dół. Taki złośliwy był ten śnieg. Teraz to se ne vrati. Ratraki, krawędzie, ostre jak brzytwa, nie dopuszczą do zdziczenia tej góry. Dzikość chowa się za sznurkiem. Ale to teren dla prawdziwych wyjadaczy, ekstremalistów. I co mam napisać KrzyśkowiK. Nie jedź. Będzie lód, albo brak śniegu. Jedź będzie fajnie, śnieg cudowny, równiutko. Skręcisz na największej stromiźnie. Zawsze sobie można poradzić niewielkim oporem. Poznasz górę z jej lepszej strony. W słońcu, ze wspaniałymi widokami. To są Alpy. Takie tam są trasy i widoki. Tu tylko są dwie takie. Do Kuźnic 6 km. Dziewięćset metrów dół. Napisałem tylko, że nie zawsze jest tak. Że może być różnie. I mają winą jest tylko to, że pamiętam zupełnie inny Kasprowy. I który we mnie siedzi. I który se ne vrati, gdy się nie wyjedzie za sznurki. W dowolnym momencie w zimie. Na forum to tylko parę osób może to zrozumieć. A Krzysiek niech jedzie. Wybierze ładny dzień. Z temperaturą już wiosenną. Przeżyje moment uniesienia. To jest teren na narty. Warto się na nich nauczyć jeździć. To wszystko wokół jest dla nich dostępne !
    1 punkt
  34. Cześć Zdecydowanie nie ma wysunięcia intencyjnego. Następny kolega separator. Internetowe bajania bym sobie odpuścił. Po prostu jeździj bo utoniesz w przeteoretyzowanych ćwiczonkach. Pozdro
    1 punkt
  35. Przyszedł czas na Molltka. Dziś wszystko do d... Piękna słoneczna pogoda, bez wiatru, fajny leki mrozik, trasy świetnie przygotowane, boski śnieg, zero ludzi na trasach, zero kolejek... No i jeszcze te widoki... Masakra! 😡 Zawsze mówiłem, że Alpy są przereklamowane ☝️ PS. czemu na nie pojechałem do sCyrku...🤔 Pozdrawiam
    1 punkt
  36. Na etacie nie jest mi wygodnie, pewnie chętnie robiłbym coś swojego. Brak mi umiejętności handlowych, jak również cwaniactwa, a to w PL niestety bywa niezbędne. No i na swoim, by mi pasowało, gdybym mógł pracować mniej niż na etacie, a nie siedzieć do nocy. (godzinowo mniej ale bardziej wydajnie - w korpo mnóstwo czasu tracisz na głupoty) W polskich realiach to również mało prawdopodobne.
    1 punkt
  37. Ale jakie to ma znaczenie jeśli taka "absencja" jest z góry wiadoma? Możesz jeszcze odliczyć święta, weekendy, noce i wyjdzie Ci że pracuje nie 80 a 20%.
    1 punkt
  38. Normalnego urlopu nie wliczam do absencji. Jest znany w momencie podpisywania umowy. Pracodawca na pewno go uwzględnił w proponowanym wynagrodzeniu.
    1 punkt
  39. Nie spotkałem jeszcze takiej firmy, (a pracowałem w kilku). W korpo zarząd narzeka jak jest absencja 4-5% składu.
    1 punkt
  40. Wierzę znam przypadków o bezobjawowym przechodzeniu Covid po szczepieniach dziesiątki, może nawet setki ale to są bezwolni debile przecież.
    1 punkt
  41. Na serio wierzysz w to co piszesz? Dam przykład z najbliższego otoczenia --> moja żona jest po trzech dawkach, a omikron ją dopadł tak jak mnie. Mało tego, miała dużo bardziej dolegliwe objawy w postaci kaszlu, kataru, bólu gardła i smarkania. W całej niepoważności tych objawów oczywiście. Ja nieszczepiony miałem 2 dni gorączkę 39 stopni a wcześniej jedną noc lekkie drapanie w gardle. Po dwóch dniach wszystko ustąpiło.
    1 punkt
  42. Cześć A jakbyś miał trzecia dawkę byłby luzik. Pozdro
    1 punkt
  43. No i widzisz inny ogląd etatowego i właściciela firmy on dokładnie wie że absencja czym by nie była podyktowana to zawsze 20% załogi, ty to widzisz inaczej.
    0 punktów
  44. Potrafisz dobrze liczyć to przelicz same dni urlopowe i podaj jaki procent załogi nie jest na produkcji 🤔 lubię twoje cyfry 😁
    0 punktów
  45. Najwiekszego wkqrwa mam jak ludziska na etatach płaczą 😭 jak to te prezesy i dyrektory zarabiają i krew pracowników piją i po 10 latach krojenia ich zdaniem mogą nić nie robić 😳 . Jak tym małym zawistnym ludziom żal to powinni otwierać swoje firmy i po 10 latach śmigać tylko na nartach.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...