Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.02.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Pisałem o ulubieńcu Sese, który co by o nim nie mówić, wiedział o czym pisze w tematach o technice. Nie każdemu odpowiadał sposób w jaki pisał, ale przynajmniej nie rozbijał g….a na atomy. Nigdy nie przypuszczałem, że jeszcze zatęsknię za fredoskim D) .4 punkty
-
Dziś króciutko, rano śnieżyca, potem lampa. Śnieg już miejscami przewiany, miejscami jeszcze całkiem nieźle. Na początek nieco szersza panorama. Gdyby cały ten teren chodził na jednym karnecie ? Rano mocno sypał śnieg. Wiatr utworzył na trasie "Dookoła Świata" naturalne hopki - oczywiście wjechaliśmy. Wyszło słońce. Frekwencja na stoku w środku ferii. Śniegu oczywiście dużo. Wbity kijek, pokazuje opad z ostatnich 2 dni. Stoki przygotowane bardzo dobrze. Na koniec wieża widokowa, ale nie ta na Słotwinach. Ta jest w Muszynie i dostępna za darmo. A to wczorajsza nocna panorama Muszyny.4 punkty
-
Cześć Bardzo fajny temat, wiele osób z mojego otoczenia (głownie dziewczyny - nawet te dobrze jeżdżące) mają z tym problem, który nie wiedzą jak wyeliminować. Niestety nie bardzo jestem im w stanie pomóc, bo niewiem jak. Kolega z posta moim zdaniem ma leciutki A-frame, ale być może efekt potęguje budowa ciała (albo krój spodni 🙂), na moje oko to ma delikatne x-owate nogi które nie pomagają (ale sam zainteresowany już powinien o tym wiedzieć), tutaj wszelkie sprawy z cantingiem chyba mają nikły wpływ na nogę i jej ułożenie, tak samo jak ręce. Moim zdaniem to za mało jedzie na tej narcie - która niejako wisi w powietrzu, generalnie to jeździmy na dwóch nartach - inicjacja skrętu - to co innego, zawsze z wewnętrznej (która później jest zewnętrzną - chyba tak to ma być), musi się starać przechylać obie nogi - co łatwo zrobić nawet na płaskim stoku na nartach SL. Na zdjęciach widać różnicę w pochyleniu (nie wszystkich - ale jest to zauważalne). Delikatnie w skrętach wysuwa nogę do przodu, aby minąć to nieszczęsne kolano, które blokuje drugie. To tylko moja luźna opinia nie poparta żadną wiedzą szkoleniową - spostrzeżenia. Ponadto filmik bardzo dynamiczny - kręcony z różnych perspektyw i troszkę zniekształca to co chcemy zobaczyć. Dla przykładu - i u mnie wydaje się że nogi są równolegle - płasko ale to był tylko test kamery, niestety moi operatorzy nie nadążają za mną 🙂 oraz filmik z jazdy żony, gdzie ma A-frame, wkurza ją to ale nie wie jak to poprawić (no ja zresztą też), w tle syn i chyba on też nie ma tego problemu. pozdrawiam4 punkty
-
Podrzucam relacje z ostatniej soboty na Romanie. Udało się oddać 2 zjazdy z Romanki w kierunku Sopotni w naprawdę fajnych warunkach.4 punkty
-
Jeśli będziesz szukał nowych nart gdy kupisz już buty, to tak samo jak koledzy zdecydowanie dla Ciebie polecam GSa że szczytu linii performance. Długość = Twój wzrost lub więcej. Narta GS typu 18-19m da ci całe spektrum możliwości i świetną dynamikę. Jak jeździsz to nie przejmuj się długością wagą i twardością. Każda z tych cech Ci pomoże a nie przeszkodzi.2 punkty
-
