Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.02.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
4 punkty
-
Najwiekszego wkqrwa mam jak ludziska na etatach płaczą 😭 jak to te prezesy i dyrektory zarabiają i krew pracowników piją i po 10 latach krojenia ich zdaniem mogą nić nie robić 😳 . Jak tym małym zawistnym ludziom żal to powinni otwierać swoje firmy i po 10 latach śmigać tylko na nartach.4 punkty
-
W końcu to wątek Materiały szkoleniowe. Musimy dbać o poziom dyskusji, pomimo tego że niektórym glob ciągnie, inni nieudolnie rysują obwisłego cyca a ktoś jeszcze szuka punktu. Skończy się wybuchem wulkanu ani chybi...3 punkty
-
Cześć Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja osobiście byłem pracownikiem i jestem pracodawcą, znam obie strony medalu, z perspektywy czasu to chyba było wybrać etat i mieć wszystko w dupie, dzisiaj jestem od 6 -tej w pracy, stoję przy maszynie, a do domu się nie wybieram, bo operator ma kwarantannę i paru innych pracowników, a klienta to gówno obchodzi - ma mieć i już, a czy zarobiłem? Może, a czy warte jest takie życie tych pieniędzy. Niekoniecznie. Weź milionowe kredyty, zatrudni 40 osób to zobaczysz jak szybciutko Ci z głowy wyjdą włosy, jak mnie 20 lat temu. Mój standardowy dzień to 14 godzin, nie licząc sobót i niedziel które nie raz trzeba poświęcić. Córka ma 26 lat - nawet nie wiem kiedy dorosła, synowi staram się poświęcać więcej uwagi, ale są okresy, że wychodzę jak śpi i wracam jak śpi. Nie jest kolorowo. I wcale się nie żalę, tylko mówię jak jest. Pracownicy wiedzą ile pracuję, nie narzekają, bo za uczciwą pracę dostają uczciwe pieniądze. Ksywę mam w pracy cyborg - tak na mnie mówią żartobliwie. Żaden z pracowników nie jęczy, że dużo nadgodzin, bo wie że z moją listą nie ma szans, ja w pół roku robie jego rok, nie mówiąc juz o ciągłej pracy, urlop? Wiesz jak to wygląda? Wieczne telefony, problemy, robota wieczorami, nie da się tak całkiem odłączyć, bo to nie jest czyjeś - tylko moje. pozdrawiam3 punkty
-
Dzisiaj trzeci dzień w Dolomitach. Pogoda dopisuje. Dziś lampa niemożliwa! Żadnego tłoku, no bajka! Dużą przyjemność sprawiają też młodzi lub bardzo młodzi zawodnicy trenujący na tych stokach. Jeżdżą fantastycznie! Jest pewnym zaskoczeniem widok około 12 letnich trenujących tu dziewczynek zapinających narty 20 cm powyżej ich wzrostu (SG). Wczoraj w Alpe Lusia jeździło kilkoro takich młodzików. Były też rozstawione bramki Gs dla ludzi. Przejechaliśmy je oczywiście kilkukrotnie (14 łatwo rozstawionych). Też frajda. Dziś jeździliśmy w Latemar. Jak wspomniałem Lampa. W nocy i rano na szczęście mróz, więc śnieg wspaniały. W przerwie na lunch siedzieliśmy na ławkach jednej z restauracji na stoku. Upał! I dziwne zdarzenie. Po posiłku zapieliśmy buty i heya w dół! Już podczas drugiego zjazdu poczułem, że zaczęła mi drętwieć prawa stopa. Żadnego ucisku, czy innego dyskomfortu a już prawie nie czuję zdrętwiałej stopy. Przed wejściem do wyciągu rozpiąłem buta i już na wyciągu przeszło. Po prostu buty się nagrzały od słońca i skorupa zmiękła. Zapinając nie wziąłem tego pod uwagę i zapiąłem mniej więcej tak "ciasno" jak zazwyczaj. Następnie skorupa się schłodziła, skurczyła i odcięło mi obieg krwi do stopy. Zdziwko. Wprowadzam też "w życie" uwagi, które otrzymałem od jednego z kolegów z forum. Idzie na dobre. Spodziewałem się, że będzie znacznie trudniej, a okazuje się, że to sama przyjemność. Ogółem dużo radości i frajdy. No nic, mamy jeszcze przed sobą 9 dni na śniegu więc jest OK. Jutro pewnie wkleję jakieś fotki ale wiecie jak jest: góry, góry i góry! Piękne, ale w sumie większość naszych fotek pokazuje to samo. Ale i tak pewnie wkleję! Pozdr4all 🙂 !2 punkty
