Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja pewnie nie raz. Jezdzisz z szuraczami? 🤪
    3 punkty
  2. Wątek widzę poszedł w stronę - ja za / ty przeciw. Coby Mitek nie napisał, Wujot nie odpowiedział, Gabrik nie dopisał, Spiochu nie skontrował, a reszta przyklasnęła albo podniosła raban - każdy z nas na forum, w kwestii szczepień i obostrzeń będzie miał swoje zdanie i stał przy swoim. Jaki sens jest rozwodzić się nad tym w tym wątku i to w kontekście innego kraju? Dla mnie całość wątku do HydeParku:-), a jeśli chodzi o odniesienie do narciarstwa...to 10 lub 20 dni mamy w AT trudno dostępne stoki, po tym okresie się zobaczy. Dla niektórych oznacza to zmianę planów, dla niektórych to nie oznacza nic.
    3 punkty
  3. Wybiera się ktoś do CG w tym sezonie? Proponuje 5 dni od poniedziałku do piątku. Przed wigilią lub bezpośrednio po 3 króli. W ferie/weekendy jazda jest niemożliwa, więc szkoda sobie nawet głowę zawracać. Jutro mają być dostępne karnety - 30% to wyjdzie jakieś 360zł za 5dni. Noclegi w Stroniach w dobrym standardzie są za 50-60zł/os. W zeszłym roku były też dostępne obiady z dowozem poniżej 20zł za 2 dania (całkiem smaczne).
    2 punkty
  4. No i gitara, zgoda buduje 🙂
    2 punkty
  5. Ktoś kiedyś powiedział: "naród bez przeszłości nie jest wart przyszłości", zgadzam się że historię trzeba znać, ale tylko w aspekcie aby wyciągać z niej wnioski i nie popełniać błędów w przyszłości. Może kiedyś będziemy mieli okazję się spotkać przy piwie i pogadać, pośmiać się i po prostu cieszyć się życiem. pozdrawiam.
    2 punkty
  6. Cześć Ale co uważamy za spiskową teorię? Oczywistą rzecz, że przekazanie władzy było wynikiem pewnego układu czy to, że to dla Ciebie odkrycie trzeciej dekady XXI wieku? Pozdrowienia
    2 punkty
  7. Cześć No niestety Gabrik nie jest znowu taki młody ale jak czasami coś pierdolnie to ręce opadają. Pozdrowienia
    2 punkty
  8. Można go wykorzystać przez 2 dowolne dni sezonu zimowego. Zapraszamy serdecznie!
    2 punkty
  9. Jak korzystasz 1 raz to od września do końca następnego roku. W kolejnych latach do końca danego roku kalendarzowego. Przystępując np. w marcu, obowiązuje do końca danego roku. Dobrze też wychodzą pakiety rodzinne, 2 dorosłych i dzieci.
    2 punkty
  10. ja tak pol zartem, pol z sympatii to napisalem 😉
    2 punkty
  11. Dlatego szukam Head GS 193cm xD
    1 punkt
  12. Pomowienia! 😄 https://youtu.be/Wn4rY3D9t-k
    1 punkt
  13. Tytulowe narty to topowa polka. Zalezy jaki stan te uzywki. Raczej slizgacze na nich nie jezdza, wiec moga byc juz wyjezdzone przez jakiegos kozaka 😛
    1 punkt
  14. Jest w Polsce jakiś system prawny? Myślałem, że jest kaczyzm absolutny.
    1 punkt
  15. Do stolycy pyrlandii mam 125km. Ale co tam, rogala marcińskiego wrąbałem w poprzednim miesiącu xD
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Władza postępuje wg porzekadła "dziel i rządź". Stąd konflikty, bluzgi i podjudzanie. Ci przy korycie [obojętnie z jakiej opcji] wiedzą, że naród skłócony to naród łatwy do prowadzenia.
    1 punkt
  18. Dzięki za wsparcie, to jest właśnie problem netu, jesteśmy nieco anonimowi, przy piwie widząc oponenta wiedziałbym co i jak, jeśli Gabrik miałby ze 3 dych to dostałby z...kę, a w tym przypadku pewnie ugryzłbym się w język i inaczej sformułował wypowiedz.