Cześć Śmiejesz się Gabriku...? 🙂 Swego czasu gdzieś na jakichś nartach wyszliśmy w środku imprezy na podjazd dla kombajnów Pana Farmera - bo akurat napadało tak z 10 cm i an nim - miał ze 100m i takie miłe nachylenie nieduże - ćwiczyliśmy ze dwie godziny jak się stawia narty na krawędzi. Wiesz jakie to dało fajne efekty następnego dnia... oczywiście tym co wstali. 🙂 Pozdro2 punkty
-
Po ostatnich opadach śniegu dzisiaj we Flachau na górze 205, a na dole 125 cm śniegu. Flachau 03_02_2022.mp42 punkty
-
Zapomnij o jakimkolwiek dodawaniu lub odejmowaniu w przypadku zakupu butów. Zapomnij też o marce producenta. Idź tam gdzie Twoją stopę i nogi zobaczy ktoś, kto ma pojęcie o doborze butów. Buty mają różne pochylenia cholewek, bootboardu, wzorcowe stopy itd. Jeśli nie jesteś obryty w temacie, jak napisał Mig, Zapomnij o kupnie przez neta.2 punkty
-
Cześć Dobór nart jest oczywiście funkcją wzrostu i wagi ale przede wszystkim techniki jazdy oraz rodzaju dobieranej narty. Dla przykładu moja żona 50+, która ma 165cm wzrostu i wazy jakieś 57-58 kg jeździ obecnie, praktycznie jedynie, na narcie typu /master o długości 170cm. I to jest prawidłowy dobór tej narty. A narta SL, na której jeździ to 155cm. i to też jest prawidłowy dobór. Ja osobiście w nartę popularną bym się w ogóle nie pchał bo po roku dwóch, jak będziesz aktywnie jeździł i się szkolił to ta narta Ci po prostu nie wystarczy. Dlatego sugeruję najpierw popróbować jak wyglądają odczucia z jazdy na nartach różnych grup - pamiętaj to nie ma służyć doborowi konkretnej narty tylko zapoznaniu się z tym czym różni się w odczuciach z jazdy narta SL od GS od GS sportowego. Centymetry czy milimetry nie maję znaczenia tak naprawdę w porównaniu z takimi parametrami narty jak jej elastyczność czy "twardość", sposób w jaki się gnie (celowo piszę tak trochę łopatologicznie). Weźmy na przykład narty o praktycznie identycznych wymiarach zewnętrznych: https://www.skionline.pl/sprzet/narty,20-21,rossignol,hero-athlete-fis-sl-r22-157,12592.html https://www.skionline.pl/sprzet/narty,20-21,rossignol,hero-elite-st-ti-konect,12629.html Obie narty w długości 157cm mają bardzo podobne wymiary a są skrajnie różne. Pierwsza to rasowy SL dość sztywny druga to popularna narta, która wygina się jak przysłowiowy makaron. Odczucia z jazdy i przeznaczenie całkiem inne. A jakby porównać to z komórką, która też ma zewnętrznie identyczne wymiary to ta różnica jest jeszcze bardziej zauważalna. Warto o takich rzeczach pamiętać sugerując się parametrami przy doborze i... się nimi nie sugerować tylko traktować je czysto informacyjnie. Pozdro2 punkty
-
Cześć Marcos bardzo porządna jazda, bardzo! Co do Szanownej Żonki to nie jest A-frame tylko Ona po prostu stoi na wewnętrznej. Zacznij od zwrócenia uwagi na dokładne obciążenie narty zewnętrznej i konieczność lekkiego załamania w biodrach wprost proporcjonalnego do działających sił (promienia łuku, dynamiki itd.). Dasz rade bo Ty masz bardzo fajną kontrolę nad wewnętrznym kolanem. Pozdro2 punkty
-
