Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.11.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Tomek, najfajniej byłoby pogadać przez telefon na bieżąco reagując na argumenty, bo na forum zajmuje to w cholerę czasu i trudno płynnie się wymieniać argumentami. 60% dotyczy ryzyka przenoszenia i jest owszem mało satysfakcjonujące, jeżeli 3-8-krotne ograniczenie ryzyka hospitalizacji i zgonu (które nie wiem czemu pomijasz) jest mało dla Ciebie, to nie znajdziemy tu wspólnego pola. Jak wchodziły na rynek to mieliśmy informacje z krótkotrwałych badań. Były prawdziwe na tamtą chwilę. Przewidzieć się nie dało jak będzie dalej, wszelkie próby przewidywania były fałszem, bo tego się zrobić nie da. Natomiast żebyśmy znali skalę. Przy skuteczności w zapobieganiu zgonom na te chwilę moglibyśmy uniknąć śmierci kilkudziesięciu tysięcy osób w samej Polsce. Z drugiej strony szczepi się na meningokoki, na które choruje 350 osób rocznie, inwazyjna choroba pneumokokowa to 4000 rocznie, umiera znacznie mniej szczepionka na rotawirusy zapobiega hospitalizacji, HPV to prawdopodobnie kilka tysięcy przypadków raka szyjki macicy rocznie. Patrząc na efekt to w tej chwili żadna szczepionka nie ratuje takiej liczby osób, jakoś to kontrowersji nie budzi. A skala chyba nie budzi wątpliwości. Dawek przypominających wymagają szczepionki na grypę, krztusiec, kleszczowe zapalenie mózgu, więc to żaden ewenement, czemu tu nie ma awantur? Niedawno wprowadzono drugą dawkę przeciw ospie wietrznej, bo pierwsza nie wystarczała. Czas weryfikuje wyniki i adaptujemy się do nich. Całkiem to normalne. Co do 15000 za dyżur, to jakiś nieszczęsny fake, jakie to ośrodki tyle płacą i komu? Może i szwindel gdzieś był. Ale sprawa jest regularnie gdzieś podnoszona i nikt nigdy nie podał dziwnym trafem konkretnych szpitali. https://fakehunter.pap.pl/raport/d36f2043-1792-4d32-a792-cc0f61e3b31d Badania z randomizacją na temat transmisji wirusa nie ma i nie będzie, w tej chwili nawet z przyczyn etycznych. Nie będzie zgody na podanie placebo, mamy takie dane jak mamy. EBM polega na posługiwaniu się najlepszymi danymi jakieś teraz mamy. A skoro dla jakiegoś Wojtka mam być propagandystą to jakoś będę musiał z tym z ciężkim sercem żyć. Kuna stał się pośmiewiskiem dla całego świata lekarskiego, niestety również z powodu wyciągania z kontekstu jego wypowiedzi, między innymi z tamtego wywiadu. Facet ma niemiłosierne parcie na szkło, na konferencjach na dwóch kolejnych wykładach potrafi powiedzieć przeciwstawne rzeczy, zależnie kto zapłaci (słyszałem osobiście), wiarygodność słabiutka. Ponadto do respiratora nie podłącza się dla przyjemności (sam podłączałem nie raz), a tylko w skrajnych sytuacjach, jeżeli ktoś inaczej nie przeżyje. Więc co ma to w temacie wnieść? Jaka jest alternatywa? Zaproponuj specjalisto od cytatów internetowych? Tysiące specjalistów robi swoje na całym świecie, a jeden Kuna uważa inaczej i to on jest tym jedynym. Kurcze, znowu pół godziny zmarnowane na odpowiadanie. I po co? Dla kolejnej porcji na które znowu odpowiadać?7 punktów
-
Zieleniec w mocno zimowej scenerii. Armatki pracują. Pięknie to wygląda. Dużo śniegu.5 punktów
-