-
Może coś jej nie leżało i się "uleżało" dopiero w drugim przejeździe SL. Zawodniczki (Vlhova boldem) z miejsc 7,8,9,11 po pierwszym przejeździe miały kolejno 2,1,3 i 6 czas w drugim. Za to 1,2,3,4 miały 9,18,DNF i 5. Albo presja, albo ustawienie, albo degradacja trasy. Coś zaważyło. W GS było równo słabo 🙂2 punkty
-
Cześć Chertan, swego czasu jeździłem na Czarnym Groniu w opadzie i dodatkowo przy śnieżeniu. Znam tą górkę lepiej niż własny pokój i jednocześnie obserwuje jeżdżąc. Wiedziałem jak stoją armaty i gdzie sypią ale okazało się, że jedną ktoś w międzyczasie odwrócił i podobnie jak Ty wbiłem się w pryzmę tego zawodnionego lodu. Tu raczej żadna struktura czy smarowanie nie pomoże. 🙂 Pozdrowienia2 punkty
-
Pisali tu juz mistrzowie, ktorzy rozrozniali w slepym tescie nawet rodzaj struktury. 😉 Ja rozróżniam co najwyzej czy narta ma trafiony smar czy też można schodzić dziobami w dół.......2 punkty
-
I tak trzymać... :-))) byśmy mogli pojeździć jeszcze ze 20 lat... biorac przyklad z @Plus80( tu uklon i szacunek). @Gabrik to właśnie napisałem. Da się jeździć ale jest to mało przyjemne. Ja szukam już na nartach wygody i relaksu. Skuteczność jest jednym z ich warunków.2 punkty
-
Cześć To określenie przylgnęło do tych nart 🙂 podobno tak jest, my tu gramy drugoplanowe role i jesteśmy tylko statystami. Co do sztywności - może moja masa - całe 80 kg daje może inny efekt, ale ja inaczej ją odbieram - raczej jako bardzo elastyczną i łatwą - polecam ją każdemu jako doskonałą nartę - chociaż część jakby mogła to by mnie za te wypowiedzi zlinczowała 😉, ale tak de facto to tylko to mogę porównać z moją GS sklep Atomica D2 czy też 3 - nie wiem jaki to model - ta to jest odczuwalnie sztywniejsza i cięższa, ale być może moja "masa" jest niewystarczająca - przynajmniej takie mam odczucie i wrażenie, ale jeździ się na nich świetnie. Póki co SL odstawiłem, chociaż w sobotę ujrzały światło dzienne i sprawiły mi ponownie radość, e-race po 2 tyg szusowania bez smarowania po prostu na sobotnim śniegu (ten z hamujących - świeży opad) nie chciały jechać, a w bagażniku nóweczki SL po serwisie z 1 dniowym przebiegiem we Włoszech - no niestety zdradziłem Head-a mam S9 firmy na A, ale z drutem - klasyczną. Dawaj filmy, fajnie się je ogląda, profesjonalnie zrobiona robota, a i jazda miła dla oka w sprzyjających okolicznościach przyrody. pozdrawiam2 punkty
-
Cześć @Adam ..DUCH (powinieneś dorabiać jako wróż Adam) miałeś rację, uderz w stół a nożyce się odezwą. Mig przyjacielu drogi, my z kolegą @Kubis to już osiągnęliśmy taki level że skali forumowej dawno brakło, ja już dawno temu przestałem ostrzyć narty, ściągać drut i takie tam dyrdymały, ba powiem więcej od pewnego czasu już nawet nart przestałem używać bo są mi kompletnie niepotrzebne. Żebyś wiedział jak jesteś od nas daleko 😉 , daje linka - ale tylko chyba dostępny przez FB. Ja z Kubisem level 16 😉. https://fb.watch/b36IIfmzCV/ ps. Włosa nie dzielę na czworo, bo od blisko 20 lat ich nie posiadam, a jak powszechnie wiadomo na mądrej głowie włos nie siwieje. pozdrawiam Cię serdecznie2 punkty