Cześć Jesteś doświadczonym narciarzem ale masz dość leciwy sprzęt, którego nie wymieniłeś gdy stałeś się dorosły. Solidnie wypacza więc on Twoje odczucia z jazdy oraz Twoje możliwości. To, że czujesz się słabo w terenie muldzistym może być w dużej części spowodowane tym, że masz zupełnie podstawowy model narty i do tego w długości dla dzieci. Sugeruję zacząć od butów. Model na pograniczu sportowego - nie tyle flex tu ma znaczenie ile krój skorupy, kąt pochylanie cholewki, rodzaj i konstrukcję botka. Gdy ogarniesz kwestię butów wtedy zajmij się nartami. Nie kupuj na siłę tylko najlepiej zapoznaj się z odczuciami z jazdy na nartach z różnych grup w tym sportowych. W ciemno stawiam, że gdy dokonasz prawidłowego doboru/wyboru butów i prawidłowo ocenisz swoje możliwości na normalnych nartach będziesz raczej starał się - biorąc pod uwagę to co pisałeś jak i gdzie lubisz jeździć - kupić coś zbliżonego do sportowej narty GS lub Master. Pozdro2 punkty
-
23 połączone wyciągami trasy narciarskie aktualnie 20 i wszystko jasne który ośrodek jest najlepszy w Polsce 😁 to dla wyznawców Białki Najdłuższe warianty zjazdów mają ponad 5 km1 punkt
-
1 punkt
-
Cze Nie mówię, że nie - też fajna opcja - ja znowóż na Rusińskim mam spanie na stoku (nie pod czy nad tylko na stoku!) - też fajnie, nawet lepiej - spanie nad knajpą - więc po nartach zawsze w knajpie się ląduje jakbyś nie patrzył - tylko chłopakom zaproponowałem Krynicę bo mam 3 karnety na 2 dni - nie wyjeździłem przed sylwestrem ( raczej po 🙂 ), szkoda żeby zmarnować. pozdrawiam1 punkt
-
Oczywiście że nie zapominamy o Tobie, takich dwóch jak nas trzech to nie będzie ani jednego 🙂 No i jeszcze @Mitek się anonsuje, no przecież nie odmówimy takiemu wydze, paka się robi, ale chyba w sobotę się trzeba od razu na stoku umówić, bo jak w piątek wieczorem się spotkamy to zobaczymy narty jak świnia niebo 🙂 Mitkowi trzeba tylko karnety obstawić - na 3 jak podzielimy to będą jakieś frytki, a chyba nas wówczas nie skasuje na stoku 😉 Proponuję po sezonie (przynajmniej po feriach), ja mam 6 dni w krynicy na karnetach (Master/Tabaszewski/Tylicz-ski), Mitkowi się kupi ulgowy - będzie taniej 🙂 pozdrawiam1 punkt
-
Cześć Szkoda, ja nie dam rady, mam sentyment do tej stacji, ale ostatnio się rozczarowałem tłumem, stanem stoku (o 9.30 była rzeźnia) i ...pogodą - no wszędzie było słońce tylko nie w Zwardoniu 😞 śmigiem pewnie pośmigasz bo na pewno umiesz, ale jak tam byłeś to pewnie wiesz - stok wąski i trzeba uważać. pozdrawiam1 punkt
-
Oj tam szału nie ma, widziałem dużo lepszych i młodszych, jak się spotkamy weekendowo to w dzień Ty mnie będziesz naśladował, a ja Ciebie wieczorami - oboje się podciągniemy w skrajnie różnych dyscyplinach 🙂 Ty narty, ja .....karate 😉 jeśli wiesz co mam na myśli. pozdrawiam ps. Nie jest to takie trudne, ino cierpliwości i praktyki trzeba.1 punkt
-
Do mnie Morgan w ogóle nie przemawia. Jakiś trik na ćwierć sekundy, który ma dramatycznie zmienić obciążenie nart i pozycję??? Really? 🙄 To teraz może się podeprę Deb Armstrong i powtórzę to co napisałem na początku - jak się już nie używa świadomości do jazdy na krawędzi na zewnętrznej to wtedy jest czas na sterowanie wewnętrzną. Zewnętrzna jedzie, wewnętrzna prowadzi. Ps. jeśli jeździsz dużo na rolkach to zmień na łyżwy - łatwo się przestawić a krawędzie działają poprawnie jak na nartach.1 punkt