Na początku pandemii przewidywano, że dla uzyskania odpornosci stadnej ok 70 % populacji musi przejść zakażenie lub się zaszczepić. Pewne modele pokazywały, że zajmie to ok. 2 do 2.5 roku i trzeba około 5 fal.... ( w tym czasie polski rząd cieszył się, ze po pierwszej fali już będzie tylko lepiej i odbyły się wybory) No wiec jesteśmy teraz ok 2 lat od początku pandemii i idzie nam 5- ta fala... Można przyjąć, ze uodporniliśmy się na „pierwotny” szczep wirusa.... Ale obecnie panoszy się „kuzyn” pierwszego wirusa .... a nasza odporność spada po 3-6 miesiącach ..... Nikt nie kwestionuje skutecznosci szczepień Mniej więcej wiadomo jak długo utrzymuje się odporność .... dlatego po 6- u miesiącach dostajemy booster.... Ci dostają, którzy są zagrożeni poważnymi powikłaniami chorobowymi. Wiele szczepionek dziecięcych ma takie cykle - które wymagają 4 szczepień i powtórki po kilku latach. dlatego poczekamy trochę i zobaczymy jak to będzie w przypadku Covid 19.... I jesli będzie taka potrzeba szczepień okresowych, to mam nadzieje, że ze współczesną technologią szczepionkową poradzimy sobie dość dobrze. A czy będzie ostatnia prosta.....? Myślę, że na razie jesteśmy skazani na falowanie.....4 punkty
-
3 punkty
-
Ciemno wszędzie… Armatki na full swing… Ratrak ruszył ale nie równa. Jezdzi sobie. Trochę ubija. polowa zostawiona mix świeżego i sztucznego. Śniegu sporo.2 punkty
-
No właśnie odpowiedz nam Basiu czy jesteś szczepiona na Covid? Basia, myślę, ale może się mylę, że jest już zaszczepiona na Covid, dlatego ten wielokropek na końcu listy szczepień..... Wtedy rozumiem, że pretensje.... bo człowiek zaszczepiony a wszędzie i tak trują doooopę..... i pomimo szczepień dochodzi do dyskryminacji.... Czy ja dobrze zrozumiałam? Mitek....prawie kazdy na tym forum umie liczyć procenty 😃( choć ja już nie policzę katów nachylenia stoku itp) ..... i tak Tomek @ tomkly uznaje skuteczność szczepienia na Covid na 60%.... na ale mu to za mało!!! Wojtek też zna skuteczność szczepień, tylko walczy z efektami ubocznymi .... Czy Wojtku jesteś już zaszczepiony? Mam wrażenie, że dalsza dyskusje to teoretyzowanie....2 punkty
-
No tak trochę stek manipulacji. Ja się nie odważę pisać z jakąkolwiek dozą prawdopodobieństwa, co będzie za kilka lat, a ty masz szklaną kulę, która pokazuje że z dużą, gratuluję pewności siebie. A co do błogosławieństwa to chyba mylisz religie. Jest do podjęcia teraz decyzja, po rozważeniu za i przeciw, które znamy teraz. Nie ma to nic wspólnego z hurraoptymizmem. Zmieni się wiedza, to zmienią się decyzje. Primum non nocere działa, gdy nie mamy skutecznych metod postępowania, wtedy można nie robić nic. Jeżeli mamy udowodnione skuteczne metody, to nierobienie nic jest właśnie szkodliwe. Nawet nie aspiruję do cząstki tego co prof. Kuna osiągnął, był czas jego podziwiania, fajny gość, dusza towarzystwa, uczestnik grup roboczych wielu wytycznych, dyrektor szpitala. Ale jakiś czas temu się to zmieniło. Czy zaraz nienawiść? Facet jest mi obojętny, po prostu się z nim nie zgadzam, jak i wiele tysięcy polskich lekarzy. Poza tym według jego wypowiedzi to leczenie zapalenia płuc jest jakąś filozofią, a to przecież choroba, którą w normalnej postaci leczy każdy internista, czy pediatra. W przypadku COVID nie ma nic sensownego się zaproponowania, a to co jest ogarnie każdy lekarz w ciągu jednego dnia. Gorzej z obsługą respiratora, bo i Kuna pewnie tego nie ogarnia. Po co wrzucać jakieś konfrontacyjne kawałki. To ma nobilitować Kunę? Ma coś lepszego do zaproponowania? Tylko pulmonolog do leczenia zapalenia płuc? Bronisz go jak jakiegoś idola czy boga. Tu argumenty niestety nie pomogą.2 punkty
-
2 punkty
-
Piszcie, piszcie to ma szerszy sens niż tylko przekonanie jednego "kmiotka". Może przekona kilku wahających się, może ktoś będzie powtarzał wasze argumenty innym, albo przynajmniej kilku osobom "da do myślenia". Taki pozornie "zmarnowany czas", nie jest zmarnowany i ma sens.2 punkty
