Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 23.03.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kaspro i okolice z dzisiaj. Pogoda petarda, śniegu dopadało ale z wiatrem, więc miejscami nawiane/przewiane. Beskid słabo, przewiane. Skrajna wyglądała super. Lawinowa 2, ale żadnych zsuwów w zasięgu wzroku, warun ok. Jutro ma chyba jeszcze dopadać a później już duże ocieplenie. Zjazd na Brzeziny zakończony ok kilometra od dołu, niżej za mało śniegu.
    11 punktów
  2. W Solden dopadało początkiem tygodnia około pół metra śniegu. Obecnie panują wspaniałe warunki, w środę na lodowcu był taki sztruks jakiego dawno nie było. W Ischgl nieco bardziej twardo, dziś od rana pełne słońce i warunki petarda. Opad śniegu był niezmiernie potrzebny, sądzę że do majówki ten śnieg w obu lokalizacjach przetrwa. Poniżej zdjęcia z Solden oraz obu Gurgli:
    11 punktów
  3. Dzień dobry śpiochy i pracusie😀
    11 punktów
  4. Kilka porannych z SFL. Tłumów (przynajmniej rano) nie ma:)
    11 punktów
  5. Tak było - sezon zamknięty. chociaż pewnie na otwarciu warun był gorszy..dziś PEETARDA...aczkolwiek dojazd nie był łatwy.. Wreszcie troche naturalnego.. zabawa wyborna..towarzystwo również.. Polish demo team .. Nasz demo team..
    10 punktów
  6. Dziś Zuzanna czwarta w Classic na Mistrzostwach Świata Juniorów. Tego jeszcze w polskim #telemark nie grano. Classicu nie lubi, jutro sprint a w sobotę równoległy. Ładnie nawiązała walkę ze starszymi dziewczynami (junior jest do U21 a Zuza to U18) ogrywając kilka znacznie wyżej notowanych dziewczyn z fajnymi nazwiskami. Zabawa trwa dalej a Bardonecchia (ITA) po nocny opadzie śniegu postawiła dziś trudne warunki zarówno przed organizatorami jak i zawodnikami. I tyle o telemark .. bo nawet Dawidowi K. musiała tłumaczyć na skoczni jak telemark wygląda 🙂 M.
    10 punktów
  7. Dziękuję serdecznie i wzajemnie
    9 punktów
  8. Widzę że wszyscy piszą co masz robić , ja może postaram się napisać,jak to zrobić . Jak napisałeś twoja intencja była aby pojechać skrętem długim i dokładnie to zrobiłeś . Wydaje mi się że pisałem na temat twojej jazdy wcześniej, i jeżeli się nie mylę ( strój miał jakieś żółte barwy), to widzę duże zmiany na lepsze. Zobacz, że po lini spadku stoku, bądź w jej obrębie twoja zewnętrzna stopa jest za bardzo z tyłu . Powoduje to zbyt duży nacisk na język buta ( staw skokowy nie działa), i unieruchomienie stawu biodrowego. Dlatego nie możesz , przesunąć twojego biodra na lini spadku stoku do środka aby zwiększyć seperacje i angulacje. Wynikiem tego twój nowy skręt zaczyna się bardzo dużym wyjściem w górę, aby odzyskać skretnosc i balans. Niestety , ruch w duł (jazda), i grawitacja przesuwa Cię do tyłu, za bardzo do tyłu. Zaczynasz skręt przez inklinację co jest dobre ale nie wystarczające aby rozpocząć dobre krawędziowanie. Wynikiem tego zwiększa się twoje rozstawienie stóp ( za szerokie, zobacz na zdjęcie ) co powoduje że jest ci ciężko zwiększyć zakrawedziowanie . Oznaka tego jest, że przed i na lini spadku stoku twoje kolana są skierowane na zewnątrz skrętu a nie do środka . Jest ciężej zacisnąć skręt , czy zmienić jego promień . Jak poprawić ? Zewnętrzna stopa i noga musi przesuwać się do przodu po promieniu skrętu . Zobacz na wideo , mój but zewnętrzny ( jego czubek), jest na wysokości pierwszej dolnej klamry buta wewnętrznego . Jak dochodzisz do wypłaszczenia nart, ramiona są na przodem wiązań, biodra pomiędzy wiązaniami ( antycypacja). Zaczynasz nowy skręt ruchem rotacyjnym stóp na bok ( rolowanie ) i jak tylko narty są na nowej krawędzi ruch rotacyjny udami i nogami . Biodra przesuwają się nad nartami do środka nowego skrętu w lini pomiędzy czubami nary a zabitym kijkiem ( twoja inklinacja ). Balans na zewnętrznej , wewnętrzna zaczyna bardziej się uginać , następuje seperacja i Angulacja z pogłębionym zakrawedziowaniem . Lepsza wizualizacja na podstawie wideo. Prosta jazda carving na nie ubitym i częściowo zmrożonym śniegu . Pozdrowienia
