Skocz do zawartości

Ranking

  1. Dany de Vino

    Dany de Vino

    Members


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 266


  2. a_senior

    a_senior

    Members


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      2 103


  3. Jan

    Jan

    Members


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 497


  4. cyniczny

    cyniczny

    Members


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      223


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć wszystkim, Podsyłam filmik na 3 równych nartach z jednego kadru. ( filmik niepubliczny - tylko dla WAS 🙂 ) 180 cm R 18 170 cm - R 14,5 165 cm - R 12,3 można wytykać błędy - będę bardzo za to wdzięczny. P.S. cały kurs Carvingu niedługo na www.gocarv.com 🙂 Pozdrawiam, Bartek
    4 punkty
  2. Kreuje się tu wizerunek pracownika roku: - chce zarabiać gruby hajs, - nie chce ciężko pracować, - nie chce się doszkalać, - jak braknie urlopu weźmie L4 na wyjazd narciarski, - za wszelkie swoje niepowodzenia obiwnia układy polityczno-firmowe,
    4 punkty
  3. Fajnie! No, to i mnie wypada się zastosować. Mam dwa filmiki. Pierwszy jest z przed 4-5 lat z lodowca Kitzsteinhorn. Pierwsza ścianka z orczykiem (teraz podobno zamontowali tam już krzesła) "Klasycznie", bo jeszcze wtedy nie myślałem o jeździe na krawędziach (lubię go bo nie wiedziałem, że kolega filmuje, więc "bez napinki". Drugi z grudnia 2021 roku z Dolomitów, Val di Fiemme. Drugi sezon prób "załapania" jazdy na krawędziach.
    3 punkty
  4. Ogólnie biorąc podnoszenie się tułowia (i kolan) to głównie efekt wirtualnego garbu i całej mechaniki jaka stąd wynika. Świetnie to tłumaczy Ron LeMaster w "Narciarstwie na poziomie", str. 90. BTW, Ron w swojej poprzedniej książce "Narciarz Doskonały" używa błędnego określenia "wirtualnej muldy", a ściśle tłumaczenie jest błędne. Do kupna "Narciarstwa na poziome" zachęcił mnie właśnie Maciek. To o czym pisze Maciek w powyższym cytacie świetnie wytłumaczone jest na str. 88-89 w opisie fazy przejścia, gdy "Twoje ciało uwalnia się od bocznej siły działającej w skręcie, a jego pęd pcha je w linii prostszej niż kierunek, w którym podążaja stopy. To jest moment, kiedy doświadczony narciarz czuje odciążenie i ma złudzenie, że przyspiesza." I to wszystko sie dzieje bez względu na rodzaj skretu. BTW, również na nartach prostych. Słynne wygięcie narty taliowanej w skręcie karwingowym i poźniejsze oddanie zgromadzonej energii jest tylko dodatkiem do efektu wirtualnego garbu. Ale wracając do wątpliwości Dany co do sensu rozważań teoretycznych dla amatorów, coraz bardziej przekonuję się, że nie należy ich przeceniać. Jakoś bez echa przeszedł wpis Plus80 o rozbieżności między tym co wie mózg a to co wykonuje nasze ciało. I coraz bardziej przekonuję się, że może warto wiedzieć to i owo w zakresie zrozumienia mechaniki skrętu, a ogólnie jazdy na nartach, ale o wiele ważniejsze jest to, co nauczy się i utrwali nasze ciało. Ba, w ogóle nie musimy rozumieć co i jak w zakresie fizyki jazdy, wystarczy, że odruchowo robimy to dobrze. A do tego celu potrzebne nam są ćwiczenia wspomagane, zwłaszcza w początkowej fazie, przez dobrego "instruktora". Piszę w cudzysłowiu, bo nie musi to być koniecznie prawdziwy instruktor z papierami. A potem... "ćwiczenie czyni mistrza". Dodajmy korygowane od czasu do czasu przez "instruktora".
    3 punkty
  5. i co najważniejsze czerpiesz z tego ogromną radość czego nie widzę w tej teoretycznej dyskusji innych użytkowników. Muszę poszukać ale gdzieś chyba nagrałem kawałek Twojej jazdy w Zinal. Dam Wam na rozweselenie kawałek jazdy na gibona