-
Mnie się tam dobrze czyta i to ma sens co piszesz. Myślę, że nie tylko dla Wojtka się przyda twoja „męczarnia” 👌 Ja Ci osobiście dziękuję To ciekawe z tym „nie leczeniem” zapalenia płuc przez specjalistów chorób zakaźnych. Są właśnie standardy ustalone przez „zakaźników” użycia antybiotyków. Oczywiście nie ma leczenia Covida oprócz przeciwciał monoklonolnych - przed szpitalem, w szpitalu już np. Remdesivir plus sterydy przy intubacji i leki przeciwzakrzepowe. I to robią interniści i pulmonolodzy. A typowych leków przeciwwirusowych nie ma. I jesli chodzi o intubacje i respiratory - to korzystamy ze szczegółowych kryteriów, kiedy dochodzi do konieczności intubacji i rzeczywiście jest to ostateczność. I świadczy to o ciezkim stanie chorego, kiedy wybiera się podtrzymywanie życia na respiratorze. Wojtek wyraża opinie szerokiej grupy sceptyków. I niestety ostatnio dowiedziałam się, że stary znajomy zmarł na Covid w wieku 53 lat, cierpiał na choroby nerek, ale pozostał sceptykiem szczepionkowym.... no i niestety tak się skończyło. Mam nadzieje, ze jesli ktoś jeszcze się zastanawia nad szczepieniem, to Twoja wypowiedź odpowie mu to na niektóre wątpliwości.2 punkty
-
Bo tylko w szczepionkach przeciw covid są dodawane chipy (u niektórych może to wpłynąć na poprawienie IQ) Dlatego zresztą brakuje chipów na rynku i są przestoje w różnych branżach np. motoryzacyjnej2 punkty
-
2 punkty
-
Zieleniec startuje w sobotę 04 grudnia. Jednak już w piątek możliwa pierwsza jazda. w sobotę, 4 grudnia ruszamy oficjalnie z nowym sezonem narciarskim 2021/2022! https://zieleniec.pl/otwieramy-sezon-2021-2022/1 punkt
-
To nie do końca jest tak. Tam nie ma przysiadu, ale stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami. Chyba, że to jakieś inne ćwiczenie, o którym nie wim. A szczoteczka do zębów jest tylko dodatkowym utrudnieniem. Dla mnie wystarczy już tylko stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami. Niestety nie ustoję tak długo. Z otwartymi nie ma problemu, mogę tak stać ad usram... Ta Elodi jest faktycznie dość dziwna i... bardzo "gadatliwa".1 punkt
-
1. Na SL nie bierze się gigantowych bramek na 2-3 razy. Po prostu mniej dociskasz przody i jedziesz większym promieniem. Nie jest to trudne. 2. Szybka jazda na wprost na SL nie stanowi żadnego problemu. Na płaskiej narcie taliowanie nie działa. Obciążasz bardziej tyły i można jechać nawet 90km/h. 3. Kup SL i zacznij jazdę na tyczkach po gigancie. Trochę czasu minie zanim ogarniesz dobry tor jazdy. Jak już będziesz jeździł na krawędzi i się nudził między bramkami to wtedy zmienisz narty na GS. SL-ki zostaną Ci na slalom.1 punkt
-
Zwykle jadę na 32/16, przy kadencji 90 daje to prędkosć 24,3 km/h. Chyba czas spróbować na mocniejszym przełożeniu. To nie kwestia wydolności, ani techniki tylko siodełka/kierownicy. Jazda na rowerze jest czynnością koszmarnie niewygodną. Obecnie jestem w stanie jeździć maksymalnie 2x w tyg po 20-30km. Więcej się nie da, bo uciskane tkanki nie zdążą się zregenerować.1 punkt
-
Nikt nie komentuje 🙂 Moje spostrzeżenia, gdzieś w połowie filmu można zauważyć różnicę jak wygląda luźna jazda zawodników w stosunku do jazdy na tyczkach, zupełnie inne kąty i przyłożenie narty. I ostatni gosteczek na końcu filmiku na pustym stoku, dla mnie bomba, bez napinki a jednak elegancko.1 punkt
-