    9 punktów
  9. Dzieńdoberek😀
    9 punktów
  10. Tak było w Galtur w niedzielę:
    9 punktów
  11. Po ubiegłotygodniowym opadzie śniegu warunki narciarskie zrobiły się fantastyczne, aż żal że sezon pomału się kończy. Śnieg rano mocno zmrożony, koło południa odpuszcza, ale żadnego błota nie ma. Pitztal w sobotę:
    9 punktów
  12. Kilka filmów YT Jeremy’ego Nadalutti z polskimi napisami, instruktora francuskiego z Pirenejów, byłego zawodnika, szkoleniowca na stażach doskonalenia narciarstwa w Alpach i nie tylko. Skądinąd bardzo sympatycznego, młodego dydaktyka, który klarownie omawia niektóre aspekty narciarstwa zjazdowego. Najstarsze filmy są sprzed 5-6 lat, najmłodszy - sprzed roku. Większość z nich już wstawiałem na forum w różnych wątkach. Nie ze wszystkim w tych filmach się trzeba zgodzić, sam Jeremy z upływem lat trochę zmienia podejście, ale MSZ warto się z tym zapoznać. Prezentacja samego Jeremy'ego z jego strony ski-coach.com https://youtu.be/CJD3ns8LhlA?si=kHpPx9WpZeG8dW_6 Anatomia skrętu carvingowego. Wg mnie najlepszy filmik w tym temacie, który wyjaśnia o co chodzi w tym skręcie: https://youtu.be/c_fve7MYHDg Jak rozpocząć skręt na nartach - dwa podstawowe ruchy: https://youtu.be/C4okKVhCvBQ Jak dobrać narty na trasę i poza nią: https://youtu.be/xfF1zQkuYZQ Wybór nart - mój sprzeciw: https://youtu.be/2tgePOxd4Fw Prezentacja nart, których używam: https://youtu.be/CnDNmawPFP0 Test Salomon X Race Lab 175: https://youtu.be/x7_SY-93J-4 Prezentacja Volkl RAcetiger SL - jeden z moich faworytów: https://youtu.be/a9G9158JX3k Jak panować nad równowagą na nartach - wyjaśnienia i sztuczki: https://youtu.be/0MsRWjmmo_I Czy należy skręcać barki w dół stoku - wyjaśnienia: https://youtu.be/Sj9rNu2FT-A Używanie kijków niemodne czy wciąż aktualne? https://youtu.be/y_4kWFwSSuc Do czego służą kijki - wyjaśnienia: https://youtu.be/4abew2hgVwI Jak dobrać właściwą długość kijków: https://youtu.be/Lmztu-r7w4w Odwrócenie ruchu pionowego w skręcie https://youtu.be/gDD8rDJXMYE Pochylenie (inklinacja) w skręcie carvingowym: https://youtu.be/PuF5bcXVD_0 Angulacja w skręcie carvingowym: https://youtu.be/yZpNB5pwaF8?si=zoJtM0IEiBKl0eRp 4 porady w skręcie krótkim: https://youtu.be/R3UmmYMmku4?si=Q_4fbWco5yeS1s_t
    9 punktów
  13. Wstawiam zdjęcia taty. Lata 50-te ubiegłego wieku. Wiązania kandahary, narty pewnie 210 lub dłuższe, kije bambusowe potem stalowe. Okolice Murowańca.
    9 punktów
  14. Nie ma sensu skracania kijków, jeżeli dalej ktoś jeździ stara technika na nowej generacji nartach. Jeśli biodro nie ustawia się w płaszczyźnie bocznej tylko przód / tył , długość kija nie ma znaczenia . Osoba ta wychodzi w górę z nary płaskiej i robi rotację stop i nóg dalej strojąc na narcie płaskiej . Aby zakrawedziowac wypycha stopy w bok , będąc prawie całkowicie wyprostowana akcentuje zabiciem kijka nowy skręt. Sytuacja się zmienia , jeżeli kończymy skręt angulacja , odciążając starą zewnętrzną doprowadzamy narty aby były płaskie poprzez rolowanie stóp i rotację nóg . COM przesuwa się nad BOS , ( pozycja dalej niższa)Rownocześnie, poprzez dalszą rotację stóp mamy narty na nowej krawędzi i akcentujemy skręt zabiciem kijka . Nie ma wypchnięcia stóp tylko sterowanie ( steering) Pozycja jest niższa dlatego potrzebujemy krótsze kijki . Pozdrowienia
