Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.02.2022 w Odpowiedzi
-
No i jest cudownie... Nie ma słońca (choć trochę dziś przenikało)... Wiatr wieje... (Na szczycie dziś 80 km/h) mgła a raczej chmury i śnieg... Ale po kolei... Rano spoko widoczność ok mgła tylko od szczytu do Końskiego. Ale za godzinę mgła do dołu a na szczycie wiatr przewracał ludzi... Myślałem, że pojeżdżone ale baseny, sauny no i dzień tak i tak będzie piękny. Po kolejnym wyjeździe na szczyt (z chęcią przeskoczenia na juch) wiatr się wzmaga i stwierdzam nie... włącza kolei i zostaniesz na południu do 16. Jakaś pomroczność szara albo co zjeżdżam na sam dół, Zahradki! A tu ludziowy koszmar kolejka z pomarańczowej po mału dojdą do szarej 😳😁 jakoś udaje się dość szybko wbić się na Prehibe i jedziemy znów na szczyt. Wolę w mgle jak w kolejkach... i tu eureka! Juch!!! No i strzał w 10! mgła do połowy czarnej potem ok... wiatr 🤔 jaki wiatr... brak 😳 Znów potwierdza się zasada! Niestety światło dziś płaskie i g... widać pod nartami ale... godzina i ☝️ jest kontrast mgła się przerzedza a więc decyzja... Free! Kolejny strzał w 10! Przebijam się na Vyhliadkovą i... boisko puch... Dziewica! Drugim podejściem wbijam się pod szczyt Chopka od Dumbera i puch po kolana... 🤩🤩🤩 No i tak aż siły pozwoliły.... Cudowny dzień.2 punkty
-
Dziś rano pogodowy dramat, zawieja śnieżna z bardzo silnym wiatrem. Ludzi odczuwalnie więcej, niż przez cały ubiegły tydzień. Od 9:40 wyszło słońce i pełna lampa. Rano tak. I tak. Do bramek tak, tylko przez chwilę (i to na Słotwince), później dużo większa frekwencja. Wszędzie równo i dość twardo. Zabiorę Was w okolice, MOFETA. A oto i ona. Można pobrać wodę. Aż dziwne, że nikt nie zbudował w okolicy porządnych term ? I kolejne fajnie miejsce, mijamy Śliskostradę (tu możemy zostawić auto) i ruszamy zasypaną śniegiem drogą w kierunku Jaworzyny, fajne miejsce dla początkujących skiturowców i do wyjścia w góry, dojdziemy do czerwonego szlaku na Jaworzynę. Idziemy wzdłuż potoku Jasieńczyk. Śniegu sporo.2 punkty
-
2 punkty
-
Dlatego 6 w Białce dla mnie to "zuo". Przejazd w to samo miejsce nartostradą bywa uciążliwy (szczególnie dla bezkijkowców) więc masa ludzi nie panujących nijak nad nartami w związku z tym pcha się jednak nią. W sumie w tym roku mam zwiększony strach przed ludźmi od momentu gdy w Zieleńcu młodzian na pełnej prędkości, stojąc już tylko na jednej narcie bo tracił panowanie, przemknął mi przed czubkami samych nart. Zakotłowało nim solidnie, ale wstał, ale wiele nie brakowało żeby zakończył mój sezon w tym roku a może i w przyszłych. Od razu uciekłem w odludne miejsca ale z ciągłym wrażeniem prześladowania. Po tym kątem bardzo nie lubię głównej części Zieleńca bo tam trzeba patrzeć nie tylko kto jedzie z góry czy z dołu ale i z każdego boku, bo faktyczne trasy przejazdowe są w najdzikszych kierunkach.2 punkty
-
2 punkty
-