Oglądałem konferencje prasową z udziałem naszego prezydenta. Mówił o nas "...jak znam moich rodaków", jak się wyraził i dalej coś na temat jakiegoś naszego nieprzystosowania do stosowania się do prawa (inny nasz czołowy polityk nazwał to jakoś bardziej konkretnie, nie pamiętam dokładnie ale brzmiało to jak "gen niezgody" czy "gen głupoty". Prawdę mówiąc patrząc na obydwóch, przyznaję że jeśli tak jest, to oni są jednocześnie namacalnymi dowodami, jak i czołowymi przedstawicielami nosicieli tego genu.1 punkt
-
W wielu dyscyplinach prawidłowa technika nie przychodzi "naturalnie" i trzeba wielu ćwiczeń, aby ją opanować. Co nie oznacza, że trzeba się poddawać:-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Ale to o niczym nie świadczy Brunerro. Ja po prostu mam takie przeświadczenie, ze to czy to 175 czy 181 w wypadku jeżdżących facetów nie ma żadnego znaczenia. Często robię sobie takie zabawy, że jeżdżę na dwóch różnych nartach i jak później czytam o tych cm i mm to mi się po prostu śmiać chce. Może koledze 181 cm nie wchodzą do boxu - ja mam ten problem? Pozdrowienia1 punkt
-
Cześć😉może owszem być, zgoda pod warunkiem posiadania odpowiednich umiejętności.1 punkt
-
Czytając pobieżnie - do autora wątku. 175cm będzie tez jak najbardziej ok. X9 to twarda decha i raczej długość się jej dobiera do charakterystyki jazdy właściciela. Tez kiedyś powiedziałbym - bierz 181cm, ale to już nie te czasy. Najlepiej byłoby Ci przetestować obie długości, ale z tym będzie ciężko. Btw - mam kolegę z Czech, posiada w tym kraju najwyższy możliwy stopień instruktorski. Ma ok 190cm wzrostu, z hybryd ujeżdża tylko 175cm. Amator? 😀1 punkt
-
Od 1 listopada jest częściowo refundowana NFZ z dopłatą ze strony pacjenta sto trzydzieści kilka pln.1 punkt
-
Cześć Każda narta może być nartą uniwersalną. W Twoich postach jakoś nic się nie zgadza niestety. Pozdro1 punkt
-
W Poznaniu HPV jest finansowana przez miasto z dostępnością jest problem, ale da się zaszczepić.1 punkt
-
1 punkt
-
Podłączę się do tematu. Dostałem niedawno od, jak sądzę sympatycznej osoby, która ma coś wspólnego z niejakim internetowym Morganem, dłuższy tekst na pocztę. Przeczytałem i okazało się, że ważną rzeczą jest zacząć przygotowania do sezonu. Robię to już od lat, kończąc poprzedni sezon. Zwróciłem uwagę, że ta osoba, podpisująca się Elodi, główną uwagę zwraca na problem balansu. Niesłychanie ważny przy wszelkiego rodzaju przekrawędziowaniach. Jednym z takich ćwiczeń, w domu przed lustrem, jest pucowanie zębów stojąc na jednej nodze. Ja mam też problem z równowagą i dlatego chodzę prawie ciągle z kijkami po mieście. Na nartach mam nadzieję, że jakoś dam sobie radę, ponieważ kijki stosuję od pierwszych kroków na śniegu. Teraz największe moje zmartwienie to niektórzy bezlitośni narciarze usiłujący mnie rozjechać, mimo że usilnie się staram nie jeździć w poprzek stoku. Wracając do Elodi napisałem jej uprzejmie, że kwestia przygotowań mnie nie interesuje. Niestety dostałem kolejny jeszcze dłuższy list. Wtedy sobie przypomniałem, że bardzo lubiałem słuchać Dalidy. Piękny głos i tragiczna postać. Śpiewała -parole, parole...Elodi mi też oferuje - słowa słowa. Napisałem jej o tych słowach, licząc na koniec internetowej znajomości. A tu znowu kolejny list! Nie będę czyścił zębów, stojąc na jednej nodze! I jeszcze robiąc sobie selfi dla rozpowszechniania przez Elodi.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
widze ze juz osiagnales orbite 😂 z Toba nie idzie dyskutowac. Poruszasz tyle watkow na raz, ze ja sie poprostu poddaje i nawet nie probuje ogarnac tego chaosu. Zreszta to nie pierwszy raz. Kiedys juz sie dalem wkrecic 😛1 punkt
-