    9 punktów
  15. Nie wiem czy to pocieszające ale piliśmy browca za tych co na służbie.. Pozdro serdeczne!!
    9 punktów
  16. Dzień Dobry, Widok wieczorny z apartamentu w Fiss… Śniegu w miasteczku brak… i dzisiejsza droga z Fiss do Masner…😀. Tymczasem koniec relacji i rozpoczynamy jeżdżenie😀…
    9 punktów
  17. No i koniec sezonu 21.03.2025 (z przytupem ale o tym później). Sumarycznie na stoku spędziłem ok 90 dni. Grudzień to planowany wyjazd w Alpy - tym razem wypadło na Kaprun i lodowiec Kitzsteinhorn, dalej 6 dniówka na Litwince i przed świętami ZW SKI. Zwardoń uraczył mnie fenomenalnym zlotem SF, w miarę stabilną pogodą i kilkoma kursantami "z papierami na jazdę". Co w ZW SKI nie udało się planowo i firmowo zrealizować to udało się obejść z "bezpośredniego ataku" - kilka treningów slalomowych w doborowym towarzystwie i skompletowanie "slalomowej ekipy". Sezon tak z początkiem marca zbliżał się do końca i tak bez nadziei na kontynuację a tu Karolina dzwoni.. "tato a ale ty musisz pojechać". No i pojechałem do Włoch. Kto był to wie - bajka. 4 dni Civetta, 1 dzień Falcade no i na przytup tak na koniec Marmolada i Sellaronda. Sellaronda zrobiona nieco nerwowo zielonym szlakiem (teraz już wiem że można na spokojnie), niestety pominąłem kultowe trasy ale i tak zrobiła na mnie duże wrażenie ale jeszcze większe Marmolada na koniec dnia. Ogień w nogach. Wszystkim których szkoliłem bardzo dziękuję za zaufanie i mam nadzieję że spełniłem ich oczekiwania. Bardzo dziękuję za prezent który na zlocie otrzymałem. Generalnie na przyszły sezon niczego wielkiego nie oczekuję....już teraz widzę że sprawnościowo zaczynam odbiegać....co gdy bym miał gdybać?? - kolejny zlot SF i marcowy wyjazd z BTZ..... Kochani w białym szaleństwie: Wszystkich was serdecznie pozdrawiam a zwłaszcza tych którzy jeszcze "stopy pod kilem szukają"
    9 punktów
  18. Można poprawić np , skręt krótki. Pozdrowienia
    8 punktów
  19. Coś mało ludzi było;)))
    8 punktów
  20. Bardzo MAŁO poważny podręcznik do nauki jazdy na nartach techniką karwingową. Dla ułatwienia ewolucji przy mniejszych prędkościach zaczynamy na narcie SL 165cm (nawet najpotężniejsi Panowie) Panie na 155cm ( dopuszczam odstępstwo w stronę 150 cm). Stajemy na równo obciążonych nartach w naturalnej dla naszego ciała szerokości. Odpychamy się kijkami i ruszamy. Oczywiście jak było „od zawsze” nogi w kolanach i stawie skokowym ugięte. Teraz chcąc skręcić w prawo wykonujemy ruch lewym kolanem do przodu i w prawo ( 45 stopni) stopniowo przenosząc ciężar ciała na tę nartę. Teraz najważniejsze. Przez chwilę robimy - NIC. Czekamy aż narta „zabierze” skręt. To bardzo bardzo ważne. Zwykle tu pojawia się najczęstszy błąd i chęć szybkiego wykonania skrętu czego efektem jest puszczenie krawędzi w ześlizg. Czyli cierpliwie czekamy. Następnie już z górki 🙂 obniżamy lekko pozycje i zwiększamy zakrawędziowanie. W głowie huczy - kolano do przodu. Nie zostawać za nartami. Nie wolno zostawać w tyle. To kolejny błąd z którym cały czas walczą nawet zawodnicy PŚ.. 98 % ludzi jeździ na tyłach ( statystka „ z dupy” ) Każde obślizgnięcie się narty jest efektem złego balansu przód-tył. Jak wspomniałem prawie zawsze tył. Tego balansu musimy w skręcie poszukiwać cały czas aktywnie bo teren nie jest stołem więc sytuacja zmienia się dynamicznie i nie będziemy posądzeni o „tramwajarstwo” Tak jak na ołówkach linia ramion w poprzek do lini spadku stoku ale BEZ PRZESADY ! W ten sposób eliminujemy problemy rotacji i kontrrotacji 🙂 Chcąc zmienić skręt zaczynamy równomierniej obciążać narty i zaczynamy to samo co wcześniej tylko w drugą stronę. Nie