Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.11.2021 w Odpowiedzi
-
Amen. Szkoda, że nie ma opcji tylko wciąż te same ... Niedawno ... To jakby trochę o nas, Polakach. O tym w co wierzą i tak dalej. „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się.” Prymas Stefan Wyszyński I trochę dawniej ... „Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości.” Marszałek Józef Piłsudski2 punkty
-
2 punkty
-
Mam jedną parę GS, o długości 188cm. Pojeżdżę na niej max 1 sezon ze względu na jej wyeksploatowanie. Stąd rozglądam się za inną parą nart.2 punkty
-
Jest w Polsce jakiś system prawny? Myślałem, że jest kaczyzm absolutny.2 punkty
-
ja na swoim Giant Talon 2 jeżdżąc po moim osiedlu i okolicznych wsiach (teren całkowicie zabudowany) i małym fragmencie lasu mam prędkość średnią pomiędzy 18 a 19,5 km/h z jazdy wczasie 1,5 do 2 h.1 punkt
-
Cześć Zawiodę Cię Adamie niestety. Namysłów, ze względów praktycznych - raczej puszkowy głównie, choć nie zwracam na to specjalnej uwagi. Pozdr1 punkt
-
I co niedziela z Grażynką niczym Kmicic i Oleńka w pierwszej (swojej) ławce zasiadają.....prawdziwy Polak.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Nie piję piwa regularnie ( tzn. nie wypijam codziennie 1 czy 2 piw - takie działanie jest bez sensu) ale jak już piję - powiedzmy raz na 10 dni - to pije 10 -12. Przy tym jednak dużo się ruszam i nie zauważyłem aby to picie wpływało znacząco na masę. Mam wrażenie, że zdecydowanie bardziej "masotwórcze" jest podjadanie. Nie można rezygnować z rzeczy zasadniczych, które utrzymują nasze zdrowie (w tym wypadku psychiczne) w dobrej formie. 🙂 Pozdrowienia1 punkt
-
Tak, tylko w moim przeświadczeniu sezonówki są fajne dla mieszkających odpowiednio blisko. Jak mam ponad 400 km właściwie do większości ON, to wolę sobie pojechać w różne miejsca. Choć na ten moment w Polsce najbardziej pasuje mi Jurgów. Polubiłem to miejsce.1 punkt
-
1 punkt
-
To że z Ciebie kawał chłopa jest, to nie ulega wątpliwości, ale szukanie już nart dłuższych i jeszcze szybszych w amatorskiej jeździe - troszkę chyba bez sensu - jak Mitek pisał. Ja z takim sprzętem to tylko na ..... Planice 🙂 Generalnie nie dosiadam sprzętu jeśli nie dostaję ręką do czubów nart 🙂 pozdro.1 punkt
-
Ja się tam nie znam... Ale myślicie że Ci z rurami w gardle na OIOMie przyszli tam na sanatoryjne inhalacje? Moze macie racje.....1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ale z drugiej strony dopuszczam sytuację, że za mało wiem o nowych przypadkach i więcej było przekroczeń kwoty 25000 euro. Dobrze byłoby, gdyby koszty ratownictwa w końcu podnieśli do 50000 euro, bo to co jest nie zmienia się od wieku lat.1 punkt
-
Śmigło to od 5000 do 10000 euro. 25000 wystarczy na poważną akcję ratowniczą. Znam tylko jeden przypadek w Europie, gdzie 25000 euro nie wystarczyło. Była to akcja poszukiwawcza w słowackich Tatrach z udziałem kilku zespołów, rachunek był wystawiony na 33000 euro.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
I to jak, jak się śni o otwartej Ścianie w Szklarskiej to nic innego nie zostaje1 punkt
-
1 punkt
-
Władza postępuje wg porzekadła "dziel i rządź". Stąd konflikty, bluzgi i podjudzanie. Ci przy korycie [obojętnie z jakiej opcji] wiedzą, że naród skłócony to naród łatwy do prowadzenia.1 punkt
-