15000 to maksymalna wartość dodatku covidowego, ale miesięcznie a nie za dyżur, pewnie ktoś podkoloryzował i popłynęło w sieć. Choć te 15k dodatku miesięcznie to moim zdaniem i tak dużo. Co do lekarzy, to każdy kraj powinien ich szkolić na potęgę. W dzisiejszym świecie potrzeba ich bardzo dużo. Tak żeby byli dostępni i nie zarabiali jak w USA, bo większość ludzi nie będzie stać na skorzystanie z ich usług. Tyle, że szkolenie nowych medyków nie jest na rękę obecnym.1 punkt
-
1 punkt
-
Ze wszystkich szczepionek, które przyjełam w swoim życiu: Polio, wirus brodawczaka ludzkiego (HPV), japońskie zapalenie mózgu, choroba meningokokowa Serogrupy A, pneumokoki, rotawirusy, różyczka, dur brzuszny, żółta febra, itd... Nigdy nie słyszałam tylu kłamstw i oszustw na temat szczepionki, która mówi, że muszę nosić maskę i zachowywać społeczny dystans, nawet gdy jestem w pełni zaszczepiony, i że nadal mogę zarazić się lub rozprzestrzeniać wirusa, nawet PO pełnym zaszczepieniu. Nigdy nie musiałam się badać, kiedy byłam całkowicie zdrowa i nie miałam żadnych objawów. Nigdy nie zostałam przekupiona przez zakłady pracy, aby przyjąć szczepionkę w celu wygrania wakacji i/lub nagród pieniężnych lub zdobycia punktów za częste loty. Darmowa pizza. Nigdy nie musiałam się martwić o problemy kardiologiczne, zaburzenia neurologiczne, zakrzepy krwi i niestety o wiele więcej! Nie musiałam się nawet martwić o śmierć. Nigdy nie byłam zagrożona użyciem siły przez rząd, pracodawców, policję i wojsko w celu otrzymania szczepionki, co można było zaobserwować za granicą. Nigdy nie byłam osądzana przez moich przyjaciół czy krewnych, jeśli jej nie przyjąłam. Nigdy nie byłam dyskryminowana przy podróżach lub innych regularnych usługach do punktu, w którym nie mógłabym kupić lub sprzedać bez niej. Szczepionki, które wymieniłam powyżej, nigdy nie mówiły mi, że jestem złym człowiekiem za to, że ich nie przyjmuję lub nawet za to, że je przyjmuję. Nigdy nie widziałam szczepionki, która zagrażałaby relacjom między członkami mojej rodziny i/lub bliskimi przyjaciółmi do tego stopnia, że zniszczyłaby moje relacje z nimi. Nigdy nie widziałam, żeby była używana dla korzyści politycznych. Nigdy nie widziałam szczepionki potrzebującej 24/7 masowej reklamy medialnej i promocji na każdym znanym człowiekowi wylocie medialnym. Potem jest mieszanie i dopasowywanie różnych marek szczepionek i mówienie, że można to robić jednego dnia, a następnego dnia, że nie należy tego robić (za granicą). Nigdy nie widziałam szczepionki, która zagrażałaby czyjemuś bytowi, jak również zlikwidowałaby jego pracę. Nigdy nie widziałam szczepionki, która pozwala na to, by zgoda 12-letniego dziecka zastąpiła zgodę jego rodzica (już samo to mnie zdumiewa). Wreszcie, po wszystkich szczepionkach , które wymieniłam powyżej, nigdy nie widziałam szczepionki takiej jak ta, która dyskryminuje, dzieli i osądza społeczeństwo. Tak wiele informacji jest cenzurowanych, usuwanych i usuwanych z internetu i mediów głównego nurtu! Tak wielu lekarzy, pracowników służby zdrowia, policji i naukowców jest cenzurowanych i zabrania się im wypowiadania się lub zadawania uzasadnionych pytań, gdy to, co jest dozwolone lub niedozwolone, nie ma sensu! Zwłaszcza, gdy pochodzi to z mediów głównego nurtu. Nigdy nie znałam szczepionki, która sprawiła, że wszystkie firmy farmaceutyczne, które ją produkują są zwolnione z odpowiedzialności, jeśli zabije wszystkich do punktu, w którym żadne ubezpieczenie na życie tego nie pokryje! To jest jedna potężna szczepionka! Robi wszystko to, co powyżej, a jednak? Nie robi jednej rzeczy, którą powinna zrobić...1 punkt
-