    1 punkt
  19. Cześć DOKŁADNIE!!! Zamiast myśleć o przyszłości, o edukacji młodych,różni kolesie, w tym niestety część elit politycznych tkwi w przeszłości. Tragedia. Pozdrowienia
    1 punkt
  20. Marcos luz :). Pewnie, ze nie można żyć przeszłością ale warto zdawać sobie z niej sprawę aby prawidłowo rozpatrywać teraźniejszość, ale fakt koniec z tą "polityką" - wolę o nartach :)
    1 punkt
  21. Cześć "My, Naród" mamy taki problem, że zamiast patrzyć w przyszłość rozdrapujemy przeszłość. Czy to się stało w taki czy inny sposób dla mnie jest mało istotne, ważne że prawie bezkrwawo. Polityka to szambo, układy, układziki. Za żadne pieniądze nie babrałbym się w tym gów...e. Nie miałbym odwagi spojrzeć w lustro oraz swoim bliskim w twarz. Sorka za wiek - jesteśmy nieomal równolatkami. Niewiedziałem - ale to chyba bardziej komplement niż gafa:) pozdrawiam
    1 punkt
  22. Myśle, że spragnieni zaczną wcześniej
    1 punkt
  23. W stanie wojennym miałem 11 lat i lugole piłem. Pewnie, że się cieszę, że żyję w tej Polsce. O operacjach nie czytałem, ot zwyczajnie mam wiele informacji z pierwszej ręki. A że wielu uważa je za SF to już nieco inna historia. A Twój wpis czy Mitka potwierdza tylko, że zwyczajnie w głowie wielu się nie mieści i uważacie coś takiego za spiskową teorię, a to "życie Panie".
    1 punkt
  24. Ja się tu urodziłem i po wielu latach tu wróciłem. Chociaż marzy mi się mieszkanie w Mieming, tam gdzie kiedyś kręcono serial "Doktor z alpejskiej wioski". 🙂
    1 punkt
  25. Zazdraszczam że masz tak blisko do Szklarskiej. Ja autem muszę cisnąć 230km w jedną stronę. Co prawda z moich okolic widać szczyty w Karkonoszach z..wierzchołka masztu w Mikstacie, ale to tylko przy dobrej pogodzie i uzyskaniu pozwolenia na wejście 😀
    1 punkt
  26. Gabrik - przyjacielu. To jest Hyde-park i poruszamy tu tematy poza narciarskie. Ale ze zdjęcia profilowego (może się mylę) wyglądasz dość młodo. Ja to przeżyłem i wiem jak było, pamiętam jak dziś jak MO wpadło do mnie do domu i zabrało matkę, a ja do bidula. Ciotka wyciągała mnie tydzień, chociaż sama miała 5-kę dzieci. Wujka też zabrali - nazywali go Wałęsą południa. W sklepach nic nie było. Ciesz się że nie musisz cyrylicą pisać. Jak pier.....nęło na Ukrainie to wszyscy pili płyn Lugola, a nikt nie wiedział po co. Bo nikt nic nie wiedział. Żyję już tyle lat i cieszę się końskim zdrowiem. A tu afera szczepionkowa i zastanawianie się co będzie za 25 lat i jak to wpłynie na nasze organizmy? Wyczytałeś coś w necie o jakichś układach, operacjach - chłopie ciesz się że żyjesz w takiej Polsce jaką mamy teraz, a nie rozdrapuj czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia. pozdrawiam
    1 punkt
  27. Czyli identycznie jak ja ;)...miałem jednak szczęście obcowania z oficerem kontrwywiadu PRL i RP... Nie żyje już.
    1 punkt
  28. Jak to? A ja myślałem, że to ulica obalała komunę.
    1 punkt
  29. Od długiego czasu staram się znajomym oraz osobom napotkanym (jeśli okoliczności się tak potoczą) zwracać uwagę, iż żyjemy w rzeczywistości wielopłaszczyznowo złożonej. Jej upraszczanie jest o tyle szkodliwe, że prowadzi do sporów już u podstaw błędnych. Weźmy jako przykład sprawę współpracownika "Bolka"...jedni (chyba większość) podnoszą krzyk " jak to? W życiu! Wałęsa to ikona solidarności..." . Ci drudzy "świnia i zdrajca, sagan !" Dla jasności, to głosy Nowaków i Kowalskich (głosy grup polityczno/biznesowych zodtawiamy teraz z boku). I jedni i drudzy pobiją się za swoje przekonania. Tymczasem wystarczy i powinno się dogłębniej pogrzebać w temacie i....Nie będzie wielką tajemnicą (choć dla wielu rozczarowującą) iż proces przekazania władzy po 89 w Polsce był dokładnie zaplanowaną i przemyślaną operacją, a okrągły stół tylko oficjalnym układem dla społeczeństwa. I trzeba z tym żyć i być tego świadomym. To skrótowo podana myśl, bo akurat dziś redaktor Piotr Witt poruszył tę tematykę i tak pomyślałem, nie jestem jednak jedynym "wariatem" :).