Zwykle niestety tak jest. Często jednak ignorancja jest większa gdy mamy świadomość, że to nie nasza wina. Np. na drodze w mieście ktoś wymusił pierwszeństwo a ten drugi tylko wciska klakson i uderza w niego, choć mógłby go ominąć. Wielu doświadczonych kierowców chwali się, że jeździ wiele lat bezwypadkowo, nie licząc X stłuczek z winy innych. I wcale się nie zastanawiają, czy tych stłuczek też mogli uniknąć.2 punkty
-
No tak tylko jeżeli wszystko zaczniemy traktować z tak ostrymi granicami jak to "zawsze". To dojdziemy do sytuacji gdzie będziemy mieli dwóch narciarzy jadących mniej więcej na tej samej wysokości, pierwszy wąskim torem, z jednego brzegu i drugi który nagle zapragnie mieć fantazję i zaczynając machać od brzegu do brzegu wjedzie temu drugiemu wprost pod narty. I wtedy będziemy mieli drugie ostre określenie "wyżej" dla pierwszego narciarza narciarza, wyżej o jakieś 5-10cm. Absolutna dokładność i ostre kryteria działają tylko w matematyce. Oczywiście robiąc dekalogi się tego nie uwzględnia bo one mają dobitnie pokazać ogólne zasady. Jak by do tego punktu z górnym narciarzem, po przecinkach dodać 20 wyjątków w samym dekalogu to mało kto zapamiętał by naczelną zasadę.2 punkty
-
Sprzedam narty jak w tytule ,stan bardzo dobry grubość krawędzi oceniam co najmniej na 80% . W pełni przygotowane , naostrzone i posmarowane. Cena 1100 zł. Kontakt oraz więcej zdjęć na priv. https://www.skionline.pl/sprzet/narty,18-19,nordica,dobermann-spitfire-rb-fdt,11125.html I1 punkt
-
Tym razem Gospoda u Romka na Słotwinach (nie znalazłem takiego tu tematu, wydaje mi się, że wcześniej był). Jedzenie pyszne, doskonałe placki z gulaszem, pierogi z rydzami i pizza. Do kawy ciasteczko. Dość tanio. Placki. Kawa z ciasteczkiem. Pizza. Cennik. Dość tanio. Dekoracje na ścianach.1 punkt
-
Nie za krotkie? 😆 https://allegro.pl/oferta/rossignol-hero-elite-lt-ti-183-cm-look-spx12-100918394751 punkt
-
1 punkt
-
Jedna noga zgięta mocno(wewnętrzna, górna), druga prawie wyprostwana(zewnętrzna, dolna). To warunek równowagi w skręcie na stromym stoku. To też warunek równowagi, w silnie zacieśnionym skręcie przy większej szybkości.1 punkt
-
Byłem dzisiaj rano. Warunki rewelacja. Sztruksik, lekki betonik. Do 11-tej wyjeździłem się zacnie. Jeśli ktoś ma narty "szutrówki", to może nawet na 4-ce pośmigać.1 punkt
-
Nikoś, ja też już wiem, że jazdy największa ilość materiałów nie zastąpi. Jednak wizualizacja działa in plus, a Ty już się w carving bawisz.1 punkt
-
Nie wiem czy pomógł, ale ja ten napój piję cały rok na okrągło, więc prawdopodobnie organizm silny jest i byle co go nie łamie. Polecam wszystkim, zdrowy i smaczny element diety. 🙂1 punkt
-
To jest manufaktura 🙂 A to fabryka z prawdziwego zdarzenia https://youtu.be/ocjsTYwDunw1 punkt
-
Chyba pomyliłeś przynależność partyjną pani poseł, no chyba że to mgła covidowa: https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/posel.xsp?id=202&type=A1 punkt
-
Najlepsze to, że on na tyle przeszarżował, że przejechał przed nami łukiem i wywalił się wjeżdżając już pod górkę, czyli wylądował nad nami 🙂 Cóż czasem ułańska fantazja nie popłaca. PS. Nie mam nic do snowboarderów / snowboardzistów (jaka jest poprawna nazwa🤔 ) rozsądnych z przyjemnością pooglądam na stoku - Ci uczący się też wyglądają super - jedna decha powoduje, że początkowa niezdarność wygląda dużo sympatyczniej niż u narciarzy😁 W sumie to w obu grupach trafiają się kamikadze i bezmyślni...1 punkt