Obawiam się, że w tym wszystkim pojęcie "skuteczne" zostało bardzo rozmyte. Pomijając podawane wartości % skuteczności, które dla mnie są zupełnie nieprecyzyjne. Przykład - ostatnio w pracy u mnie zachorowały na C19 4 osoby. Wiek orientacyjny 25 (szczepiony), 63 (szczepiony), 46 (nieszczepiony) i 40 (nieszczepiony). 25 łagodnie, 63 łagodnie ale bardziej grypo podobnie, 46 łagodnie, grypopodobnie, 40 grypopodobnie ale z większymi bólami kostno/mięśniowymi. I jak określić tę skuteczność? Jedni i drudzy zachorowali. Obstawianie jakby zaszczepieni przechodzili gdyby nie przyjęli szczepionki, jest tylko zgadywaniem. Teraz krzyczą, że na ten nowy wariant, obecne szczepionki mogą być nieskuteczne. Reasumując wszystko jest bardzo płynne i mało precyzyjne. Dodatkowo jeśli faktycznie Portugalia ma wyszczepienie na takim poziomie i jednocześnie wprowadza takie obostrzenia, to możemy chyba przyjąć, że szczepionki skuteczne nie są? To oczywiście jest argument dla antyszczepionkowców, bo po co się było poddać szczepieniu skoro i tak dupa (a dodatkowo jak jest wśród nie tylko tej społeczności, "szlak wie co mi wszczepią)? W krótkim zdaniu znów jesteśmy w czarnej D. Swoją drogą aż poszukam jak w Portugalii wyglądają statystyki zachorowań i zgonów.1 punkt
-
W tym szaleństwie Zdecydowanie zwycięża Portugalii gdzie od 1 grudnia rząd wprowadza stan wyjątkowy. Informacja ze strony ambasady portugalskiej, żeby nie było że to foliarze i płaskoziemcy takie głupoty opowiadają: https://ambasada-portugalii.pl/pl/ Przypomnę, że Portugalia jest najlepiej "wyszczepionym" krajem w Europie, w momencie podejmowania decyzji przez rząd pewnie było już pow. 90%. Dane z 1 listpada to prawie 89 %. https://300gospodarka.pl/wykres-dnia/polska-miejsce-w-europie-szczepienia-covid-19 W takim razie proste pytania: 1. Ile musi być wyszczepionych aby było wreszcie normalnie i kiedy będziemy na ostatniej prostej? 2. Jak bardzo skuteczne są szczepionki skoro 90 % to mało ?1 punkt
-
Cieszmy się, że Izrael nie jest celem naszych wyjazdów narciarskich. 🙂 https://next.gazeta.pl/next/7,173953,27852581,covid-19-izrael-zamyka-granice-dla-wszystkich-obcokrajowcow.html#s=BoxOpImg21 punkt
-
Wskaż na powyższe twierdzenie jakieś randomizowane badanie dowodzące tych cyferek które podałeś inaczej będę uważał że jesteś zwykłym propagandystą. Ludzie nie kładą się sami. To ich kładą i nie mają wiele do powiedzenia. To nie moje zdanie to prof Piotr Kuna: "To, co jest częścią chorób zakaźnych, to kwestia transmisji wirusa i przenoszenia go. Natomiast zapalenia płuc od zawsze leczyli interniści, specjaliści od medycyny rodzinnej, pulmonolodzy. Lekarze chorób zakaźnych nie chcieli leczyć zapalenia płuc, nie byli do tego przygotowani. Oni leczyli zapalenia wątroby, zakażenie wirusem HIV i inne niektóre wybrane choroby zakaźne. To była ich domena i tak powinno nadal pozostać. Narzucenie oddziałom zakaźnym obowiązku leczenia COVID spowodowało ograniczenie w leczeniu chorych m.in. z WZW." i dalej: "W pulmonologii wobec pacjentów z niewydolnością oddechową od zawsze obowiązywała złota zasada: za wszelką cenę nie intubować i nie podłączać do respiratora. To często prowadzi bowiem do bakteryjnego szpitalnego zapalenia płuc, sepsy i zgonu. Niestety dokładnie to widzimy w COVID." To wszystko i więcej tutaj. https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,prof--kuna-o-leczeniu-covid-19--trzeba-zrobic-wszystko--by-pacjent-nie-trafil-pod-respirator,artykul,44721380.html Polecam cały wywiad. Tak znam takich lekarzy którzy po dyżurze biegną do prywatnego gabinetu, gabinetu w spółdzielni albo gabinetu w innej firmie już