-
napisz do @Adam ..DUCH a oprócz Zwardonia, w okolicy jest jeszcze Złoty Groń i Snowparadise Wielka Racza w Oszczadnicy w Słowacji (bardzo przyjemny stok)1 punkt
-
Cześć A co do kolegi założyciela, to zwróć uwagę na dynamikę jego jazdy. On jedzie krótkim skrętem z przejściem do śmigu i tam nie za bardzo jest nawet czas na układanie nóg w sterowaniu. W śmigu kolano mu trochę podchodzi, zwłaszcza w lewym skręcie ale czy jest się czy przejmować. Ja bym zaczął od poszerzenia śladu i jazdy trochę dłuższym skrętem. Wtedy je żeli pojawi się płaska wewnętrzna to będzie to dla jadącego bardziej odczuwalne i lepsze do kontrolowania pochyleniem kolana wewn. - będzie na wszystko trochę więcej czasu po prostu. Pozdro1 punkt
-
Informacja z pierwszej ręki. Na dniach spadło 20cm białego. Jak spadnie drugie tyle to otwierają Lolę, która już jest ratrakowana. Zostaje trzymać kciuki.1 punkt
-
Pierwszy zakup: nowe buty z flex min 100. Drugi zakup: GS długość min 175cm.1 punkt
-
Cześć Czyli robi dokładnie to samo co na wcześniejszym filmie w momencie 1.44 - widzę, że nawet się pod tym podpisałeś. Widzę to bardzo podobnie jak Ty. Ale jeżeli miałbym w jakiś sposób dzielić winę to opiekunowi chłopca też powinno się dostać przede wszystkim za branie się do czegoś czego się nie umie robić co - jak widać na załączonym filmie - przyczyniło się do wypadku. Podejrzewam, że gdyby chłopak jechał sam a nie gonił opiekuna to nić by się nie stało. W sytuacji jazdy za kimś to osoba prowadząca jest w 100% odpowiedzialna za dobranie takiego toru jazdy i szybkości aby nie było to w żaden sposób kolizyjne. Pozdrowienia1 punkt
-
Stok piękny, szeroki, jazda może być cudowna. Jest jeden warunek. Trzeba umieć jeździć. Początkujący nie mają tam czego szukać. Rysunek tras w ogóle nie odpowiada rzeczywistości. Narysowano kreskę zieloną w poprzek stromego stoku i udają zieloną trasę. W ogóle tych kresek co niemiara. Można narysować jeszcze kilka i będzie dwadzieścia tras. To oszustwo, by zwabić początkujących. Tam można wyodrębnić max. trzy trasy. No i jeszcze jedna ważna rzecz. Tak chamskiej obsługi przy orczykach, nie spotkałem na żadnym ośrodku.1 punkt
-
Zapominając o poziomie i stylu jazdy który jest zarówno u narciarzy jak i snowboardzistki bardzo słaby to: - Ja nie widzę tego że narciarze są wyżej, może minimalnie dzieciak ale dzieciak jedzie ślepo za kimś dorosłym - pewnie rodzicem. Dla mnie są praktycznie obok siebie. Snowboardzistka przecina stok (jakoś musi zjechać inaczej nie umie) ale skręt robi w momencie gdy widzi że właduje się w dorosłego. Nie władowuje się tylko dlatego bo narciarz dorosły jechał szybciej. Przecina ich "wspólny" tor jazdy czyli dzieciak za dorosłym. To tak jakbym ja widząc na stoku jadącą szkółkę zrobił skręt między instruktorem a dzieckiem. Kretynem na pewno jest dorosły narciarz który nie pamięta że dziecko za nim jedzie i nie dostosowuje do tego toru jazdy, żeby unikać takich sytuacji. Wg mnie słabe umiejętności dziecka narciarza spowodowały że nie było wstanie zareagować instynktownie, ale to snowboardzistka władowuję się pod same czuby nart ponieważ kompletnie nie ma pojęcia że powoduje zagrożenie.1 punkt