sięgać wewnętrzną ręką do śniegu. Z czasem powinno pojawić się „złamanie „ sylwetki i biodro oraz ręka będzie blisko podłoża w sposób naturalny. Jak już się z taką techniką oswoimy powinniśmy zacząć ukrywać techniki typu NW przechodząc w kompensację. Czyli nie podnosimy i opuszczamy całej sylwetki a jedynie podciągamy pod siebie kopyta i wypuszczamy na zewnątrz. Trochę jak na chuśtawce. Proste ? Proste. Przyjemnej jazdy. p.s. uprzedzając wszelkie spodziewane zarzuty w „mojej metodzie” chciałbym podkreślić, że jazdy na nartach nie należy przeteoretyzować i przeintelektualizowć. Ona naprawdę nie jest aż tak trudna. Wystarczy spełnić z trzy do pięciu kluczowych warunków. Narciarstwo to w pewnym sensie rzemiosło i nie da się go nauczyć bez praktyki. Co więcej ona jest najważniejsza. Dla zobrazowania skuteczności mojej pseudonaukowej 😄 metody syn dla którego dzień w którym kręciliśmy filmik był DZIEWIĄTYM lub dziesiątym dniem jazdy na nartach w życiu.
    8 punktów
  21. Piotruś Dzisiaj będąc na Słowacji Jeździłem z Marasem bez rotacji z zachowaniem dużej inklinacji nie zapominając o angulacji garstka niedobitków innych nacji widząc kosmitów pełnych gracji poddawała się zbiorowej masturbacji Oto efekt
    8 punktów
  22. A tu Pradziadek z dzisiaj:
    8 punktów
  23. A tak poniedziałek i wtorek w Ischgl a w zasadzie to Samnaun, gdyż tam jest lepszy śnieg:
    8 punktów
  24. Drogie Narciarki, drodzy Narciarze, sezon niby definitywnie się kończy a tymczasem mój pies kompletnie zdziwiony, że mu woda w misce zamarzła 😉. Jeszcze jest nadzieja.
    8 punktów
  25. cze Dzisiaj Białka, śniegu świeżego z 20cm na ratrakowanej trasie. Minus pińć. Można sobie wizualizować i zazdrościć. 4 nas było jak pancernych - bez psa. Pozdro
    8 punktów
  26. Intro. Najbardziej ......ny zjazd życia! Pierwsze cztery dni spędziliśmy w ON Tetnuldi (wcześniej już o tym napisałem). Ale nie napisałem, że specjalnie zabukowaliśmy noclegi w Chvialbiani, bo wykombinowałem, że zamiast codziennie zjeżdżać autem lepiej zrobić sobie na koniec mały (a nawet większy) freeridzik w okolice zamieszkania. Tak z 2200 m npm na 1600 m npm w bonusie. W pierwszym dniu na offpiste w ośrodku narciarskim była kiepa, ale nie odstraszyło nas to, na szczęście, przed podjęciem wyzwania. Wiedzieliśmy co prawda, że niżej wcześniej całkiem nieźle padał deszcz, który zresztą wisiał cały czas w powietrzu. Ale kto by się tym zbytnio przejmował. Zaczynamy. Jedziemy dość stromą rynną tuż obok potoku. Na początku było w miarę OK. Kłopoty zaczęły się niżej, coraz bardziej zdegradowany śnieg przepada niespodziewanie pod nartami. Jedziecie i nagle zapadacie się jedną nartą po jajka. Ale co tam - nikt się nie wkurzał, nikt nie rzucał mięsem - po prostu oazy spokoju. Grzecznie wyciągaliśmy łopatki, szuflowaliśmy góry śniegu. Potem już tylko jakoś się wpiąć, zacząć jazdę i do następnego razu! Lekcja pokory każdemu się przyda. Gdzieś w połowie, po nastawieniu kolejnego policzka, zabawa mi się ciut znudziła. Mówię do kumpli: - patrzcie tam od zachodniej strony potoku nie ma śniegu i jest chyba krowia ścieżka. Zdejmijmy narty i zejdźmy jak ludzie. A właściwie jak te krówki. Pomysł nie znalazł jednak aprobaty, usłyszałem, że kawałek niżej na pewno jest śnieg i po co zakładać i zdejmować. No dobra, umysł zbiorowy się nie myli - jedziemy. Dalej były kolejne powtórki z rozrywki. Spuszczając zasłonę milczenia nad ten nierówny bój, napiszę tylko, że 2,7 km zrobiliśmy w 2 godz i 6 min (jazdy z tego 38 min). Całkiem fajne tempo! Byłem jednak sfrustrowany, bo okazało się, że krowia ścieżka była cały czas bez śniegu. Ale