    3 punkty
  6. troche nie na temat, ale robi wrazenie
    2 punkty
  7. @Kuba99 napisałbyś coś wreszcie o nartach, bo ostatni wpis na temat to chyba z 3 lata temu. A teraz to 1 lub 2 zdania od czapy, ot po to by prowokować. Rajcuje cię to najwyraźniej. Jeździsz w ogóle na nartach?
    2 punkty
  8. Jakieś tam swoje filmy zamieszczałem, nawet niedawno, nic do ukrycia. Komentarze Maćka dla mnie bardzo cenne, niedawno trochę pogadaliśmy paszczowo, raczej wie co mówi. Do Narciarstwa na poziomie jeszcze nie dotarłem. Na razie pierwsza część. Natomiast czytanie teorii porządkuje, np. pewne rzeczy robiłem intuicyjnie, wydawały mi się potencjalnie złe, a okazuje się że to normalny element. Dzisiaj na Mosornym pewne rzeczy były wdrażane, czy może utrwalane. I jedno jest pewne, mimo objeżdżenia staje uczę się nowych elementów. Mocno twardy śnieg dzisiaj z odsypami to już zero przeszkód. Raczej element robienia tych nowych rzeczy i wychodzi. Zatem te nowe elementy to dodatkowa frajda, bo zamiast walczyć z czymś, co kiedyś sprawiało trudność teraz się po prostu tym bawię. Czasem myślę o tym co robię, innym razem już po prostu wychodzi bez myślenia.
    2 punkty
  9. i wysłałeś już chociaż jedno CV do Szwajcarii ?😏
    2 punkty
  10. Lubię obserwować ptaki. Ponieważ akurat mieszkam na Podlasiu to jest co obserwować! Cuda Panie, cuda! Latanie synchroniczne (dosłownie chmarami), w kluczach, pikowanie itp... Pięknie i perfekcyjnie wykorzystują prądy powietrzne, a przecież nie czytają np.: forum szybowcowego. A co do mojej jazdy ...staram się. Ale bez napinki. Uwagi, które dostałem starczą pewnie na sporo dni na stoku. Czy je zrealizuję? Myślę, że tak. Oczywiście nie od razu. Jeżdżę "intuicyjnie", muszę "to" poczuć w ciele. Ale ponieważ, jak powiedziałem uwagi są konkretne i przemawiają mi do wyobraźni to na pewno będę je starał się zrealizować. Ale nie potrafię (a może i nie chcę) zastosować praw fizyki do jazdy. Jak tylko spróbuję wychodzi coś takiego: (Old guitarist by pablo picasso) Pozdr.
    2 punkty
  11. Kiedyś zapoczątkowałem taki zwyczaj, miałem wstawiony w stopkę film ze swoja jazdą. Bardzo stary. Wolałbym się pochwalić czymś innym. Nie wstawie ponownie go. Ma jakieś selfiki z kija na których nic nie widać. Jak jadę na narty w okolicy a jest to na ogół Pec to informuje zapraszająco, jestem chętny na spotkanie i pokaz. Chętnie dam się filmować. Co do rozważań teoretycznych to staram się ich unikać, zawsze kończą się podobnie jak to zrobiłeś. Ale tu nie oto chodzi. Dyskusja jest teoretyczna wiec miałby w niej prawo uczestniczyć Stephen Hawking, miałby coś do powiedzenia bo rozumiał fizykę. Pasz prawo pytać o kwalifikacje, umiejętności adwersarza ale przedtem weź udział w dyskusji, miej coś do powiedzenia w temacie. To o czym pisze jest pięknie, jasno z rysunkami opisane w literaturze. Lepiej czytać Jouberta czy LeMastera niż moje posty, będzie składniej i z ilustracjami. Oboje pewnie sprawnie jeździli na nartach.
    2 punkty
  12. No fajnie jest 😄 Wczoraj podróż - blisko, bo z Gromadki to ok. 760 km przez Drezno, Hof, Monachium i dalej Austrię. Na granicach zero służb i kontroli, prosto do apartamentu. Podczas odbioru kluczy (wyjazd przez Snowtrex) sprawdzano paszporty covidowe wraz z dowodami osobistymi. Podobnie, przy realizacji vouchera na skipasy sprawdzono tak paszporty jak i dowody osobiste. W gondolach FFP2 obowiązkowe, na niektórych krzesłach także o to proszą, w restauracjach i skihuttach na stokach podobnie. Najpraktyczniej jest maseczkę,,na stałe założyć i opuscić ją pod brodę (po chwili się o niej