-
Śpiochu, masz racje że przepis jest martwy - nie jest ani rozpowszechniany ani egzekwowany ani uprawomocniony.1 punkt
-
Tak jest. Kazdy na konkretna godzine. Czasami negatywnych jest dwoch. Pozytywni wychodza oknem 🤣1 punkt
-
Śpiochu...Teraz zerknij tak. Jesteś winien (mimo, że byłeś niżej) wyjechałeś z za grupy w poprzek stoku I gość nie miał szans Cię zauważyć i ominąć. Nie zachowałeś ostrożności. Nadal mimo to, wynika, że ten człowiek także nie. Jechał za szybko w miejscu gdzie potencjalnie (jak pokazało życie) może wystąpić sytuacja niebezpieczna. To jak z jazdą motocyklem. Możesz być na pierwszeństwie, na pustej drodze i ciąć 200....ale dla swojego i nie tylko bezpieczeństwa, dobrze jak będziesz miał świadomość, że z podporządkowanej może wyjechać furmanka. Tylko w tym przypadku wina na 100% furmana, ale motocyklisty śmierć. Na stoku zaś jadący z góry ponosi odpowiedzialność za obranie toru jazdy, prędkości takiej aby uniknąć przykrego zdażenia z gapą, expertem, marzycielem, który jedzie niżej.1 punkt
-
Jedynym lekiem do zastosowania w domu, który zmienia przebieg jest wziewny steryd w razie wyraźnego kaszlu. Zbadanie człowieka w domu jak piszesz brachol nie ma wpływu na przebieg choroby, nie wpłynie na ryzyko hospitalizacji. Może najwyżej wcześniej wykryć pogorszenie i być podstawą skierowania do szpitala. Tylko przy takim obłożeniu pracą jest nierealne. Tylko w marzeniach premiera czy ministra jest możliwe.1 punkt
-
Kumpel ma do sprzedania takiego Fischera 180 cm, jak z linku powyżej, była kilka razy na stoku, dotychczas nie widziała maszyny, chciał go sprzedać w granicach 1100, chociaż cena w powyższym sklepie mocno weryfikuje tę kwotę. Jeździłem na niej w grudniu. Stan rzeczywiście idealny. Bardzo fajna narta. I do spokojniejszego jeżdżenia i do rozwoju i większych prędkości i technicznych aspektów.1 punkt
-
Kama, czyli był wyżej i spowodował kraksę i to on ponosi odpowiedzialność… nieważne, gdzie się zatrzymał, a logicznie - skoro jechał szybciej i Was wyprzedzał, to musiał klapnąć niżej. Mam w domu troje snowbordzistów. Żadne z nich nie miało kolizji. Kluczem jest świadomość, taktyka i ciągła nauka techniki.1 punkt
-
Wczoraj "The Carv" zrobiło ukłon w naszą stronę czyli dorosłych zaczynających naukę.1 punkt
-
Ja tydzień temu zakończyłem izolację też z powodu + . Robiłem test PCR zlecenie od lekarza online. Do nas lekarz też nie chciał przyjechać w trakcie izolacji mieliśmy wezwać karetkę jakby się pogorszyło. Objawy podobne do Twoich uczucie ogólnego rozbicia, bóle mięśni, katar, kaszel, osłabienie, zatoki. Żona gorzej zniosła, dzieci prawie nie zauważyły chociaż osłabienie wystąpiło. Zalecenia od lekarze po teleporadzie: pić dużo płynów, paracetamol (jak temp rośnie), sinupred (na rozrzedzenie wydzieliny w nosie i w oskrzelach), syrop