przecież kolegów się nie zostawia. A ścieżki krowie są dla krów. Na dole weszliśmy w zabudowania, do domu zostało może 200 m. Szybko ustaliliśmy, że był to najgorszy zjazd życia. Idziemy i nagle pierwszy kumpel leży, bo mokry lód pokryty błotem i odchodami krów okazał się nad podziw śliski. Za chwilę drugi to samo. Wyciagam aparat bo takich okazji nie przepuszczę. Ale ten ekspresyjny ruch okazuje się zgubny. Wstaję na nogi i mówię: - to jest idealne podsumowanie tego zjazdu. Najbardziej gówniany zjazd życia. I jak za dotknięciem różdżki wszystkim wraca świetny humor. Zaliczyliśmy rzecz wielką - w kategorii gównianych zjazdów mamy prawdziwą perłę!!! Nikt nam tego nie odbierze. A krowie ścieżki zostawimy krowom. Człowiek brzmi dumnie!
    8 punktów
  27. Ja też skończony sezon, 24 dni na stoku, przejechane prawie 1100 km (choć w sumie to nie wiadomo po co ta liczba). Dużo czasu spędzonego z bandą nawiedzeńców, na wyjeździe z Szabirem i 4-dniówce ze skiforumowcami. Najbardziej szokujące odczucia miałem ostatniego dnia w Ischgl. Zajumałem @Mikoski ulubionego Stockli GS, którą zawsze bardzo lubiłem, i z jakiegoś powodu się okazało, że już nie umiem na niej jeździć. Nie ma wyjaśnienia dla mojej nieporadności, rzeźbiłem jak głupi, a narta robiła co chciała.
    8 punktów
  28. Cze Chyba czas na podsumowanie, bo chyba już nic się nie uda w tym sezonie wymodzić, może dywan, który mam tuz obok firmy 🙂. Zaczęło się od popierdółki zwanej Tylicz Master 24.11.2025. Dobre i to - na pierwszy kontakt po lecie. Potem dość intensywnie - nawet za bardzo, bo w ferie był niedosyt jazdy. W grudniu Madonna przedświąteczna w licznym gronie znajomych. Nawet był niezły opad w trakcie pobytu. Żal było wyjeżdżać. Potem sporadyczne wyjazdy około świąteczno-noworoczne w PL Nocne jazdy Zlocik też się trafił szybciutko w Zwardoniu śniegu był dostawa. W sumie to było tak zajebiście, że mam tylko zdjęcie z parkingu, bo czasu na głupoty nie było , taka była ekipa. Krótkie narciarstwo halowe dla utrwalenia By uderzyć do Bormio, bo pierwsi mieliśmy ferie. Tu pogoda w kratkę. Ale pojeżdżone. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów będąc na wyjeździe narciarskim nie jeździłem na nartach. 1 dzień taki się przytrafił, bo zamknęli ośrodki przez pogodę. Ale było bardzo dobrze - towarzysko i narciarsko. Bormio I Santa Catarina Potem do końca ferii już tylko lokalnie, ale udało się odwiedzić Pilsko, mimo niekorzystnej aury. Były Białczańskie klimaty Kasinka Z Marasem oczywiście i Pilsko Nawet pogoda dopisywała w PL. Ale wiosenne warunki zaczęły się wkradać do PL, ale Podhale walczyło dzielnie. W połowie marca męska 4-dniówka w Ischgl, było grubo 😉 Pierwszy dzień Kappl A następne 3 w Ischgl Szybko przeleciało, ale w PL warun nadzwyczaj dobry. U sąsiadów także - Rohace perfect 6 kwietnia zamknęliśmy Białkę - warun super nam wie trafił po opadzie, chociaż dzień wcześniej wyglądało, że będziemy jeździć w błocku. A było tak. Sezon zakończyłem na Rohaczach z moim przyjacielem Marasem, wiernym druhem niedoli. W sumie nie było źle, nie wiem ile dni, ale ponad 30 się uzbierało, a nawet myślę, że około 40-tu. Oby przyszły nie był gorszy od poprzedniego. Nie zrealizowałem tylko wyjazdu do Czarnej Góry - a warunki mieli świetne. No i Jaworzyna zawiodła mnie na całej linii. pozdro
    7 punktów
  29. 3570 ziko - tyle wyniósł mnie wypad do Tadeusza do Sappady. Trasa, dojazdy na stok, spanie, skipass, ubezpieczenie, zakupy tam i część żarcia tu (własne wyżywienie) zakupy do chaty, serwis narciarski przed i po, szkolenie - 3/3,3 h. Na Pitztal wyszło trochę taniej, bo transport był zbiorowy.