zapomina), eliminujemy problem z każdorazowym zdejmowaniem / zakładaniem kasku. Mieszkamy w Fugen, ok. 200 m od gondoili na Spjeljoch - imponująca dolna stacja, gdzie wynajęliśmy skiszafkę mieszczącą 4 pary nart, butów i kasków oraz rękawic - tygodniowy koszt za całość to 80 €. Przy stacji jest przystanek busów jadących do Kaltenbach i dalszych ośrodków doliny, więc będzie wygodnie. Dzisiaj jeżdziliśmy na Spjeljochu - pogoda cudna bo cały dzień pełne suonko i za ciepło - do +6 stopni. Odniosę się do reklamowania tego ośrodka jako idealnego dla rodzin (w domyśle - z dziećmi ) - to przesada, bo trasy cudowne, ale absolutnie zbyt trudne dla początkujących, jedynie trasa obok talerzyka może być niezbyt stresująca dla adeptów. Pozostałe - świetne, bo szerokie lub bardzo szerokie, ale solidnie nastromione. Dla mnie najlepsze trasy to czarna trójka w kierunku Hochfugen- trudna i dość długa, ale pięknie poprowadzona i bardzo urozmaicona, obsługiwana przez nową gondolę . Na koniec dnia zjeżdżaliśmy trasą nr bodaj 5 do doliny - kapitalna, dobra nawet dla sportowych narciarzy , urozmaicona, z licznymi ściankami i nielicznymi wypłaszczeniami - nie polecam przy piekących udach, bo długa, pewnie z 6-7 km. Jutro rano jedziemy do Kaltenbach i jestem pewien, że będzie cudnie, choć raczej bez słońca.
    1 punkt
  13. To tak odnośnie wysokich zarobków Doradca premiera przez przypadek ujawnił smutną prawdę o pensjach Polaków - Money.pl
    1 punkt
  14. Pierwsza Lądek od 14 - tej, zielono generalnie dookoła, warunki widać, z każdą godziną większe odsypy, ale spoko. Druga relacja w wątku CG Trzecia relacja gratis Wasze Zdrowie!
    1 punkt
  15. Takich językowych paradoksów znajdziesz w życiu niemało. Ale można to jakoś wytłumaczyć. "Narciarz doskonały" w oryginale wydany był w 1998, gdy świat dopiero odkrywał narty taliowane. "Narciarstwo na poziomie" (Ultimate skiing) wydane zostało w 2009, gdy te narty już mocno zadomowiły się w narciarskim świecie. Zacytuje tylko fragment wstępu autora: "Najważniejsze tematy poruszone w "The Skier's Edge" (Narciarz Doskonały) zostały tutaj zrewidowane i uzupełnione pod kątem zmian, jakie pociąga za sobą wprowadzenie nart taliowanych". Od siebie dodam, że dużo lepsze jest polskie tłumaczenie.
    1 punkt
  16. “Sometimes my mind goes kind of crazy about skiing and I ask myself, what if...?” - Markus Eder. Co jeśli ? Święty Piotr - witaj przyjacielu! Byłeś wspaniały, teraz jesteś w niebie.
    1 punkt
  17. Jeśli sie moge wtrącić. Zamiast "Narciarz Doskonały" proponuję "Narciarstwo na poziomie". To update tego pierwszego. Można kupic w wersji elektronicznej i sobie wydrukować, jak ktoś, tak jak ja, lubi czytać na papierze.
    1 punkt
  18. Wielkie dzięki! Chyba nie byłem psychicznie gotów na to, że to może chodzić o coś tak intuicyjnego. 🤣
    1 punkt
  19. Doskonale zrozumiałem. Doskonale! Problem jest nie w nartach(akurat te są dobre, co widzę na filmie), ale w umiejętnościach. Kolega postawił pytanie i to jego sprawa. Ale doświadczeni narciarze nie powinni na każde pytanie odpowiadać -tak lub nie! Tylko bliżej sprawę wyjaśnić. Dywagowanie, czy parę cm dłuższa narta, czy krótsza, czy może jeszcze więcej cm, nie ma zupełnie sensu. To nie ten poziom jazdy. Ja też nie krytykuję jazdy. To, że jedzie wolno z takimi umiejętnościami to dobrze. Nikomu nie zagraża. Ja też nie wiem jaka narta byłaby optymalna dla niego. To dyskusja akademicka. Ta co ma wystarczy i należy się skupić na nauce.
    1 punkt