wykrztuśny. Po izolacji dostałem certyfikat do pobrania z IKP, jest w języku PL i EN. Wygląda podobnie jak ten ze szczepienia tylko napisali, że ozdrowieniec. Generalnie myślę, że sporej ilości hospitalizacji można by było uniknąć jakby lekarze chcieli w momencie pogorszenia stanu przyjechać i osłuchać czy nie zaczyna się zapalenie płuc/oskrzeli. Za tydzień wybieram się do Włoch i mam zamiar korzystać z tego właśnie certyfikatu ozdrowienia bo szczepienie już mam przedawnione według nowych ustaleń włoskich.1 punkt
-
Miałem takie doświadczenia z twardym stokiem. Ściśle rzecz biorąc, wyślizganym w drugiej połowie dnia, np przez deskarzy. I to stokiem, który był wąski(to wyślizganie) i dość stromy, by nie jechać długim skrętem, po tym wyślizganiu, ze wzgledu na zbyt dużą dla mnie szybkość. Chcę skręcać na tym wyślizganiu. Narty ostre slalomki z topu, nawet komórki. 1. Jadę ukośnie po tym jw. i inicjacja skrętu. Przy tej inicjacji z NW pojawia się na moment impuls zwiększonej siły na nartę zewnętrzną. Nie ma na niej wystarczającego oparcia(śliski teren pod nartą). W związku z tym "przejście" z obciążeniem na drugą nartę, która będzie zewnętrzną jest "ślamazarne". I efekt jest taki, że jest ona(ta zewnętrzna) za płasko, a ta była zewnętrzna jest jeszcze częściowo obciążona i ma minimalny kąt z zewnętrzną. Gdy obie już jadą wzdłuż linii spadku stoku. Dopiero po minięciu tej linii układają się równolegle na krawędziach. I to jest skręt z obślizgiem, na śliskim i bardziej stromym. 2. Doszedłem do wniosku, że muszę skrócić czas, między odciążeniem zewnętrznej narty(dolnej) a obciążeniem narty wewnętrznej(górnej i za moment zewnętrznej). Nie dam rady tego skrócić przez NW, tylko przez odciążenie zewnętrznej(zwolnienie napięcia mięśni tej nogi). Wtedy obciążenie przenosi się na nartę wewnętrzną(górną). I jeśli w tym momencie będę w stanie pójść nieco z torsem do przodu(dogiąć przód narty), to ona zacznie zakręcać na krawędzi, wjeżdżając w linię spadku stoku. A więc nie będzie miała tendencji do poślizgu w bok jej tyłu. Ale ! Nie należy z tym wychyleniem, torsu do przodu, przesadzać(to tylko impuls). Należy zachować równowagę w obciążeniu przodu i tyłu narty. Ćwiczę to, nie wbijając kijków. Skręt jest wykonany samymi nogami, unikając przy tym podnoszenia ciała w górę. A co z wewnętrzną ? W tym jw. Jeśli się miało odruch jej podnoszenia, to można o niej zapomnieć na chwilę. I przypomnieć sobie, jak narta zewnętrzna nieco skręci, ustawiając łydki równolegle. Jeśli się nie miało, to niestety trzeba to sobie wyrobić. Nie ma przeskakiwania etapów. Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na mocne napięcie mieśni łydki i całej nogi narty zewnętrznej, gdy wjeżdża w linię spadku stoku. Mówi się o docisku narty. To niejasne pojęcie. Korpus i biodro ciśnie na nartę. Mięśnie nogi muszą mieć napięcie, by ten nacisk był rzeczywiście przenoszony na nartę. Jeśli są słabe, poddają się, nie będzie wystarczającego nacisku na krawędź narty. Na śliskim ma to bardzo duże znaczenie. I stąd też się biorą poślizgi narty. Twardy i stromy stok, gdy jesteśmy zmuszeni kontrolować szybkość skrętami o małym promieniu, bez poślizgów tyłów nart jest świadectwem poważnego zaawansowania technicznego. Narty karwingowe bardzo to ułatwiły. Ale tylko ułatwiły. Same nie jeżdżą.1 punkt