    7 punktów
  30. Ja chętnie bym poćwiczył krótki skręt ale ze względu na moje oczywiste ograniczenia i brak szans na istotny techniczny rozwój musiałbym pozostać przy dziecięcej technice jazdy 🙂
    7 punktów
  31. Ja chyba też się już nie nadaję. Braki w narciarstwie rekompensuje zakupami coraz lepszych modeli i potem ich nie ogarniam 😁 i tak błądzę, więc później bym się wnerwiał że mi nie idzie i zacząłbym chodzić za kursantami żeby zamienili się na dechy, bo moje nie jeżdżą 😁🤣
    7 punktów
  32. Ja już raczej na szkolenie się nie nadaję jestem niereformowalny 😉 a jak wiem że mam rację a ktoś mi kit wciska to tylko kwasu narobię 😜 więc ja odpadam.
    7 punktów
  33. Ostatni, piaty dzień w Ushguli. Na koniec robimy klasycznego klasyka. Czyli wejście na Lamarię- górę co wisi nad wioską. Bardzo szybko zdobywa się tutaj wysokość, do tego rewelacyjne widoki na Shkharę, Karettę i te szczyty na które już wchodziliśmy. U podnóża cerkiew i wioska z przysiółkami. Czy trzeba więcej??? No pewnie, trzeba - dobrego zjazdu. I jest taki. A nawet spora rodzina zjazdów. Mają podobny charakter - konkretna stroma i szybka góra oraz wąskie wąwozy ukształtowane przez potoki przechodzące przez piętro lasu. Te fragmenty są już mocno wymagające, szczególnie jak zejdą tam lokalne lawinki. A na dole potok co się można skąpać i wykąpać.
    7 punktów
  34. Prawdę powiedziawszy tytuł jest na wyrost. Byliśmy we wschodnie części Górnej Swanetii. A konkretnie w Ushguli, nasz narciarski promień działania to... 5-7 km wokół miejsca zamieszkania. Uszguli to w zasadzie "koniec" Gruzji - dalej łatwo się już nie dotrze. Dlaczego Gruzja? Bo łatwo (względnie) i tanio można się tam dostać a Wielki Kaukaz to Wielki Kaukaz. Te góry są przepiękne i znacząco inne od Alp. Dlaczego Górna Swanetia? Kusiła niezwykłość (historia) tego miejsca, relatywna dzikość, a przede wszystkim wyjątkowe predyspozycje pod skitury. Dlaczego Ushguli? Z jednej strony to najbardziej odległe zakątki Gruzji ale... z drugiej centrum turystyczne. To ostanie należy rozumieć jednak w dużym cudzysłowie. Minie pewnie jeszcze 10 lat zanim będzie to miejsce na tyle skiturowo popularne, że zacznie to przeszkadzać. Teraz jest to zdecydowany plus, już można się trochę dogadać po angielsku (ze starszymi po rosyjsku) i działa jako tako Booking (miejscowi wolą jednak gotówkę i czasem kombinują!), są nawet kawiarnie. Tutejszy standard jest, jak na Gruzję naprawdę wysoki i mamy niezły dostęp do usług transportowych. Miejscowość ma przed sobą świetlaną przyszłość, bo łączy widok i możliwość wejścia (dla wspinaczy) na najwyższy szczyt Gruzji Szcharę, z walorami kulturowymi. Oprócz setek wież obronnych są tutaj dwa zamki królowej Tamar (niesamowita postać - waro doczytać) i fotogieniczną cerkiew. Widać, że w lecie musi być tu już intensywny ruch i szacuję, że może tutaj przenocować ze 300-400 osób. W zimie jest może 10-20% tego ruchu. Myślę, że głównie Europejczycy, którym znudziły się Alpy. Część grup pod wodzą lokalnych przewodników (nie wiem czy tak bardzo godnych zaufania). Charakterystyka tutejszego teatru skiturowego Startujemy, w zależności gdzie mieszkamy, z rzędnej 2100-2200 m npm. Cele położone są w przedziale 3000 - 3500 m npm. Leżą blisko, droga (z zakosami) ma dosłownie 5-8 km. Widać więc, że jest całkiem stromo. Doliny, którymi się poruszamy są v-kształtne, strome, na północnych grzbietach porośnięte lasem (pewnie ze 150 m verticalu). Dołem płyną potoki. Ponieważ mostki są dwa, trzeba nieraz przeprawiać