Zjawisko które opisujesz jest bardzo popularnym błędem. Ogólnie rzecz biorąc można je nazwać błędem "płaskiej narty" czyli w momencie rozpoczęcia skrętu NW narta prowadząca "stary" skręt jest niewspółmiernie mało zakrawędziowana w stosunku do sił które na nią działają w wyniku czego "odjeżdża" ona do pozycji kątowej (dzioby blisko, piętki daleko). Narta odchodząc na bok kątowo naturalnie zwiększa zakrawędziowanie aż do momentu kiedy "chwyci śnieg" i w dalszej kolejności umożliwi wyjście w górę zwolnienie nacisku i wykonanie rotacji czy też zmiany zakrawędziowania. W ogólnym rozrachunku ewolucja wygląda jak przeciwskręt. Od strony sprzętowej - stosowanie nart wąskich pod butem oraz prawidłowy stan krawędzi. Od strony technicznej. Należy pamiętać że skręt NW a dokładnie wyjście w górę rozpoczynamy obunóż - to jest bardzo krótka chwila na samym początku ale zapewni ona równomierny rozkład sił na obie narty a nie tylko na nartę zewnętrzną. Prawidłowe zakrawędziowanie osiągniemy poprzez skręty w zegarze 22-14 nie zapominając jednak że nie dopuszczamy do jazdy w trawersie. Jeżeli chodzi o same ćwiczenia to: podskoki obunóż przed skrętem, skręty z kijkami pod kolanami, z ewolucji to skręty z poszerzenia kątowego i równoległego.
Powodzenia