Cześć Ale co uważamy za spiskową teorię? Oczywistą rzecz, że przekazanie władzy było wynikiem pewnego układu czy to, że to dla Ciebie odkrycie trzeciej dekady XXI wieku? Pozdrowienia1 punkt
-
Mitku, post Chertana mi wystarczy. Nie dlatego, że mi nie wypalił jak Ty powyżej 😊. Zwyczajnie wykazał, że jak się zastanawia, to "widać", że nie jest sprawa czarno-biała. Wielu niestety nawet nie chce myśleć, ze coś może być inaczej niż mają zakodowane (zresztą nie specjalnie dziwnego, bo to nie są łatwe i proste tematy, czasami wymagają wręcz wywrócenia do góry nogami głębokich przeświadczeń).1 punkt
-
W stanie wojennym miałem 11 lat i lugole piłem. Pewnie, że się cieszę, że żyję w tej Polsce. O operacjach nie czytałem, ot zwyczajnie mam wiele informacji z pierwszej ręki. A że wielu uważa je za SF to już nieco inna historia. A Twój wpis czy Mitka potwierdza tylko, że zwyczajnie w głowie wielu się nie mieści i uważacie coś takiego za spiskową teorię, a to "życie Panie".1 punkt
-
Od długiego czasu staram się znajomym oraz osobom napotkanym (jeśli okoliczności się tak potoczą) zwracać uwagę, iż żyjemy w rzeczywistości wielopłaszczyznowo złożonej. Jej upraszczanie jest o tyle szkodliwe, że prowadzi do sporów już u podstaw błędnych. Weźmy jako przykład sprawę współpracownika "Bolka"...jedni (chyba większość) podnoszą krzyk " jak to? W życiu! Wałęsa to ikona solidarności..." . Ci drudzy "świnia i zdrajca, sagan !" Dla jasności, to głosy Nowaków i Kowalskich (głosy grup polityczno/biznesowych zodtawiamy teraz z boku). I jedni i drudzy pobiją się za swoje przekonania. Tymczasem wystarczy i powinno się dogłębniej pogrzebać w temacie i....Nie będzie wielką tajemnicą (choć dla wielu rozczarowującą) iż proces przekazania władzy po 89 w Polsce był dokładnie zaplanowaną i przemyślaną operacją, a okrągły stół tylko oficjalnym układem dla społeczeństwa. I trzeba z tym żyć i być tego świadomym. To skrótowo podana myśl, bo akurat dziś redaktor Piotr Witt poruszył tę tematykę i tak pomyślałem, nie jestem jednak jedynym "wariatem" :).1 punkt
-
Cześć Ja staram się nie dotykać jazdy sportowej - nie znam się na tym. Szkolenie dzieci w klubie... no cóż, żeby to miało jakiś sens trzeba mieć mniej więcej średniej klasy samochód na sezon na dziecko. Odpuściłem w przedbiegach. Wiesz ja zawsze wyznawałem zasadę skuteczności i bezpieczeństwa nad ideałem technicznym czyli nauka przez jazdę, mało ćwiczenia dużo taktyki poruszania się po stoku, odpowiednich zachowań itd. Myślę, że to droga, która w perspektywie szkolenia amatora daje bardzo dobre efekty w postaci np.dziecka, które jest zupełnie samodzielnym narciarzem wieku powiedzmy 7 lat. Oczywiście szkolenie klubowe bardzo podnosi jakość jazdy szkolonych - tego nic nie zastąpi i to od razu widać po prostu. Pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć He he. Ja oczywiście chętnie coś napiszę bo z oczywistych względów terminologia nie jest mi obca. Wydaje mi się też, że nie powinna być obca każdemu narciarzowi. Ale... mam tez pewne własne pojmowanie sprawy czy interpretację pewnych określeń, która niekoniecznie jest zgodna z ogólnie przyjętymi definicjami. Tak jest z tym nieszczęsnym carvingiem. To nośne określenie jest tworem typowo marketingowymi mającym zwrócić uwagę gawiedzi na nowość jaką było wycinanie łuczków, mającą