  20. Ciężko stwierdzić, ale chyba i tak bliżej pracownika.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. Racja. Z tych co się wypowiadają na temat techniki jazdy, większość jeździ dobrze. Jak sądzę. 😉 Maciek to przy okazji instruktor z papierami. To oczywiście niczego nie przesądza, widziałem ostatnio instruktorów SITN, którzy jeździli co najmniej tak sobie, ale w końcu instruktor ma przede wszystkim dobrze uczyć, a niekoniecznie świetnie jeździć. Pomysł z wklejaniem własnych przejazdów przy dyskusji o technice uważam za słuszny. Tyle że nie każdy ma takie filmiki. Ja mam jeden zrobiony w 2005 r., gdy zaczynałem przygodę ze slalomkami, który z braku laku wielokrotnie pokazywałem. Od tej pory nie udało się zrobić żadnego sensownego. Bo trudno sensownym nazwać taki kręcony przez żonę w Saalbach w 2019 (też go chyba pokazywałem). :) https://photos.app.goo.gl/FoZZLc8Cny7AXh5S6
    1 punkt
  23. Wydawało mi się, że już masz taki fajny stan, że nie spieszysz się z poprawą swojej jazdy. Stan do którego dążę, ale jeszcze kilkadziesiąt godzin na stoku będzie mi potrzebne 😞. Zaskoczył mnie trochę Twój wpis w temacie i pomyślałem, że skoro chcesz wyciągać wnioski konfrontując teorię forumowiczów z ich praktyką, to zamierzasz jakoś mocno ruszyć z poprawą techniki. Tak czy inaczej, nic złego nie miałem na myśli 🙂
    1 punkt
  24. Mitku, nie umiem tego tak łatwo ocenić. Np.: kilka dni temu, otrzymałem od jednego z kolegów uwagi co i jak powinienem podciągnąć, zmienić, potrenować i nad czym popracować. Wszystkie uwagi, a było tego sporo, w pełni trafiły mi do przekonania i już na najbliższym wyjeździe będę starał się do nich zastosować. Ale, po drodze (uwagi dostałem w trybie korespondencyjnym na podstawie filmików "z moją jazdą", które mu podesłałem) starając się je zrozumieć wyszło mi, że potrzebuję do tego minimum trzech nóg. Dopiero po wyjaśnieniu i uporządkowaniu nazewnictwa (czego kolega dający uwagi dokonał bez trudu) okazało się, że dwie nogi też wystarczą. Straszny bałagan w nomenklaturze narciarskiej, który skutecznie utrudnia lub wręcz uniemożliwia zrozumienie przekazu. Nie dałoby się tego jakoś ogarnąć? Nawet tylko tu, na potrzeby naszego forum.
    1 punkt
  25. Cześć Wiesz, wystarczy przeczytać uważnie parę postów i wiadomo jak kto jeździ. Pozdro
    1 punkt
  26. Hej, To, że ktoś nie umie nie oznacza, że nie zna teorii. Jest wiele osób które świetnie pojadą, a teorii nie będą potrafiły przedstawić. Do tego dochodzą jak się okazuje różne szkoły narciarstwa. Moim zdaniem warto czytać i warto pisać jeśli się na jakieś przemyślenia. Każdy musi na koniec sprawdzić co mu wychodzi i pasuje. I ta teoria + jakieś własne eksperymenty jest dla takich, dla których istotna jest droga. Ci, dla których istotny jest cel, się powinni zdecydować na jednego konkretnego instruktora i nie tracić czasu na teorię na forach. Na podstawie swoich doświadczeń uważam, że instruktor jak lekarz. Każdy ma ten sam cel, każdy realizuje go podobnie, ale trochę inaczej. Jak spróbujesz słuchać 3 na raz, to dłużej potrwa osiągnięcie tego samego celu. P.S. Czy Twoja obecność w tak teoretycznym wątku oznacza, że zostawiasz narciarstwo spełnione (za takie je uważałem czytając Twoje wpisy) i zmierzasz w kierunku narciarstwa idealnego? Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Moja pociecha jest na etapie jazdy równoległej. Potem wchodzimy w naukę jazdy na krawędziach.
    1 punkt
  28. Ani softshell ani hardshell nie są warstwami ocieplającymi! To są warstwy wierzchnie.
    1 punkt