-
Rodzinne narty z wnukiem. Kubuś 4,5 r. Filmy z Koninek https://youtu.be/UZrlNtvmFMhttps://youtu.be/OKu_wRvJ2Pkhttps://youtu.be/sb1u5AAePx0https://youtu.be/55NAHyQKlpchttps://youtu.be/hutSJv48vGUhttps://youtu.be/y26yasMD9r0https://youtu.be/fqKs9K1qHNwhttps://youtu.be/SrzzSeGsnh0https://youtu.be/pKHoQTyPvkkhttps://youtu.be/T1qA338ymAYhttps://youtu.be/ADQ6gouXY8https://youtu.be/OIsT_J6k_dshttps://youtu.be/ag3JqlQ6q7chttps://youtu.be/4smOf8tfwEYhttps://youtu.be/9BAQ1d8FtXw1 punkt
-
mnie to nie uwiera ze ktos jest poczatkujacy. W sobote dojechal poczatkujacy kolega, wiec tylko tempo spadlo. Czekalismy na siebie we trzech. Choc z rana po uruchumieniu wyciagu mam misje, jak to kolega okreslil "pindol stoi, trzeba jezdzic". Dopiero jak sie zmacham, to wracam na ziemie 😂 to bylo wtedy. Tego dnia odkrylem swoje narciarstwo na nowo 😄 Wyrownali tylko pole i B. Reszta byla puszysta, przez chwile. Na A w jednym miejscu nawiało z 40-50cm. Niestety zanurkowalem hehe.1 punkt
-
Cos tam ostatnio pojezdzilem na dolnymslasku. 3dni w Czarnej Gorze i jeden wieczor w Zielencu, tak na dobicie 😄Pomimo minusa w nocy trasy w Czarnej jakos magicznie szybko degraduja. Wyglada jakby tylko luznym sniegiem pozasypywali dziury. Dla porownania, w Zielencu w sobote o 20 warun na W5 bajka. Twardo i rowno, az zalowalem ze nie mialem wtedy slalomek. W ogole w Zielencu wyciagow w opor, prawie wszystko oswietlone. Mam wrazenie ze Czarna Gora zostala z tylu pod wzgledem infrastruktury. Niestety zwiazalem sie z Czarna Gora karnetem wielodniowym w promocji i kolejny wyjazd znow tam. Ogolnie bylo za malo jazdy na krawedziach, ale za to bylo 20cm puszku i jazda po kartoflisku. Kolejnym razem o 9 bede stal pod Zmija i moze do 10-11 posmigam na krawedziach. W Zielencu ujezdzanie muld na Nartoramie. Jak zwykle pare ujec dla samodoskonalenia i zeby bylo co sobie puscic w oczekiwaniu na kolejny wyjazd 😂 Mam problem z angulacja w lewo. Niby czuje, ze jest ok i jade na zewnetrznej, a na filmie lipa. Ledwo co. W prawo widac dosc wyraznie. Na drugim ujeciu po kilku skretach zaczalem sie szamotac i srednio to wyglada.1 punkt
-
Co z mogę dodać.... Jazda w różnych Bialkach i Szczyrkach w ferie to sport wysokiego ryzyka. Grozi śmiercią lub kalectwem.1 punkt
-
I tu się z Tobą zgodzę. Tzw. dekalog narciarza jest ułomny, bo siłą rzeczy w 10 punktach nie ogarniesz chaosu na stoku pełnym osób, które ich nie znają i nie są w stanie zastosować. Jednocześnie nie wymaga się od nich glejtu na jazdę, swoistego prawa jazdy. Czego zatem można wymagać? Zachowania ostrożności, myślenia, jazdy na miarę swoich umiejętności i zdrowego rozsądku. Tylko tyle i aż tyle. Od nieletniego kursanta można wymagać, że wykona polecenia opiekuna instruktora. Od instruktora, że w sposób odpowiedzialny