    1 punkt
  30. Zupełnie się z Tobą zgadzam w kwestii kosztów, ponadto miejsce zamieszkania i oczywiście sam zawodnik jest ważny. Oczywiście sama technika to jak gdyby dalszy etap nauki - wyższy, początkowo podstawy do swobodnej jazdy technikami mieszanymi - później jazda terenowa (muldy, w śniegu, lód, topniejący śnieg wręcz woda etc.) to tak naprawdę czyni nas lepszymi narciarzami, a nie jazda po sztruksiku - chociaż jest fajna. Dlatego też, zarówno córka jak i syn mieli swobodę wybierania trasy, nie ograniczałem ich, syn raz jak z koleżanką pojechał do lasu to go 2 godziny nie było, wrócił zmordowany z nartami pod pachą - ale powiedział że było super - tylko śniegu mega dużo. Żona tylko szalała, ale jadąc kanapą widziałem z góry jak "walczą" w tym lesie. Więc było pod kontrolą, a jednak samodzielnie. Ostatnia sprawa - bezpieczeństwo i zachowania na stoku - chyba jedna z ważniejszych rzeczy często pomijana. Co do jazdy - jak w samochodzie - zanim się włączysz do ruchu, rozglądnij się, jeśli się zatrzymujesz to w taki miejscu aby było bezpiecznie, jeździsz lepiej - przewiduj zachowania mniej wprawnych narciarzy etc., a przede wszystkim pomagaj innym jeśli wydarzy się coś na stoku - zatrzymaj się - nie bądź obojętny. Co do prostackich zachowań co niektórych pseudo "narciarzy" - tu trzeba to piętnować i nie bać się tego wyrażać - jakiś to obecne społeczeństwo strachliwe i obojętne. pozdrawiam.
    1 punkt
  31. Cześć Ja staram się nie dotykać jazdy sportowej - nie znam się na tym. Szkolenie dzieci w klubie... no cóż, żeby to miało jakiś sens trzeba mieć mniej więcej średniej klasy samochód na sezon na dziecko. Odpuściłem w przedbiegach. Wiesz ja zawsze wyznawałem zasadę skuteczności i bezpieczeństwa nad ideałem technicznym czyli nauka przez jazdę, mało ćwiczenia dużo taktyki poruszania się po stoku, odpowiednich zachowań itd. Myślę, że to droga, która w perspektywie szkolenia amatora daje bardzo dobre efekty w postaci np.dziecka, które jest zupełnie samodzielnym narciarzem wieku powiedzmy 7 lat. Oczywiście szkolenie klubowe bardzo podnosi jakość jazdy szkolonych - tego nic nie zastąpi i to od razu widać po prostu. Pozdrowienia
    1 punkt
  32. Zniżki obejmują też niektóre schroniska górskie w Polsce tylko, że przeważnie nie więcej niż 20%.
    1 punkt
  33. Czyli składka członkowska, uprawnia mnie do nabycia tego ubezpieczenia (jak rozumiem jest to cena tej składki).
    1 punkt
  34. Dzięki Mitku za przystępną formę, czyli moje wyobrażenie i poniekąd nazewnictwo poszczególnych technik nie niewiele mijało się z prawdą. Jasne, że szkoląc w tej chwili syna staram się mu "pokazać" różne techniki (czy też możliwości) pokonywania tras w różnych warunkach. Bardzo odstaje fizycznie od swoich rówieśników i tylko techniką może swoje szanse wyrównać w rywalizacji sportowej. Np. jeżdżąc na nartach GS ( a ma długie, 10 cm większe niż on sam) nauka pivotingu (tu doczytałem w necie i taka jest chyba prawidłowa nazwa) pozwala mu rywalizować z kolegami większymi i silniejszymi od niego. Wie że może i da się pokonać teoretycznie silniejszego przeciwnika. W klubie w którym jeździ, naturalnie jest szkolony przez fachowców, ale gdzie byłby Marcel gdyby nie ojciec? Tu oczywiście ja nie mam takich ambicji i nie przelewam ich na dzieci, ale staram się zarażać ich pasjami, które w mojej ocenie są wartościowe. Wyznaję zasadę, jeśli już zaczynamy coś robić, to róbmy to dobrze. pozdrawiam.