prywatnej. I nie mów mi że w tej sprawie Szczecin tak bardzo różni się od Krakowa. To nazywa się chyba pazerność. A co do godnego wynagrodzenia to jeśli uważasz, że 15 tyś, PLN za 24 godziny dyżur to mało to tu się nie zgadzam. I śmiem przypuszczać że większość normalnych ludzi tak uważa, bo nie zarabiają tyle za cały miesiąc pracy. Żaden z moich znajomych nie ma mniej za dyżur covidowy chociaż mógłby więcej ale ogranicza go te 15 tysi. wynagrodzenie za dyżur covidowy to 180% miesięcznego wynagrodzenia. Jak trzeba podam podstawy prawne do takiego sposobu naliczania.1 punkt
-
Czyli pozamiatane, zima będzie pięknie śnieżna ale nie pozwolą nartować - szkoda 😢. A tak ogólnie i zwyczajnie - nieciekawe czasy nastały.1 punkt
-
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Do tej pory jednak układ utrzymuje na tyle wysoki dobrobyt, że nie jest w żaden sposób zagrożony. W sumie nawet kraj się rozwija, pomimo że jest cały czas rozkradany. Pod tym względem jest trochę podobnie jak w komunistycznych Chinach, z tym że tam partia rządząca myśli długoterminowo, więc ich potęga będzie rosła. U nas w końcu może coś nie wytrzymać, ale dopiero jak doprowadzą kraj do ruiny to zmieni się władza.1 punkt
-
Nie wypowiadam się na tematy medyczne z pierwszej części posta, bo nie mam dość wiedzy. Natomiast w 100% podzielam to co napisałeś w cytowanym fragmencie. Polska stała się zakładnikiem układu PO - PiS i nie widać sposobu jak skorumpowanych styropianowych towarzyszy od władzy odciąć. A to jest dla mnie kluczowy warunek jakościowych zmian w życiu publicznym.1 punkt
-
Całe szczęście że gdy miałem naście lat nie było komórek... A rodzice chcieli/musieli polegać na jako takim rozsądku swych potomków... Zwykle lepiej gdy nie znają szczegółów.... 😉1 punkt
-
Ja się tam nie znam... Ale myślicie że Ci z rurami w gardle na OIOMie przyszli tam na sanatoryjne inhalacje? Moze macie racje.....1 punkt
-
Zupełnie nie, bo potem ci wszyscy zapieprzają do szpitala i panie ratuj, zamiast spokojnie umierać w zaciszu domowym. Gdyby tak było i nie zawracali by dupy w szpitalach, to byłoby miejsce dla innych. Cała dyskusja o eksperymentalnym charakterze szczepionek nie bierze pod uwagę presji czasu. Bo owszem, badania były ograniczone, bo nie dało się inaczej. Dzięki ich wprowadzeniu na razie wszystko wskazuje, że udało się uratować pewnie kilka milionów osób. Decyzję trzeba podjąć tu i teraz, a nie za wiele lat, gdy będzie po ptokach. Więc wszelkie teorie sobie można snuć, ale nie zmienia to faktu, że był pośpiech. Po fakcie, za ileś tam lat to każdy będzie mądry, "a nie mówiłem" i puszenie pawiego ogona. Mamy potem zajebistych ekspertów historycznych, czy giełdowych. Jakoś klepiących biedę w większości przypadków. Decyzję podejmuje się teraz biorąc pod uwagę największe prawdopodobieństwo. Biorąc pod uwagę szczepionki na inne choroby, to każda była wprowadzana na podstawie badań obejmujących dużo większe grupy, a kolejne informacje mieliśmy dopiero po ich wprowadzeniu do powszechnego użytku. Dopiero szeroka skala pozwala obserwować realny efekt, w tym rzadkie NOP. Nie da się zrobić w krótkim czasie takich badań. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to nie zna realiów.1 punkt
-