zainteresować tą nowością oraz zmusić do wymiany sprzętu na narty "carvingowe". W polskiej terminologii od zawsze funkcjonował skręt cięty i tak też wypadałoby nazywać wszystkie ewolucje gdzie narta prowadzona jest ściśle na krawędzi bez uślizgów. Oczywiście w realnej jeździe rzadko mamy do czynienia z tym ideałem a wpływa na to bardzo wiele czynników dlatego wydaje się celowe podkreślanie aby nie dążyć na siłę do skrętu ciętego ale do opanowania poprawnej fazy sterowania skrętem gdzie narty idą po równomiernym łuku. Jeżeli będziemy potrafili poprawnie sterować i regulować promień tego łuku nie elementem ześlizgu ale pogłębieniem układu i/lub szybkością operowania środkiem ciężkości to skręt cięty pojawi się niejako sam. Spiochu masz oczywiście rację, ze zawody amatorskie to raczej jazda na promieniu dla wprawnego zawodnika (nawet amatora). Ale już w Pucharach gdybyśmy zastosowali ten typ ustawienia tras to (abstrahując od faktu, że można by przy takich zawodach zasnąć) to przyjęłyby one formę walki serwisantów. Wydaje się, że właśnie trasy zmuszające zawodników do zaprezentowania całej palety technik narciarskich mają sens o wiele większy niż tylko jazda cięta i koniec. Oni wszyscy umieją jeździć na nartach jak należy. Pozdrowienia1 punkt
-
Wątek widzę poszedł w stronę - ja za / ty przeciw. Coby Mitek nie napisał, Wujot nie odpowiedział, Gabrik nie dopisał, Spiochu nie skontrował, a reszta przyklasnęła albo podniosła raban - każdy z nas na forum, w kwestii szczepień i obostrzeń będzie miał swoje zdanie i stał przy swoim. Jaki sens jest rozwodzić się nad tym w tym wątku i to w kontekście innego kraju? Dla mnie całość wątku do HydeParku:-), a jeśli chodzi o odniesienie do narciarstwa...to 10 lub 20 dni mamy w AT trudno dostępne stoki, po tym okresie się zobaczy. Dla niektórych oznacza to zmianę planów, dla niektórych to nie oznacza nic.1 punkt
-
Zdecydowanie tak! Ale tu pojawia się pewien niemały kłopot. Nie mając najmniejszych złudzeń w stosunku do obecnej ekipy rządowej, bardzo poważnie obawiam się przyszłych rządów obecnej opozycji. A niby komu możemy przekazać władzę jak nie im? Sytuacja jak z piosenki Kaczmarskiego: "...w przyszłość kraju nie wierz, ktoś se z ciebie drwi. Ojcu wierz, a ojciec mówi - będzie bieda..."1 punkt
-
No to zmieńmy to przy urnie.....wyjdźmy z średniowiecza i idźmy do nowoczesnej Europy.1 punkt
-
Niestety, muszę Cię zmartwić. To nie właściciel infrastruktury ma prawo takie zasady ustanawiać tylko państwo mu je odgórnie narzuciło.1 punkt
-
No to ja się z takich rozwiązań bardzo cieszę albowiem należy szanować własność prywatną. Jeżeli właściciel np sieci kin, marketów, basenów itp zażyczy sobie aby wstęp do nich miały tylko osoby zaszczepione/ozdrowieńcy to nalezy to uszanować i się zastosować natomiast nie widzę żadnej potrzeby aby w tą dziedzinę wnikało "państwo" swoimi ukazami, owszem zalecenie tak nakaz nie1 punkt
-
Wtedy można uwierzyć, że jest więcej płci.....1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Powinien być sądzony jak za umyślne spowodowanie śmierci. Piszę i mówię o tym od lat. Narciarstwo to nie jest gra w kometkę przez bramę. Nie możesz nie myśleć, nie możesz popełniać błędów bo kogoś zabijesz - to przykład. Dzięki Kuba za przypomnienie! Pozdrowienia serdeczne1 punkt
-
1 punkt