    1 punkt
  35. Drogi Mitku Córka to córka, robiła kursy, szkolenia etc. - więc pewnie jakąś wiedzę w tym temacie posiada, ja jako samouk i czysty amator nie mam o tym zielonego pojęcia, to że długo jeżdżę na nartach nie zmienia faktu, że teoria jest moją piętą achillesową. Moja nauka jazdy opierała się na podglądaniu lepszych, nie na studiowaniu fachowej literatury. Jasne, że w młodości miałem przygodę "klubową", ale na zasadzie 6-ciu chłopaków i ojciec zapaleniec - amator, stworzył klub aby trenować grupkę dzieciaków. NIe miał ani wiedzy szkoleniowej, ani zaplecza finansowego - tylko zapał i dobre chęci. Przetrwało to 2 zimy - ale z tej szóstki wszyscy potrafimy jeździć na nartach, a dwójka skończyła AWF i są odpowiednio instruktorem oraz trenerem narciarstwa. I tyle z historii 🙂 Z Twoich postów wynika, że i wiedzę oraz doświadczenie dość duże posiadasz. Na dzień dzisiejszy z córką mam ograniczony kontakt, po szkole średniej studiowała w Warszawie, a w zimowym okresie dorabiała jako instruktorka we Włoszech czy Szwajcarii. Po studiach przeprowadziła się do innego miasta i niestety już nie jestem "jedynym" facetem w jej życiu. Na przestrzeni ostatnich 7-8 lat byliśmy na wspólnym wypadzie może raz. Jasne, że podczas jej szkoleń gadaliśmy o kursach, ale ja jako mentor swoich dzieci "rżnąłem głupa", gdy córka opowiadała np. "Tato, wiesz że łuczki płużne to nie taka prosta sprawa" - odpowiadałem, że wiem - bo nie wiem co to łuczki płużne 🙂 Forum, to taka forma konwersacji gdzie jesteśmy troszkę anonimowi i mogę tu podpytać o pewne "oczywiste" rzeczy, gdzie w żadnej innej formie konwersacji nie miałbym śmiałości. Więc jeś Ty lub inni bardziej obeznani Forumowicze możecie wie podzielić ze mną wiedzą będę niezmiernie wdzięczny. pozdrawiam
    1 punkt
  36. Słotwiny też wystartowały z naśnieżaniem.
    1 punkt
  37. Zdecydowanie tak! Ale tu pojawia się pewien niemały kłopot. Nie mając najmniejszych złudzeń w stosunku do obecnej ekipy rządowej, bardzo poważnie obawiam się przyszłych rządów obecnej opozycji. A niby komu możemy przekazać władzę jak nie im? Sytuacja jak z piosenki Kaczmarskiego: "...w przyszłość kraju nie wierz, ktoś se z ciebie drwi. Ojcu wierz, a ojciec mówi - będzie bieda..."
    1 punkt
  38. Widzisz kolego ja jestem jeszcze na etapie kiedy nauczanie sprawia mi niesamowitą satysfakcję. Skłamał bym że za tym kasa nie idzie bo idzie. Kiedy to się zmieni to przestanę po prostu uczyć.