-
Warto ! Warto też czasem na niej skręcić, by się przekonać, że się da. Jednego nie warto robić - podpierać się na niej, gdy się rozpoczyna skręt. Potem się można nieco podeprzeć. Co się nawet zaleca. Ściśle rzecz biorąc, to się nie podpierać, tylko cd. Jeśli noga z butem waży 20 % całości narciarza, to trzymanie tego w powietrzu nieco męczy. Więc jak się ślizga na krawędzi z takim samym kątem, jak ta druga, to odpada dodatkowy wysiłek. I w każdej chwili służy, do ew. podparcia, co widać czasem w światowym Pucharze.1 punkt
-
Ja mam jakiegoś pecha, przytoczę mój wypadek na parkingu: obie panie wyjeżdżały do tyłu z miejsc parkingowych. Mimo, że ja mam kamerkę, i wyjechałam pierwsza.... w trakcie manewru zauważyłam, że pani rozpoczęła wyjeżdżanie zupełnie mnie nie widząc... Zmienilam biegi, żeby zjechać z jej toru i już niestety było z późno, i tak nie zdążyłam uniknąć wypadku. I co dupa! Nas dwie, słowo jednej na drugą, obie panie nie miały pierwszeństwa i według standardów o winie, nie było winnego więcej niż 50% . Mimo, że to ona we mnie walnęła!!! Jak mówiłam wcześniej o karmie .... ja się wściekłam ..... ale niestety pani ( koleżanka z pracy- na telefonie wisiała... jestem pewna) spalił się za parę tygodni dom. Wiec chcąc nie chcąc trzeba się było dołożyć do zbiórki socjalnej na poratowanie mienia. Co mnie jeszcze bardziej wkurzyło.... Może znacie jakieś religie, gdzie można po prostu innych olać w potrzebie? Może ten kościół latającego spaghetti ....1 punkt
-
Racja, ale możesz go nie zauważyć w tłumie frajerów. Po prostu jeździłeś z wybranymi osobami. Z moich obserwacji wnika, że pasjonatów snowboardu jest jeszcze dużo mniej niż tych narciarskich. Większość to prymitywny lans, zerowe umiejętności i brak wyobraźni. Niechęć deskarzy od narciarstwa jest chyba jeszcze większa niż w drugą stronę.1 punkt
-
Aby coś można było powiedzieć, jakie są różnice między rocznikami, to należałoby znać konstrukcę każdego z roczników. Czyli wiedzieć dokładnie, jak skontruowana jest narta, gdy dany model, jako nowość wchodził do produkcji. Model wszedł, ludzie go chwalą. Sprzedaż rośnie. Ale ludzie(co jest ludzkie) chcą jak kupują, mieć coś z tego sezonu nowego. Tak jak samochód. Rzecz jest sprawdzona, ale kilku letnia. Co szkodzi nieco coś zmienić. Nikt raczej nie sprawdza szczegółowo (np. narty) jakie zmiany nastąpiły. Zmiany są, jakiś gadżet. W samochodzie inne lammpy, gril itp. Stąd nie ma sensu wywalać forsy na produkt sprawdzony od lat, ale najnowszy. Nic istotnego nie zmieniono. Ale zawsze zmieniona jest szata graficzna.1 punkt
-
1 punkt
-
Potwierdzam. Ja też wypatruję, zanim ruszę, daleko w górze, czy nie pojawi się przyszła gwiazda zjazdów. Można się szybko zorientować. Jeśli przymie kierunek wprost w dół, należy błyskawicznie odsunąć się na skraj stoku, albo nawet schować się lesie. Ryzykowne jest uciekanie szusem. Zanim się narty rozpędzą a trwa to, powiedzmy, pięć sekund. To możemy zostać trawieni. Każda próba skrętu, nawet minimalnego, zwiększa ryzyko staranowania.1 punkt