się przez strumienie. Warto to uwzględnić w planowaniu, tak aby ewentualną kąpiel zaliczyć na koniec dnia. Prawdopodobnie w środku zimy w lutym nie jest to istotny problem. Zebrałem (z Wikiloc) wielką liczbę tracków (kilkadziesiąt). Analiza pokazała, że najpopularniejsze są zjazdy ze szczytów położonych na południe od miejscowości (czyli północne). Linia Gvibari - Gorvash - Dadishi. Jakkolwiek sam teren jest genialny, to pewnym problemem może być czasem pokonanie lasu i wspomnianych potoków. Bardzo zastanawia mnie brak (minimalna ilość) odnotowanych zjazdów na południe - szczególnie z Lamarii, ale też Shkederi i szczytu na wschód od niego. Wyglądają na wygodniejsze, bez pokonywania potoków na dole i może nawet jeszcze bardziej narciarsko spektakularne. Podczas naszego pobytu były one już nieźle wytopione, ale miesiąc wcześniej... Mam nadzieję, że uda się to kiedyś sprawdzić. Czerwone - linia 5 tysięczników (wysokich 4 tysięczników) Niebieskie - miejsca kapitalnych widoków i zjazdów Fioletowe - popularne kierunki zjazdów Zielone Ushguli oraz pobliskie przysiółki (Chazhashi, Chvibiani, Zhibiani)
    7 punktów
  35. To ja o sobie. Swobodnie przetaczam się z jednego boku na drugi. Po pilot sięgnę i krzywdy sobie przy tym nie robię. Namiętnie gram w szachy. Pamiętam trzy ruchy i tyle analizuję. Wsiadam do Passata i wysiadam bez żadnej zadyszki. Zdarzało się pojechać na jednej narcie ale to nie był mój wybór. Czasem skoczę jak mnie hopka zaskoczy w ciemnym lesie i nawet niekiedy ustoję, ale lądowanie nieodmiennie chujowe. I jak?
    7 punktów
  36. O tu jeszcze coś się udało nagrać ze środka sezonu. Takie tam dziadkowe dupowożenie ... mi było przyjemnie 😄
    7 punktów
  37. Zupełnie mnie to nie obchodzi. Publikowanie w przestrzeni sieci odchodzi już dawno od kanonicznych norm języka. Być może tworzy nowy język, nową formę komunikacji .. tak dalece jak sięga czytelność przekazu użyte środki są prawidłowe - może to jest nowy paradygmat komunikacji? Słowotwórstwo, przełamanie interpunkcji .. to już było. Z mojej perspektywy - więcej luzu .. i mniej tolerancji dla chamstwa. Możemy używać różnych określeń, różnie komentować .. ale w tak małej społeczności jakis szacunek, pomimo różnicy poglądów, doświadczenia, potrzeb czy czego tam jeszcze, przydaje się. Choćby po to, żeby kiedyś spotkać się na stoku i pewne sprawy wyjaśnić. Nie na pięści :). M.
    7 punktów
  38. Jest bardzo różnie, najtrudniejsze warunki spotkałem w górach na dużych wysokościach, gdzie wiatr potrafi zabetonować a często wylodzić fantazyjną nierówną powierzchnię. Coś co trudno nazwać jazdą po śniegu. Z tego powodu zresztą nosi się raki i czasem zejście w nich jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. W ośrodkach narciarskich prawie zawsze jest przedszkole zarówno pod względem wielkości spadu jak i "przygotowania" powierzchni. Nie ma tu nigdy zastrug i nie jest tak twardo, rzadko jest żywy lód. Nie ma zdegradowanych deszczem powierzchni i zagrożenia lawinami. Podstawowe jest, że od 45 stopni upadek na troszkę dłuższej ścianie kończy się najczęściej co najmniej kalectwem (koziołkowanie murowane). Chyba, że ktoś jedzie z czekanem i zdoła wyhamować. Jazda, ze świadomością, że każdy błąd prowadzi do śmierci jest bardzo obciążająca. Na filmikach przeważnie pokazują jeźdźców na stromych ścianach i w głębokim puchu (bardzo łatwym do jazdy) - taki warun czasem występuje. Czasem. Jednak przeważnie jest inaczej i człowiek cieszy się jak jest tylko gips a nie szreń.
