Obiecany przepis na chlebek:
Podaję ci wypracowany przeze mnie przepis typu: „jak zrobić aby się naprawdę udało” i jeśli będziesz się trzymał tej procedury to się uda.
Przepis jest na 1 bochenek chleba. Ja robię to z 400 deka mąki żytniej razowej ( ilość wg podziałki na miarce). Typ mąki 2000 ale nie musi być dokładnie taki, możesz użyć 750 i nie musi być razowa, to już sprawa indywidualna, może być zwykła żytnia) Robię to tak: do miski wsypuję (odmierzoną taką plastikową/szklaną kuchenną miarką) mąkę żytnią 0.4 kg i około pół łyżki stołowej soli, ale to do smaku (ja staram się ogólnie używać mało soli). Mieszam to „na sucho”, bo się łatwiej wymiesza. Następnie dodaję (nie naraz ale na kilka razy po trochu) szklankę ciepłej wody i miącham aż się zrobi gliniasta masa. Wtedy dodaję zakwas ~ 4 łyżki stołowe. Znowu miącham. Jak chwilę pomiącham dodaję pomieszane różne ziarna i miącham. Ziaren ogólnie daję sporo, bo około 3/4 szklanki. Ziarna różne. Żona to miesza w sporym słoju, tak że mam przygotowane na kilka pieczeń. Ziarna różne, co tam lubisz (np. słonecznik, suszone owoce goi, czarnuszka itp, nie żałować kminku! Niektórzy dodają płatki owsiane, ja nie bo jem owsiankę na śniadanie, więc nie mam sensu). Znowu miącham. Jeśli ciasto jest zbyt twarde, stopniowo dodaję letniej wody (dolewam tak po 1/8 szklanki) i miącham. Co dodam wody to ciasto na chwilę robi się luźniejsze, a po chwili miąchania znowu staje się za twarde, więc znowu wody, znowu miącham itp... Docelowo, ogólnie wody ma wejść: trochę więcej jak 1 szklanka (na tą ilość z jakiej ja robię. Z wodą lepiej trzymać proporcje, bo inaczej nie mam jak ci określić gęstości/twardości ciasta, ma być "luźnie"). Cała procedura trwa około 20/30 minut.
(pierwszy raz pewnie zejdzie ci dłużej).
Następnie „wrazić” ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia formemki. Ugłaskać łyżką, tak żeby chleb był w miarę równy (maczaj przy tej czynności łyżkę w zimnej wodzie – będzie łatwiej) i posmarować wierzch ciasta oliwką.
To już właściwie po robocie. Zostawiam to na około 5/6 godzin (można na noc. To czas na wyrośnięcie ciasta, a potem piekę około 70 minut.