-
To zależy jak taka narta jest użytkowana. Krzywdę sobie/komuś można zrobić na każdego rodzaju deskach.2 punkty
-
Błagam... To nie jest dobra rada, ale nie oceniaj wszystkich swoją miarą.2 punkty
-
W Szczawnicy na wieczorną jazdę ratrakują Szafranówkę i trasę 2 (rodzinna), jedynka (FIS) nie jest oświetlona. Na jedynce można pojeździć w dzień po treningach klubów, ale uwaga - trasa nie jest ratrakowana i jest prawdziwy beton, trzeba mieć narty sportowe dobrze naostrzone.2 punkty
-
1 punkt
-
Cze Zaproszę Cię do firmy, to zobaczysz absurd, nowy lepszy ład + jakieś ISO wprowadzamy + jakieś FSC - cyrki Panie, dzisiaj jak p. Jadzia sprzątaczka co nam biura sprząta zobaczyła instrukcję sprzątania, to stwierdziła że będzie sprzątać po swojemu, bo wg. Instrukcji to jej życia braknie. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Można trafić w punkt? A gdzie ma środek krzywa ktora jest prosta? A co do spadku: https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dziedziczenie_ustawowe&ved=2ahUKEwjbxMfasfP1AhUEzYsKHQHhBSIQFnoECAQQBQ&usg=AOvVaw1YwllPC8whjoMO_v_zQvqB (zazwyczaj takie dyskusje to dopiero po trzeciej połlitrowce...). 🙂1 punkt
-
Geolog powinien wiedzieć jak ziemia(glob) ciągnie i w którą stronę. Aczkolwiek dowiedziałem się kiedyś, że taka masa skał, jaką ma Everest nieco wpływa na kierunek siły ciężkości. W końcu skorupa ziemska nie jest jednorodna. Poniżej, w kierunku środka ziemi, nie wiem jak tam z jest z jednorodnością. Od geologa oczekiwałbym wyjaśnienia mi, jakie skały(pierwiastki) są coraz głębiej. Nie ma potrzeby iść dalej z geologią, ponieważ do tego potrzebny jest dalej metalurg. I znowu przegięcie. Jutro nie będę nic pisał. Przeginam się na stoku. Dziś już nic na forum nie przeczytam. W każdym razie nie w tym temacie.1 punkt
-
Dobrze napisane. Brakuję tylko Tych co z powodu tych nadużyć spowodowanych grypopodobnym tworem odeszło i nie ma ich już z nami ... Co będzie w przyszłości ? To na co sami pozwolicie. Cieszę się, że powoli wraca normalność. Nie da się chyba wyrazić słowami szacunku dla tych co się nie poddali i walczyli o tę normalność choćby w necie. Jesteście WIELCY !1 punkt
-
Ale jak juz znajdziecie tą prostą którą jest środkiem krzywej to dajcie znać. Chętnie zobaczę, szczególnie że ona rzekoma. Tak trzymać... 🙂1 punkt
-
Mam wrażenie że chcesz obrazić kolegę. Czy możemy zostać przy dodawaniu?1 punkt
-
Drogi kolego, pomijając kwestię problemu wyznaczenia prostej, stanowiącej tą rzekomą linię będąca środkiem krzywej 3D, którą to można wyznaczyć dopiero po ukończeniu zjazdu a nie w jego trakcie (w trakcie krzywa się tworzy a linia dynamicznie przesuwa w dwóch wymiarach), to uważam, że po prostu nie należy się ograniczać w życiu do jakichś tam jednostek. Trzeba brać życie garściami. Czego i Tobie życzę.1 punkt
-