-
Chociaż przed pożoga parę razy się z nim ściąłem, to dla kolorytu forum trochę go brakuje. Szczególnie w wątkach o wpływie małego palca u nogi na odczucia z jazdy na krawędzi u początkujących.1 punkt
-
1 punkt
-
Brak wiarygodności oficjalnych statystyk jest porażający. Przykład z mojego podwórka --> znajoma w wypadku przerwała rdzeń kręgowy. Zmarła po kilku dniach ciężkiej walki. Ponieważ przy okazji gdzieś miała kontakt z wirusem i to wyszło w teście jako przyczynę zgonu wpisano covid. Na prośbę rodziny napisałem zawiadomienie o przestępstwie. To było w VIII 2020r. Do dziś nikt się tym na poważnie nie zajął. Państwo z tektury. Na początku epidemii jak chcieli ludzi uspokoić, to podkreślali jak mantrę choroby współtowarzyszące. Później jak chcieli straszyć to zaprzestali i do covidu przyporządkowywano wszystko, nawet wypadek komunikacyjny. A teraz ludzie umierają z powodu braku dostępności leczenia innych chorób. Ale oczywiście przyczyną covid. Dla mnie to co się dzieje to nie choroba a stan umysłu.1 punkt
-
Założę się, że 90% narciarzy nie zna dekalogu. Tydzień temu zabrała się z nami na narty dziewczyna. Wzięła instruktora i na stok. Niestety, bez szkolenia z fisu, a to tylko 5 minut… Jeżeli instruktorzy wypuszczają na stok początkujących bez zasad bezpieczeństwa i dołożymy do tego samouków, uczących tatusiów, mamusie i wujków i znajomków - to strach jeździć.1 punkt
-
Dla mnie literatura narciarska jest jak bajka. Narty w rzeczywistości to też jest bajka, której ulegają kolejne rzesze adeptów. Wszystko jest tajemnicze. Wygibasy na śniegu i ich opis. Ale jak się ulegnie temu czarowi. Ma się przy sobie instruktora PZN, to stopniowo wszystko się wyjaśnia. I moje opisy cząstek nie są takie straszne. "AndRand" podał swoją klasyfikację. Bardzo się mi podoba. Jeśli ją dobrze zrozumiałem, to każdy te podane trzy ewolucje ma opanowane od zarania. Tylko je doskonali w terenie. Zresztą pamiętam z dawnych czasów młodego zapalonego instruktora, który poszedł jeszcze dalej. Zaczynał u debiutantów od poz. III-cięty.1 punkt
-
Też witam serdecznie(na forum od 2006 roku-pod nickiem rafaltdi) Teraz po prostu Rafał...super widzieć Was znowu...pozdrawiam gorąco z Sosnowca.1 punkt
-
To nie tytułowy "Jesienny ciąg" lecz głos rozsądku. Po wpadkach w wypo z niewygodnymi butami, namówiłem córkę, że powinna mieć swoje. Upolowałem i są - już wysiedziane i pomierzone. Bałem się czy nie przesadzam z flex, ale stwierdziłem, że będzie rozwojowo i na dłużej.1 punkt
-
Cześć Z tym jest zawsze problem. Jestem zdecydowanym wrogiem nieuzasadnionej konsumpcji i staram się sprzęt oddawać ale rzadko się udaje z dość oczywistych względów. Nigdy nie kupuję czegoś co nie jest mi niezbędne. Rzeczy używam długo, daję zarabiać rzemieślnikom z przyjemnością. Ile par czego? Nart - własnych nie mam a w sezonie jeżdżę zazwyczaj na co najmniej kilkunastu parach. Pozdrowienia1 punkt