  29. Czesc, Wczoraj jechałem przez Brennero. żadnej kontroli. Nie sadze żeby Włosi robili problem, szczególnie że to dzieci z jednej rodziny :) Im bardzo zależy teraz na turystach. Niestety Covid szaleje mocno. Nie wiem czy ta informacja była już podana publicznie , ale od 1 lutego 6 miesięcy od ostatniej dawki. Jeśli się ktoś wybiera do Włoch to posprawdzajcie sobie czy w paszporcie macie wbite dwie dawki. Jak to w Polskim systemie bywa może być problem. Moja dziewczyna w tym tygodniu tak miała. Przyjęła dwie dawki a w systemie wbita jedna. Nasz błąd ze się nie upewniliśmy. Stanęliśmy na głowie żeby wprowadzili druga dawkę do systemu i się udało. Pozdrawiam, Bartek
    1 punkt
  30. Panowie, niezwykle naukowo i ekspercko to wszystko przedstawiacie, aż się ciśnie pytanie: czy w rzeczywistości umiecie jeździć na nartach? W kontekście waszych niezwykle skomplikowanych rozważań przyznajcie, że nie jest to pytanie kompletnie nieuzasadnione. A jakby tak zaproponować, aby każdy z forumowiczów pokazał jakiś filmik ze "swoją jazdą"? Chyba nie byłoby to zbyt duże wymaganie, a dodałoby naprawdę sporo wiarygodności wszelkim słowom i niewątpliwie słusznym wywodom teoretycznym. Czy może to już za duże wymagania?
    1 punkt
  31. Jeżeli wykonujesz przejście prowadząc narty na krawędzi to zwalniasz mięśnie, żeby zlikwidować siłę dośrodkową i żeby tułów poleciał po prostej w dół do środka nowego skrętu. To nie chodzi o energię ani o odciążenie, tylko o spowolnienie stóp w stosunku do środka ciężkości, najpierw zacieśnieniem skrętu a potem spowolnieniem nóg. Odciążenie jest tu najmniej ważne
    1 punkt
  32. Ty czytałeś ale innym polecam https://www.taniaksiazka.pl/piec-stawow-dom-bez-adresu-beata-sabala-zielinska-p-1444147.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=shopping&gclid=CjwKCAiA_omPBhBBEiwAcg7smSOEYMBCSEey2nKVc7aw2H7gSok8AwxUMj2bSElXIiLHl3XHGeDaXxoCG08QAvD_BwE cyt. Od blisko 100 lat właściciele schroniska pozostają niezmienni - są nimi członkowie rodziny rodu Krzeptowskich. O codzienności prowadzenia tak niezwykłego miejsca opowiadają szefowe schroniska: Marychna i Marta, oraz ludzie, którzy przez lata są z nim związani. W tym miejscu szarlotka od zawsze smakuje tak samo dobrze, niedźwiedź co jakiś czas zagląda do spiżarni w poszukiwaniu jakichś przysmaków, a Biała Dama podobno nadal strąca taterników z Zamarłej Turni.
    1 punkt
  33. Moja 9 letnia córka w tym sezonie ma przesiadkę z nart max do brody na narty do prawie czubka głowy. Narta AM, na GS przyjdzie czas. Wyniki: pewniej czuje się na nogach, łatwiej pokonuje nierówności, i co ciekawe zaczęła lepiej skręcać. Bylo ciekawie jak je kupowaliśmy w serwisie u znajomego. Przyszedł wysoki chłopak z tata w tym samym celu. Mlodzieniec dobrał sobie narty do… wysokości klatki piersiowej. Na takie dictum właściciel serwisu wskazał na moja pociechę i jej stosunek wzrostu do długości nart, mówiąc żeby chłopak popatrzył na dziewczynkę z nartami co stoi obok 🙂
    1 punkt
  34. Wyszło na to, że nie wolno używać odciążenia w dół jak nie przejedziesz przez garb i nazywasz to kompensacją. Nie używam słowa kompensacja: odciążenie w dół, w górę i amortyzacja nierówności. Trzeba się pewnie nieźle nawalić, zeby jechać na sztywnych lekko ugiętych nogach. Ja nie potrafię. Amortyzacja nierówności jest wdrukowana w nasze poczucie równowagi. Avalament polega na gwałtownym podciągnięciu stóp ( bardzo mocne odciążenie w dół) i wypchnięciu ich do przodu, do przodu a nie w bok, z obrotem stóp, przedtem antycypacja i mocne wsparcie na kiju, potem wyprost aby tak aby aby złapały kontakt ze śniegiem już obrócone na krawędź. Avalement to rodzaj techniki stosowanej w skrętach sytuacyjnych a nie amortyzowanie terenowego garbu, który można wykorzystać do obrócenia nart, bez