    7 punktów
  39. Białka Tarzanska- mówię: sprawdzam. Na płatnym parkingu pustki, na stoku też pusto. Pod butem (zwykłym) miękko, stok z dystansu wygląda na ok. Ostatni raz tu byłem w 02.2019 (jak w górach spadło dużo białego i odpalili w Szklarskiej FIS-> co ja wtedy robiłem w Białce? wtf). Dużo się zmieniło na plus, pojawiły się nowe sklepy, wypożyczalnie i knajpy. ON mocno się rozwinął.
    7 punktów
  40. Wygląda na to, że też zakończyłem sezon choć nie wykluczam że rower plus skitury jeszcze wejdą… 24x na śniegu tylko dwa dni na zjazdowych widać nie ma powrotu skitury rulez. Głównie Studicni. Z pl CzG, Szrenica, Karpacz, Czarnów i Kamieńsk. Tyle. W środę nad morze… nasze, więc zimne, ale tylko 3h z Łodzi.
    7 punktów
  41. Nie wiem jak się te święta potoczą, to już dziś, wszystkiego nawzajem 😀
    6 punktów
  42. Kaspro z dziś, warun sezonu 🙂 pzdr
    6 punktów
  43. Mitek, niewątpliwie prawda tkwi w pogubionym fragmencie. Nie dyskutuję, cytuję "Czy kupujesz sportowe buty czy jakiś popularny model, bo jeżeli to drugie to jakikolwiek bootfitting jest całkowicie zbędny." Zgodzić się z podkreślonym fragmentem nie muszę i dlatego się nie zgadzam i nic tu nie ma do rzeczy kogokolwiek staż na stoku. Tak, jeżdżę od 7 sezonów i o wiele za mało jak na moje chciejstwo. Co do nauki nic się nie zmieniło, jedni uczą się wolniej inni szybciej, a jeszcze inni wcale. I to niestety, lub stety Wy zupełnie błędnie interpretujecie mój wpis, czego wyśmienitym przykładem są Wasze posty. Wszelkie wpisy niezgodne z Waszym paradygmatem, odbieracie jako atak na Waszą spuściznę i przeinaczacie na wrogie, insynuując niekompetencję. Autor wątku wyraźnie napisał o swojej sytuacji i powinien iść do ogarniętego bootfittera, a czy i co trzeba będzie wyczyniać z Jego butami okaże się "w praniu". Pod warunkiem, że nie trafi do pierwszego lepszego sprzedawcy butów. Nie zapraszam go do mnie, podałem adres top, w kraju nad Wisłą. Można adaptować ciało do "sprzętu"? Niewątpliwie, złamiesz rękę, nogę, przetniesz gajerek na plecach i umarlaka w każdej trumnie ułożysz. Osobiście wybieram adaptowanie sprzętu. I jeszcze raz powtórzę, sprzęt za Ciebie nie będzie jeździł, ale zrób ile możesz, aby Ci jazdy/nauki nie utrudniał. Dziękuję, wszystko z mojej strony w temacie. Miłego weekendu wszystkim 🙂 .
    6 punktów
  44. Do zobaczenia w grudniu....zapadam w sen wiosenno-letnio-jesienny i tak do poduszki sobie czytam:
    6 punktów
  45. Ciśnij, np. Na jednej nodze biegówka a na drugiej skiturowa. Wtedy można robić świetny półpług z jedną nogą w torze. 🙂 W Izerach jeszcze jest warun.
    6 punktów
  46. A takie ładne czerwone najszybsze 😜 naostrzone i smarowane przed samym wyjazdem, zawsze je chwaliłeś a tu zonk. Za bardzo wkręciłeś się w Twoje dynastary SL fis które kręcą jak szalone, krawędzie wcinają się w stok jak brzytwy i na wyjściu z skrętu kopią jak koń 😁 bardzo zadowolony byłem z tej zamiany nart w przeciwieństwie do Ciebie 😉
    6 punktów
  47. No sobota była rewelacyjna... Co prawda południe już puszcza od rana 2 zjazdy a potem tylko 100 pod butem... wiosenna breja 😃 Za to północ trzyma do końca. Warun nadal jak w lutym. Twardo wręcz betonowo. Narty wyostrzone na żyletki i da się super pojeździć. Sami zobaczcie fotki robione w trakcie dnia nie o 9 rano. Trasy na samym dole puszczają trochę Jeleni do Zahradek, Dolny FIS... ale górne trasy rewelacja! Dzisiaj nie byłem bo mgła i deszcz to nie moje klimaty! Pozdrawiam
    6 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...