Marcos - masz oczywiście rację - nie twierdzę że jestem "dziesiątkowym" narciarzam (raczej 6/7) - z moich niezbyt twardych nart 180 też miewam odbicie, ale idealne warunki muszą się połączyć z idealnym stanem fizycznym. Można podać taki wzór: D=S²*C*E Gdzie: D - dynamika jazdy S - umiejętności (do kwadratu) C - warunki E - sprzęt1 punkt
-
O k...wa, z geometrii to mam level -16 🙂, kompletnie nie rozumiem o czym mowa, myślałem że narciarz jadący w dół pokonując drogę o jakiejś krzywej, ma 1 linię która to biegnie środkiem tej krzywej, ale jeśli jest ich nieskończenie wiele, to zawsze się jakaś znajdzie dobra, oraz mam nadzieję że w tym poście mnie nie obraziłeś - bo niektórych słów nie rozumiem, a wiedz, że znam Ukraińców co za 100 EUR wyrwą Ci wszystkie paznokcie 😉 pozdrawiam1 punkt
-
Armaty sypią na stok, ponieważ to najlepsza metoda, by śnieg nie ozdabiał drzew. Jak jest wiatr to wszędzie niesie. I wiatr kręci. Śnieżą, gdy jest opowiednia temperatura. I nie wiadmo, czy się utworzy wystarczająco gruba warstwa, by utrzymać długo sezon. Ja to wszystko rozumiem. I staram się omijać świeży śnieg z armaty. To są grudki lodowe o różnej temperaturze. Bliska zeru, to się zlepia i nie ustąpi pod nartą. Szczególnie ostrą. Jak się już wjedzie, to nie kręcić, tylko delikatnie wyjechać z tego miejsca. Panika, to się można załatwić. Zdarzyło się mi raz na Mosornym wjechać w taką obłą górę. Narty mam zawsze ostre. Poczułem pod nogami, przy próbie minimalnego skrętu, czy to grozi. Grozi poważną kontuzją. Więc z daleka od świeżego sztucznego.1 punkt
-
Cześć Pomnika nie znam, nie widziałem, ale może widziałem ale nie wiedziałem że to pomnik 🙂 Co do prędkości na dłuższych, fakt, ale nie jest to jakaś znaczna różnica, owszem jest i ostatnio się o tym przekonałem, jak był słaby śnieg, że na samojezdkach kijowo się skręca bo praktycznie nie było prędkości i nie mam z tego radości, bo jazda na strzałę mnie nie interesuje zupełnie, natomiast jak założyłem SL - ale podkreślam dużo lepiej jechały bo świeże z serwisu praktycznie - to życie w mój organizm wróciło. Musisz niestety przełamać barierę strachu, narty natury GS naprawdę dobrze sobie dają radę ze względu na długość i wagę w słabszych warunkach, radzą sobie lepiej niż krótsze narty - ja czuje się na nich naprawdę super bezpiecznie, no i te pseudo GS naprawdę maja stosunkowo mały promień skrętu i można na nich jechać bardzo wąskim torem - nie takim jak na SL i może nie z taka intensywnością ale da się fajnie zacieśniać linię. Próbuj, a będzie Ci dane. Nie wiem tylko jaka prędkość pozwala Ci na swobodne operowanie jazdą na krawędzi na tych nartach, ja nie potrzebuję jakiejś dużej, niebieskie trasy wystarczają przy normalnym śniegu. Jeśli potrzebujesz wysokiej, to musisz nad techniką popracować, a akurat te narty są idealne do nauki skrętów. pozdrawiam1 punkt
-
Postarajcie się być przy dolnej stacji pod Szrenicą ok. 8mej, później może być kłopot z miejscami parkingowymi .. Aha, od bodaj wczoraj Lolobrigida jest otwarta, więc wybór tras coraz wiekszy.1 punkt
-
Cześć He he he. Wprost przeciwnie - oczywiście Ty to wiesz. Skręty skoczne polegają na "pancernym" gwałtownym odciążeniu w górę a jednoczesnym rotacyjnym obrotem nart, praktycznie, o 180 stopni. Opisywana przez Backa "technika" zaś polega na siłowym obróceniu nart, praktycznie bez odciążenia a właściwie wykorzystuje przypadkowe odciążenie, które występuje gdy pociągniemy mocno rotacyjnie całą górę w stronę zamierzonego skrętu. Na normalnych nartach jest to praktycznie niemożliwe, ale na przykrótkich miękkich deskach wykonalne. Stąd taki wysyp 6 i 7 w samoocenach bo przecież skręcam. 🙂 Pozdro1 punkt