    1 punkt
  39. No, przecież Ci którzy czytają pierdoły akurat tego typu artykułów nie czytają. Literatura tego typu wymaga zrozumienia, zastanowienia się nad tekstem, przeanalizowania statystyk itd., a to trudne i męczy rozum. Łatwiej się czyta i jakże jest to interesujące że ciocia koleżanki żony Wiesia, co to jest bratem szwagra Jakuba T. zaraziła się koronawirusem i po trzech dniach wyleczyła się lewoskrętną witaminą C. A te zupełnie nieprzetestowane szczepionki to chcą na ogłupić. NIE dajmy się tym pazernym koncernom, NIE dajmy się kłuć oni chcą tylko nas oskubać, chcą przejąć nasze życie. MÓWMY RAZEM STANOWCZE NIE. Kurczę, ale ja chyba się już zaszczepiłem 😀, no to mnie poniosło 🤪
    1 punkt
  40. dobrze ze czekasz 😅
    1 punkt
  41. Powiem szczerze, czekałem na ten moment, czekałem na moment kiedy ktoś odkryje prawdę i się doczekałem. Na pewnym spotkaniu "samorządowo-inwestycyjnym" naciskając na konkrety usłyszałem "Adam nie pi.....ol kilofy i tak przyjadą". Ot i cała prawda jedni czekają na "kilofy" jedni na "warszawkę" a jeszcze inni na "pyry".......
    1 punkt
  42. Na zabieg się nie dostaniesz bo rząd doprowadził do upadku służbę zdrowia. Prywatnie covida nie ma i wszystko działa wyśmienicie, a nie tylko na teleporadę. Do tej pory personel medyczny otrzymał też 8 MLD zł dodatków covdiowych. (Żródło: nfz.gov.pl) Myślisz, że chętnie z tego zrezygnują? Zaraz się pewnie panowie chirurdzy oburzą, ale leczyć nikt w Polsce nie zmusza, zawsze można pójść do korpo. Dodatków nie ma, praca cały czas w masce, a szansa złapania covida niemal 100%.
    1 punkt
  43. Coś rzucić byle rzucić. Może choć sprawdź albo uruchom zdrowy rozsądek. Samochody elektryczne 100 lat temu??? Nawet współczesne akumulatory są niewystarczające do napędu dużo lżejszych aut więc ta technologia wiek temu nie miała najmniejszego sensu. Teraz zresztą też nie ma sensu technicznego ale napędzana jest drakońskimi regulacjami prawnymi dla producentów (poczytaj) i strachem przed ociepleniem. Porsche który przywołałeś jest z początku XX w kiedy elektryki służyły do bicia rekordów prędkości na krótkim dystansie. Jak zajrzysz do historii techniki (przez lata mój wielki konik) to znajdziesz tam na początku pojazdy elektryczne i parowe. A później już tylko benzyna. Co do Porsche to był bardzo ciekawym konstruktorem i ma w swoim dorobku przedziwne i nieudane pomysły. Wśród nich 188 tonowy Panzerkampfwagen VIII Maus, który, uwaga, był hybrydą (silnik spalinowy, generator i dwa elektryczne). Najlepiej dodać do tego jeszcze historię jak to spisek żydowski ukrył tę technologię na sto lat. Sacharyna była produkowana od początku na olbrzymią skalę, szczególnie podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Jednocześnie służyła od samego początku do fałszowania żywności. W II Rzeczpospolitej była mocno zwalczana przez policję. Jest więc bardzo określone tło tych zakazów. Ale zasadniczo mimo bzdurnych przykładów masz oczywiście rację, że wolna gra rynku na wielu obszarach nigdy nie występowała. Teraz zresztą dalej tak jest. Ale nie wynika z tego automatyczna przesłanka, ze należało "ratować" nierynkowych producentów. Miałem trochę styku z takimi zakładami i widziałem jak bardzo były one nieprzystające do wchodzącej konkurencji. W wielu nie było dosłownie z kim rozmawiać. Tak było np. w Inco Veritas, która miała kiedyś prawie 100% rynku płynów do mycia naczyń. Jak z nimi rozmawiałem i tłumaczyłem, że trzeba ostro brać się za obronę Ludwika przed gigantami światowymi to księgowa uznała, że to są niepotrzebne wydatki. Już wtedy wiedziałem, że są skazani na porażkę mimo, że pozycja wyjściowa była bardzo dobra. Minęło 25 lat i jest to nieistotny gracz. Więc jeśli przy tak prostej działalności nie udało się obronić pozycji lidera to co tu mówić o takim Ursusie...
    1 punkt
  44. A oto i nowy cennik.
    0 punktów
  45. Mam podobny problem. W marcu miałem robioną łąkotkę i chrząstkę, potem rehabilitacja, ale ból w kolanie cały czas. Zrobiłem rezonans i wczoraj odebrałem wynik, jestem załamany, łąkotka pęknięta i trzeba iść na stół. Po sezonie, a miałem wyjazd za trzy tygodnie do Cortiny.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...