Cześć
Widzisz Elioran to jest właśnie najgorsze. Część ludzi - tych zwykłych ludzi, bo przecież politycy też z takich się wywodzą - ma tę wojnę zakodowaną genetycznie. Dosłownie oczywiście też, ale myślę, że na tym ma polegać właśnie dorobek ludzkości aby zeszła ona na plan dalszy. Niestety świadomość takiej hołoty kształtuje obraz naszych (jako ludzkości) działań. Mogę to poniekąd zrozumieć jako osoba o wykształceniu przyrodniczym ale nie mogę tego niczym usprawiedliwić.
Zbrojenie się i wojowanie w imię jakichś sztucznym wymyślonych idei religijnych, narodowych czy jakichkolwiek innych to największa głupota ludzkości. Widzę fajnych młodych ludzi bez napięcia, uśmiechniętych, skorych do współpracy i rezygnacji z własnych potrzeb i idei w imię ogólnie pojętego dobra. I widzę jak się starzejąc zmieniają, jak my dorośli ich zmieniamy, jak "uczymy ich życia" i jak stają si,ę w końcu zwykłymi skurwysynami.
Swego czasu, jeszcze w liceum, przytoczyłem na lekcji historii czy jakiegoś WO, sytuację z hymnem narodowym odgrywanym z okazji zawodów sportowych. Zostałem prze Panią nauczycielkę zjebany jak pies bo hymn można przecież tylko i wyłącznie grać/śpiewać przy okazji wojny, walki o wolność itd. Nie będę przytaczał nazwiska Pani bo osoba znana i zasłużona w walce z komuną wielce.
I to jest chore.
Pozdrowienia