-
Miałem to samo na Kiczerze... Podjechałem dość szybko pod armatkę, zatrzymało narty.... jebłem aż bekło ... chwilkę mi się w głowie kręciło. Ten śnieg pod armatką jest jednak twardy gdy wciska się w niego udarowo zgłębnik o średnicy kasku 😄1 punkt
-
Nagrywa się film, wysyła do serwisu i prosi o zwrot kasy 😉 Tylko tak, żeby armatki w kadrze nie było 🙂1 punkt
-
Ja na dzień dobry do nowych butów przełożyłem sidasy ze starych. Ale buty teraz dość dobrze dopasowane były . Z sidasami taki problem jest że są trochę grubsze od standardowych, piankowych wkładek. Przy kilku dwugodzinnych jazdach aż takiego problemu nie miałem ale jazda orczykami i talerzykami dawała po stopach, ale po dniu w Zieleńcu stwierdziłem że może trochę poluźnić i na kolejnym wypadzie z dłuższymi jazdami wróciłem do oryginalnych. Po trzech dniach jazdy botki na tyle się ułożyły że mogłem wrócić do sidasów.1 punkt
-
Różnice w śniegu czuć, to jest jasne. Raz nieopatrznie wjechałem w Myślenicach w świeży śnieg z armatki, raczej jeszcze zbyt mokry. Dosłownie wyskoczyłem z nart na szczupaka. Byłem w Kasinie w niedzielę świeżo po smarowaniu narty, struktura starta. Musiałem je ostro gonić tułowiem tak chciały uciekać, więc też w smarowaniu widzę ogromne różnice. W kwestii struktury po prostu nie mam porównywalnych doświadczeń.1 punkt
-
Cześć Pytasz w dobrej wierze wiec odpowiem szczerze. Post Twój zdradza bardzo niewielką wiedzę i doświadczenie. Dobór nart upraszczając wygląda tak: Męska narta SL - sztywna radykalnie taliowana to 165cm. Im bardziej idziemy w kierunku narty GS, zwiększając promień a zmniejszając taliowanie tym dłuższa powinna być narta. A więc jak SL 165cm to dla tego samego faceta GS koło 185cm. Pomiędzy wkładamy hybrydy i inne narty uniwersalne. I tu długość koło 175-180 powinna być OK. Biorąc pod uwagę to co napisałeś (i jak, jakimi słowami) dla Ciebie najlepsza byłaby narta o charakterze uniwersalnym typu np. wymieniony przez Ciebie Rossignol Pursuit wyłącznie od 400 w górę - poniżej to badziewie i takiej szukaj. Nie powinny być droższe niż 800-900 używki w dobrej kondycji. Pozdrowienia1 punkt
-
Cześć Krzychu wiesz jak jest - każdy ma swoje preferencje i taktykę a im ktoś ma mniejsze pojęcie tym głośniej krzyczy, że jego jest najlepsza. Podstawa to elastyczność. Zakopane nie jest łatwe bo tłok i dużo ludzi ale większość działa sztampowo do rano czy w porze obiadowej stoki albo puste albo luźne. Odpowiednia taktyka załatwi sprawę. My z Rybelkiem - moja żona, niestety nie poznałeś - jedziemy na weekend gdzieś w rejon Szklarskiej Poręby. Jakieś 30 lat tam nie byłem na nartach a na Loli, Śnieżynce, Ścianie czy innym Puchatku się uczyłem. Aaaa tam był jeszcze Filutek, którego już od lat nie ma... Miłej jazdy dla całej Twojej ekipy. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Ale technicznie jestem lepszy 😉 , filmik uwidacznia Twoje niedoskonałości techniczne, kibelek jest, no i jesteś jak Wendy Holdener, wiecznie drugi 🙂 pozdro1 punkt
-