Tak się zastanawiam (przy porannej kawie), jak też możemy sobie wyobrazić naszą przeszłość w kontekście konieczności przyjmowania rozmaitych szczepionek w średniej i dłuższej perspektywie. Nie wątpię, że będzie to konieczność (przecież tak naprawdę ten proces już się rozpoczął), warunek przeżycia. Sądzę, że już w średniej perspektywie czasowej (2 do 5 lat) będziemy przyjmować różne szczepionki co kilka miesięcy. Następnie co miesiąc, co tydzień, a wreszcie codziennie do śniadania. Pewnie zmieni się forma tych szczepionek, będzie się to inaczej nazywać żeby było nam łatwiej taką procedurę zaakceptować. Może będą to np. pigułki, a nie strzykawki, a może coś co będzie dodawane do mleka. Ale nie wątpię, że coś takiego nastąpi. Świat, zepsuliśmy. Środowisko w którym żyjemy już w żaden sposób nie przypomina tego sprzed nawet tylko 20 – 30 lat. Nie ma już tamtych warzyw, owoców, mięsa i chleba. Zepsuta jest ziemia, powietrze i woda. I nie jest to niczyja wina. To naturalne następstwo (koszty) postępu cywilizacyjnego w szerokim spektrum tego pojęcia. A tego (postępu), jak mówi nam pewno prawidło filozoficzne i doświadczenie życiowe, nie da się odwrócić ani zatrzymać. Więc środowisko naturalne człowieka będzie ulegało dalszej degradacji. Na to nie ma rady. Można ten proces usiłować spowalniać, ale zatrzymać czy też cofnąć, czy też jakoś odwrócić, się nie da. Jak już stwierdził przed około 20 laty prof. D. Hawkins, jeśli ludzkość nie zdoła skolonizować i zasiedlić jakiejś innej planety w przeciągu 100 lat, nie przetrwa. Zostało jakieś 80. Zapewne nie będzie do tego potrzebny żaden kataklizm. Wystarczy to co jest: nasz obecny sposób życia. Sądzę też, że nie odbędzie się to nagle i będzie rozciągnięte w czasie na szereg lat. Kolejne pokolenia nie będą tego procesu odbierać w kategoriach tragedii. Będą po prostu oswojone z takim stanem rzeczy i oczywiście ludzie będą się przystosowywać do zmieniających się warunków. Może np.: maseczki i osobiste butle tlenowe będą już traktowane jako naturalny ekwipunek człowieka cywilizowanego (tak jak np. od kilkunastu zaledwie lat tel. komórkowy)? Więc nie obrażam się na obecnie serwowane szczepionki. To po prostu konieczność. Wymóg zmieniającego się dynamicznie świata. Trzeba się do niego przystosować, przyzwyczaić i zaakceptować. Jedna z definicji inteligencji określa ją „jako zdolność przystosowywania się”. Niestety, niektórym ssakom się to nie udało. Ja się zaszczepiłem i nie dlatego, że to lubię. Po prostu uważam to za konieczność. Konieczność wymuszoną przez zmieniający się stale świat.1 punkt
-
Nie chcę robić gównoburzy, zatem postarajmy się emocje odstawić na bok. Sprawa pierwsza - zaszczepieni także zakażają, ryzyko sięga 38%. Sprawa druga - zaszczepieni także umierają. Znam kilkanaście przypadków z mojego wąskiego otoczenia, ostatni sprzed 4 dni. Potrójnie zaszczepiony, informatyk z pracy mojej żony. Zatem dziś ograniczają wolność pod pretekstem szczepień, wczoraj pretekstem była Alkaida....jutro może będzie fakt, że nie chcesz wystawić dupy homoseksualiście.1 punkt
-
Cześć - Na 195cm jeżeli nie umiesz dobrze odciążać narty wprowadzać jej w ześlizg i nie masz perfekcyjnie opanowanego śmigu to narta będzie Cię wywozić tam gdzie będzie akurat zwrócony dziób. Przydaje się również umiejętność jeżdżenia śmigiem skocznym (wąsko, złe warunki) oraz odwaga - narta jak pociągnie to szybko robi się szybko. - tak oczywiście przy założeniach, że jesteś bardzo dobrym narciarzem z urozmaiconą techniką a i tak będą dni, że będziesz się cały dzień zsuwał albo walił śmigami a to już bywa męczące - to również zależy od tego jak będziesz z niej korzystał i jak wygląda Twoja technika. Ja Ci powiem tak: całe życie jeżdżę na GS, jeździłem nawet na DH w Szczyrku po trasach nie na zawodach. Takich nart bym sobie teraz nie kupił ani nawet za darmo nie wziął - miałem taką możliwość. Pozdrowienia1 punkt