wypychania ich do przodu a spychając je w dół. Słowa avalement nie znajdziesz w polskich programach podobnie jak gołego Francuza 🙂 Kto by to zapamiętał ? Co innego Royal 🙂 Zamiast tego była skręty nazywane krystiania JET ( od jet-schwung- opcja niemiecka) na muldach a nawet zalecano wykonywać to na płaskim terenie i nazywano krystianią nowoczesną. Była krystiania 4 (od widoku narciarza w pozycji sedesowej) i krystiania odchyleniowa 70 ( od Programu PZN ad. 1970 i tego odchylenia). Wszystko właściwie to samo, do stosowania w określonych sytuacjach a nie jako standardowy sposób jazdy. Do dziś bardzo przydatne czasami. Jazda krystianią nowoczesną, czyli wypychanie nóg na płaskim to była dopiero głupota w szkoleniu narciarzy rekreacyjnych. Na szczęście dano sobie z tym spokój, zanim ludzie zaczęli tak jeździć. Wypychanie stóp w bok, wyprostem przy odchylonej pozycji jest zakałą narciarstwa do dziś. Niestety tak też da się jechać.
    1 punkt
  35. 33 strony wątku i wyraźny podział na anty i pro. Nie ma miejsca na coś po środku, na zastanowienie, na szukanie. Ma być białe lub czarne. Dupa nie ma tak. Za radiem Wnet, WHO zaczyna głosić tezę, że jednak szczepionki przeciw covid, nie są, nie będą panaceum. Będą czy są co najwyżej wspomagaczem mającym łagodzić objawy. Za Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego - "Głównym celem szczepionki jest ochrona przed ciężkim przebiegiem choroby i powikłaniami, których nie da się przewidzieć." Zatem jako zwykły obywatel, nie kształcony medycznie, odbieram tę informację - ma ochronić mój organizm przed wirusem/bakterią. A nie powodować, że nie będę tego roznosił. Z tego powodu nie skaczę do gardeł osobom nie chcącym się szczepić (jeśli jest na sali lekarz i się mocno mylę, proszę o info). Wątek drugi- etyka, a pieniądz. Dzieci tu raczej nie piszą, znając otaczający nas świat, wiemy i rozumiemy jak to działa. Zdecydowanie więcej interesywności od idei. Zatem raczej nie dziwi fakt, że "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Bardzo lubię słuchać "Kroniki Paryskie" redaktora Witta. Oj w tej Francji jest ciekawie. Autorytety medyczne największych szpitali zakaźnych np. Paryża, mają ciekawe spostrzeżenia...w każdym razie czuję się jak w bardzo ciekawym thrillerze i chciałbym dożyć czasów gdy z perspektywy będzie mi dane usłyszeć prawdziwą historię. Jedno już dziś wiem, że zapamiętam na zawsze - olbrzymi podział społeczny.
    1 punkt
  36. Swietnie trafiles z tematem. Bylem na Elbrusie z ekipa co miala kilka wypadkow smiertelnych. 😉 W Polsce ze smiercia kojarzy sie tylko palenie zniczy i cisza. To tylko nasze ramy kulturowe. W wielu krajach zupelnie inaczej sie do tego podchodzi. Oswojenie sie ze smiercia jest nam potrzebne, bo nikogo ona nie ominie. Szczegolnie czesto widzimy ja w gorach. Czemu wiec przy jej okazji, nie toczyc ciekawych dyskusji, nie dzielic sie wspomnieniami, albo nawet nie sprobowac z niej zadrwic?
    1 punkt
  37. Stanęło na all mountain K2 długość 150cm z drewnianym rdzeniem. Narta sięga córce do mniej więcej czoła. Wczoraj po raz pierwszy raz na nich jeździła. Szybko przestawiła się z krótkich nart „do brody max” na obecny model. Córka cieszy się, ze narty stabilnie zachowują się na zlodowaceniu (było jedno takie miejsce wczoraj na CG), wcześniejsze juniorskie naty z logo Hello Kitty to nie był dobry pomysł na takie warunki. Do tego doszedł instruktor na pierwsza godzine jazdy i robi się obiecująco. Narty oddane na manualny serwis do Widzewiak_z_Gor, ciekawy jestem opinii pociechy po tym zabiegu.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...