Cześć,
czytam Twój opis i mam wrażenie, że masz spory mętlik w głowie. Po pierwsze unikałbym nart zepsutych, a to w mojej ocenie narty opisane jako wyjątkowo łatwe w prowadzeniu, lekkie, dedykowane dla kobiet (jak masz to w opisie, unikaj). Po drugie ustaliłbym elementy, które powinny być w dobrej narcie np. drewniany rdzeń (a nie coś udające rdzeń drewniany), Titanal (jego obecność jest pożądana, najlepiej 2 warstwy), taka narta zdecydowanie dłużej zachowa swoje właściwości (niż najtańsza marketowa pianka).
Osobiste preferencje odnośnie stylu jazdy, jak mniemam są jeszcze niewykształcone. Jeżeli jest strach przed prędkością, będzie naturalna tendencja do drobienia skrętów, jazdy ześlizgiem. Jeżeli chce się nauczyć prawidłowo jeździć na nartach, zaczynamy od nauki skrętu długiego, później przechodzimy do krótkiego (jest odpowiednio mniej czasu na reakcje). Jeżeli prawidłowa technika ma drugorzędne znaczenie, nartę krótszą będzie łatwiej przestawić siłowo na stoku (tylko, że taka jazda jest męcząca, nie jest prawidłowa i może zniechęcić do dalszej jazdy).
Im szersza narta pod butem, tym teoretycznie łatwiej jechać na popołudniowym stoku z muldami i odsypami. Jednak adaptacja techniki i nie masz z tym problemu. Każda narta typu SL czy GS to pewien wzorzec do którego dążymy. Inne narty typu AM to pewne odstępstwo od niego (jedne lepsze, inne gorsze).
Dość mocno upraszczając, analizując dany model, dłuższe będą stabilniejsze, krótsze bardziej skrętne.
Co do konkretnego modelu nart, szukaj nart dobrych, poluj na okazje cenowe, popatrz: Atomic Cloud 12, Dynastar Speed World Cup FIS SL (damska komórka), pewnie będzie na początku bardzo dużo jazdy ześlizgiem, ale ta narta raczej jej nie zabije, Rossignol HERO ELITE ST Ti nieco łatwiejsza, bardzo przyjemna narta.
Pamiętaj to tylko przykłady, my nie znamy Twojej drugiej połówki tak dobrze jak Ty i to musisz ostatecznie podjąć decyzję (i ponosisz za nią odpowiedzialność).