Zmniejszyłeś ryzyko ciężkiego przebiegu, powikłań czy śmierci pewnie 9-10-krotnie. Powiedzmy dla śmierci z 1:100-500 do 1:1000-5000 (dane dla wariantu delta), odpowiedz sobie sam, czy to dużo, czy mało. I czy ma podstawie swojego kręgu znajomych ktokolwiek jest w stanie to zauważyć. Bo śmiem wątpić. Podawanie przykładów swojej rodziny czy znajomych jest niepoważne w odniesieniu do tego co wiemy o chorobie, wiarygodne dane uzyskiwane są na podstawie milionowych, czy wręcz miliardowych populacji. Fajnie, że wariant omikron jest względnie łagodny.1 punkt
-
Już wszystko zaklepane na Zakopane. W przyszłym roku rozważę inne okolice, może i Alpy... Krynicę znam, mam objeżdżoną. Poza Jaworzyną. Może się jeszcze w tym roku uda ta Jaworzyna... Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Teraz tylko siąść i oglądać gdzie ładnie...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Moje czteroletnie narciarskie życie nauczyło mnie jednego. W weekend to ja na narty jadę tylko w sobotę, z samego rana otwieram stok i max 4h, gdzie po 3 jazdy idę coś zjeść (czasem i z plecaka), potem jeszcze na kilka zjazdów wejdę na krzesło i do domu... Normalna jazda jest natomiast w tygodniu. Mam tę możliwość, że po pracy mogę podjechać te półtorej godziny z ubieraniem butów i wbić nawet na 5h na wieczorną gdzieś.... Niedzielom na nartach powiedziałem zdecydowane raczej nie ! 🙂 Kolejki jak stąd do lasu... ludzie jacyś nerwowi ... Po co mi to ? 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Marek tych dwóch odważnych dżentelmenów kompletnie nie interesuje.ba oni nie mają bladego pojęcia o tym czym jest narta, kąty, buty i tym podobne duperele Oni po prostu jadą:1 punkt
-
1 punkt
-
to się czasów doczekali do lekarza strach pójść , dzieci mengele1 punkt
-
Nie woda na młyn, tylko rozpaczliwe wezwanie do otrzeźwienia dla rozmaitych przygłupów będących u władzy. Ale nie sądzę, żeby na takich cokolwiek działało. A to jest najlepszy przykład na losowość wyników wszelkich testów. Dziewczyna zdrowa jak koń, a wyniki testów jak ślepy los.1 punkt
-
Ja tydzień temu zakończyłem izolację też z powodu + . Robiłem test PCR zlecenie od lekarza online. Do nas lekarz też nie chciał przyjechać w trakcie izolacji mieliśmy wezwać karetkę jakby się pogorszyło. Objawy podobne do Twoich uczucie ogólnego rozbicia, bóle mięśni, katar, kaszel, osłabienie, zatoki. Żona gorzej zniosła, dzieci prawie nie zauważyły chociaż osłabienie wystąpiło. Zalecenia od lekarze po teleporadzie: pić dużo płynów, paracetamol (jak temp rośnie), sinupred (na rozrzedzenie wydzieliny w nosie i w oskrzelach), syrop wykrztuśny. Po izolacji dostałem certyfikat do pobrania z IKP, jest w języku PL i EN. Wygląda podobnie jak ten ze szczepienia tylko napisali, że ozdrowieniec. Generalnie myślę, że sporej ilości hospitalizacji można by było uniknąć jakby lekarze chcieli w momencie pogorszenia stanu przyjechać i osłuchać czy nie zaczyna się zapalenie płuc/oskrzeli. Za tydzień wybieram się do Włoch i mam zamiar korzystać z tego właśnie certyfikatu ozdrowienia bo szczepienie już mam przedawnione według nowych ustaleń włoskich.1 punkt
-
Zdecydowanie należy tam jeździć i promować takie miejsca. Ludzie tam nie dali się zwariować i żyją normalnie, z szacunkiem do samych siebie.1 punkt