i bezpieczny poprowadzi kursanta po stoku (większość to robi, wczoraj spotkałem idiotę który puścił ok 9-10 letnią dziewczynkę na krechę w dół po czerwonej. Cud że przejechała 400m przed glebą. Opier... z góry na dół) Od Pani na snowboardzie, że patrzy w kierunku ślizgu i reaguje na otoczenie. Zwłaszcza na dzieci. I kto popełnił błąd? Według mnie wszyscy poza chłopcem. Pitolenie że 10 zasad to świętość to bzdura. To cel, ale nie rzeczywistość.1 punkt
-
Słowo "zawsze" jest głupie z założenie, nie tylko w narciarstwie. Świat nie jest zero-jedynkowy. Patrzę na to właśnie z punktu widzenia słabego narciarza. Posiadając pewne umiejętności, mogę bez problemu zajechać słabemu drogę, tak, że to ja będę niżej a on nie będzie miał żadnych szans mnie ominąć. Podobnie w tłumie, nie tnę na krawędziach od bandy do bandy, bo wiem że ktoś z głównego nurtu mnie skasuje. Jeździć zgodnie z przepisami, nie koniecznie oznacza jeździć mądrze, czy to na nartach czy na drodze.1 punkt
-
Tu drogi kolego śpieszę w wyjaśnieniem mojego "radykalnego" wpisu. Zakładam (jeśli się mylę - popraw) że twój punkt widzenia powstał w oparciu o wgląd na stok z perspektywy góra - dół oraz o bardzo wysokie umiejętności narciarskie (co do tego nie mam żadnych wątpliwości - ktoś kto ogarnia SL jest wyśmienitym narciarzem). Natomiast moja ocena powstała w oparciu o widok w odwrotnym kierunku - kiedy jadąc tyłem widzę ten bajzel na stoku to wierz mi czy nie, uważam że niska śmiertelność na stokach jest cudem....pierwszeństwo na stoku ma zawsze ten kto jest niżej..koniec...kropka. PS Tak dla przypomnienia dyskusja toczy się o wartości najwyższe jakimi są zdrowie, życie ludzkie....w tym kontekście nie ma u mnie żadnych kompromisów.....1 punkt
-
No poustawiałem wszystko na nogi i mogę spokojnie w weekend zrobić wypadzik na Chopka 💪😀 Mam pytanie, był ktoś w ostatnich dniach? Dalej beton?1 punkt
-
Wiesz co? Jak w takim tłumie będę puszczał z przodu, to pewnie z miejsca nie ruszę. Tam po prostu raczej nie będę jeździł. Może jednak lepiej wydać np. 1 tyś pln na wyjazd więcej (np. w Alpy) niż zanieść je do ortopedy.1 punkt
-
Ci jeszcze lepsi. Pusty stok, az wkoncu sie zgrali 🤣 https://youtube.com/shorts/gPUfCAlevPw?feature=share0 punktów
-
W przypadku stoku ma sens "zawsze", bo: Ten z góry musi być najbardziej ostrożny, przewidujący, z ograniczonym zaufaniem do tych poniżej. Jeśli Ci poniżej będą ostrożni, zerkną w górę - super. Finalnie jednak, to ten wyżej musi wykazać się największą odpowiedzialnością i roztropnością. Już pisałem, w marcu 2021 mojego instruktora stojącego z boku trasy, z 17 osobową grupą, trzykrotnie chciała zabić osoba jadąca z góry. Czegoby nie szukać, z góry widzisz więcej. Jeśli jest zbyt tłoczno, to jak piszą niektórzy uciekaj że stoku lub trzeba się pogodzić z faktem, że w tłumie trafi się niedorajda, która zachowa się w nieprzewidywalny sposób i musisz mieć świadomość, iż wjazd w nią będzie Twoją winą. Choć ja częściej widzę, że niedorajdą umiejetnościową jest także ten nadjeżdżający z góry.0 punktów